kierownik karuzeli kierownik karuzeli
1897
BLOG

Jarosław Kaczyński. I jego oświadczenie. Uwagi krytyczne

kierownik karuzeli kierownik karuzeli PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 69

Najpierw forma.  


Tak mi się zdaje, że to wczorajsze oświadczenie Kaczyńskiego pod względem formy, mogłoby być lepsze, porywające. Może także adresowane do ludzi młodych. Nie to, ze Prezes wjeżdża na elektrycznej hulajnodze, ale pewne rzeczy nadają się do przemyślenia.

Chyba nikt na Nowogrodzkiej nie potrafi zadbać o wizerunek Prezesa. Pozwolę sobie na drobny wykład z dziedziny medialnego przekazu. Zasada jest taka, albo za nami jest przestrzeń plaska. Nazywana żeńską. Lub na odwrót, jest męska. Przy męskiej musi być jakiś zarys perspektywy, głębi. To są podstawowe zasady kompozycji obrazu. Każdego obrazu. Czy to malarskiego czy obrazu przekazu. Emocji. Człowiek, za którym jest perspektywa, głębia, zwykle wydaje się ważniejszy. Właśnie - męski, poważany, a jego słowa nabierają dodatkowego znaczenia. To rodzaj iluzji, ale ważnej iluzji. Chyba ze Kaczyński tego nie potrzebuje? I jest jak ta Dama z Łasiczką na tle bez tła. Lecz Kaczyński tego potrzebuje, tak jak każdy potrzebuje. Dlatego mam przekaz dla specjalistów od wizerunku z ulicy Nowogrodzkiej. Męski przekaz - Ruszcie chłopy te swoje gnuśne tyłki!

Inne detale pominę. Chociaż jest ich sporo. Detali obniżających temperaturę przekazu

Kaczyński wydaje się być także zmęczony. Z trudem przedziera się przez słowa. Lecz z drugiej strony, jego przekaz jest logiczny, spójny. I jak widać, jego słowa ekscytuje wielu. Bardzo wielu.

Lecz, z drugiej strony, kto w obecnych czasach epidemii nie jest zmęczony. Jak czytam te tabuny szyderców, to po prostu krew mnie zalewa. Kto z was, zrobił tyle, co Kaczyński? Przez te dziesiątki lat. Kto spotkał się z tyloma ludźmi i przekonał ich do swojej wizji? Do diagnozy i do przebudowy Polski. Kaczyński nie uciekł do Brukseli lub na jakaś ciepłą emeryturę, tylko – ostatkiem sił – próbuje zmienić Polskę. Oczywiście wielu jest takich, którzy chcą, aby nic się nie zmieniło, i wszystko było po staremu.

Tak. To zmęczenie na jego twarzy jest dobre, na swój sposób wzruszające. Pewnie ów opis, opis pełen patosu, wielu śmieszy. Śmieszy, dlatego, że dla nich punktem odniesienia jest elegancka posłanka Mucha z PO, która miała swojego fryzjera. Tylko czy Mucha miała nam coś do powiedzenia? Albo taki Nowak, także z PO, o którym - jak mnie pamięć nie myli – pani Kolenda z TVN mówiła, że to ciacho. Tylko, że to ciacho okazało się zakalcem, ale i tak wielu by sobie nim gębę napchało. Tacy są Polacy. Niestety.  

Będą rzygać a zakalca chwalić.


Treść


Główny zarzut jaki się pojawia jest taki... Kaczyński, jako vice premier, odpowiedzialny za resorty siłowe, namawia ludzi, w tym swój elektorat, do obrony kościołów. I powołania czegoś w rodzaju – straży obywatelskiej. A więc czy taki apel jest słuszny? Potrzebny? Uzasadniony? Zanim odpowiemy sobie na to pytanie, najpierw zastanówmy się, w jakim charakterze występuje Kaczyński? Myślę, że bardziej, jako przywódca ruchu politycznego, który w sposób znaczący podważył podwaliny 3 Rzeczpospolitej. Oczywiście, dla wielu z nas, zrobił to w stopniu niewystarczającym. Lecz czy istnieje, ktoś inny? Ktoś o odpowiednim autorytecie, kto mógłby zastąpić PIS i samego Kaczyńskiego? Konfederaci to mile dzieciaki. I nie mam tu na myśli metrykę, lecz świadomość polityczną. Na razie mają tylko parcie na telewizyjne szkło. Taka nowa gwiazda Konfederacji, pan Mentzen, uniżenie dziękuje dziennikarce z Polsatu, że zaprosiła go do swojej audycji. Czy możemy sobie wyobrazić Kaczyńskiego, który dziękuje Olejnik, za zaproszenie go do „ Kropki?

Wróćmy jednak do zarzutu podstawowego. Dlaczego vice premier nadzorujący resorty siłowe nie wysyła policji, aby w sposób bardziej zdecydowany broniła kościołów?

Wyobraźmy sobie, w takim razie, sceny uliczne. Po jednej stronie uzbrojona policja, a po drugiej stronie gówniarzeria. Za granicą, te obrazki „ sprzedano by”, jako raport z oblężonego państwa. Polskę jak Białoruś. Tym bardziej, ze turbo - liberalne społeczeństwa zachodnie, problem eutanazji i eugeniki przepracowały już na korzyść młodych silnych i bogatych. Wiec z pewnością ów dylemat moralny dla wielu ludzi na zachodzie wydaje się już być anachroniczny. Ważniejszy jest domek na przedmieściu i mercedes w garażu, a nie jakieś tam dysputy o wartości życia. Wiec obrazek, ze policja Kaczyńskiego bije palami młode ładne Polki, które zasłaniają się wieszakami, to byłby kolejny dowód na PISowski reżim. I na powiązanie funduszy europejskich z przestrzeganiem praworządności.

Tak, z pewnością Kaczyński, to nie jest ktoś, kto nadstawia drugi policzek. Mówi wprost i zdecydowania. Mobilizujmy się i walczmy o swoje wartości.

Kaczyński słusznie rozumuje, że ten ruch politycznej gimbazy ma swoją społeczną energię. Ma ów lewacki” wkurw” A także jest wyjątkowo liczny, i znacznie przekracza ów sprzeciw, przed laty, owych obrońców Konstytucji i ubeckich emeryturek. Ten ruch uliczny, ten „ bunt kobiet” jest na swój sposób szczery. To znaczy, w takiej samym stopniu szczery, co i głupi. A nawet opętańczy. Demoniczny. Wręcz średniowieczny. Może już nie widzimy demonów, jak w „ Matce Joannie od Aniołów”, co raczej mamy tu jakieś neurozy, kompleksy, brak samo świadomości., wiedzy. Można odnieść wrażenie, że te wszystkie dziewczyny demonstrujące na ulicy, wierzą, że prawie każda ciąża kończy się urodzeniem zielonego kosmity z jednym okiem na czole. I ten przeklęty starzec z Nowogrodzkiej będzie sprawcą owych niechcianych ciąż. Mamy już więc do czynienia z jakąś społeczną histerią. Opętaniem. Lecz, to już temat na osobną notkę.

Ale takie bywają rewolucje. Głupie. Demoniczne. Lub też tak się zaczynają rewolucje. Tak wygląda ta pierwsza iskra... I dlatego Kaczyński, proponuje przeciwstawić tej energii i tej mobilizacji, inną energie i inną mobilizacje. Tą mobilizacje i tą energie, która dala mu zwycięstwo w normalnych, demokratycznych wyborach..

Ponieważ PIS o ile ma szanse przetrwać i dalej przekazywać swoją polityczną energie, to nie dzięki resortom siłowym, ale właśnie dzięki sile społecznego sprzeciwu. Rodzaju pospolitego ruszenia. Kaczyński wzywa, aby temu nihilizmowi, sprowadzającemu się do słowa „ wypierdlaj!”, przeciwstawić ruch obrony starych wypróbowanych wartości. Takich wartości jak chrześcijaństwo, z jego kościołami. Miejsca – symbole. Miejsce modlitwy i sacrum dla bardzo wielu Polaków. Ale także jest orędownikiem normalnej i porządnej demokracji, gdzie władza zmienia się w sposób cykliczny. Przewidywalny.

Taka jest prawda. Lud pisowski powinien się otrząsnąć z letargu. Powinien przestać myśleć, że karta wyborcza, załatwiła już sprawę raz na zawsze. A Przynajmniej na najbliższe 3 lata. Takie myślenie, to myślenie utopijne. Pozbawiane realizmu. Obecne wydarzania pokazują, ze trwa bezwzględna walka o władzę. I nawet epidemia nie będzie przeszkodą w ulicznym przejęciu władzy.   

Oczywiście. Mają racje, co, którzy twierdza, że ostatnio PIS, w tym sam Kaczynki, popełnił zbyt wiele błędów. Moim zdaniem, poważny błąd, to owa „5 dla zwierząt” a nawet ów werdykt TK w sprawie aborcji. Być może te dwa błędy będą tak poważne, tak strategiczne, że PIS straci władze? Z drugiej strony, owa wojna cywilizacji już takie przyjęła oblicze, stała się tak ekstremalna, że jak nie ten, to inny powód by się znalazł.

Załóżmy, że PIS straci władze? Tylko wtedy czeka nas pytanie. Co Potem? Co proponują ludzie, którzy każą nam „ Wypierdalać? Jaki system wartości? Jaką Polskę? A co będzie, gdy za kilka miesięcy, pojawia się nowi, którzy jeszcze głośniej i dosadniej krzykną, aby wypierdalali ci, którzy wcześniej kazali nam - wypierdalać?

Tak się właśnie zaczyna anarchia. Tak się zaczyna „ Dekalog tygodniowy ” gdy karuzela historii rusza jak oszalała.

Czyżby po nas, chociażby potop? Nie! Po nas nie może być potopu. I dlatego stary i zmęczony Kaczyński, mówi nam, przestańcie siedzieć na kanapie. Ruszcie się. Pomóżcie. Tak, jak każdy może. Tak, jak każdy potrafi.

Może przesadzam, może zbyt czarno to widzę, ale jak patrzę na wpisy, tylko na Salonie 24, jak czytam te ordynarne komentarze, te wpisy ludzi nawet inteligentnych, ale pozbawionych szlachetnego ducha. Pozbawionych jakiegoś imperatywu moralnego, to po prostu targa mną czarna rozpacz.

Czy tak zawsze wyglądał schyłek? Czy tak wyglądała Polska pod koniec XVIII wieku. Nasz naród, to ludzie szlachetni, mądrzy, skorzy to poświęceń, ale też to banda zdrajców i głupców. Ludzi dających sobą manipulować.

Piszę to nocą. Mam nadziej, ze jutro będzie ładny dzień...


Link do mojego bloga Mój Blog

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka