kierownik karuzeli kierownik karuzeli
2647
BLOG

„ Wolne macice ” ramię w ramie z antyszczepionkowcami

kierownik karuzeli kierownik karuzeli Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 217

Tyle się opowiada o sojuszu PISu i Lewicy. Jeżeli taki jest, to jest to sojusz taktyczny, na wskroś polityczny. Jedna i druga strona czerpie z niego korzyści. Przez rok, czy dwa. Jednakże prawdziwy sojusz, który wisi w powietrzu, to sojusz Lewicy i Konfederacji.  Ta myśl wydaje się nam dziś karkołomna, dziwna, lecz wcale tak nie jest. To, co spaja te dwie formacje polityczne, to nowa koncepcja człowieka. A także nowa koncepcja na poczucie wspólnoty.

„ Poczucie wspólnoty” ta myśl, idea, jedna z podstawowych republikanizmu, ta idea wymyślona była głownie przez myślicieli angielskich, takich jak Thomas Hobbes czy Johnny Locke. Ten ostatni piastował wysokie stanowisko w angielskim Ministerstwie Kolonii, wiele podróżował po świecie, i zauważył, że nawet najprymitywniejsze plemiona mają coś takiego, co można określić – poczuciem wspólnoty. Był to także bardzo ciekawy filozof. Zajmował się między innymi teorią poznania. I był absolutnym przeciwieństwem Platona. Żadne tam idee w pieczarze, żadne tam meta idee. Nasze umysły są empiryczne. Najpierw widzą, słyszą, najpierw działają zmysły, a potem umysł. Widzimy na ulicy - maseczkę na twarzy. Myślimy – Wirus. Dystans. Epidemia. Lecz gdy w naszym umyśle powstanie bardziej złożona idea, np. Umaseczkowienie ludzkości, to wg. J. Locka, ta idea jest właśnie zbyt złożona, zbyt oderwana od empirii. Dlatego należy odnieść się do niej z wielkim dystansem i sceptycyzmem. Ponieważ za dużo w tej idei jest spekulacji i kombinowania. Bardzo mi się podoba ten facet, Ten Locke, prawie jak Johnnie Walker. Lubię też samochody angielskie. Są klasyczne i piękne. Gdyby taki Johnny Locke zaproponował mi przejażdżkę Bentleyem, plus chwilę rozmowy, to byłaby dla mnie, to podróż życia. Lubię także zdrowy angielski rozsądek. Ich empiryzm. Nie mówiąc już o ich poczuciu humoru.

Wróćmy jednak do naszej polskiej, rozporkowej Lewicy i naszej polskiej Konfederacji. I do tego, co ich łączy?

LEWICA. Jaka jest koncepcja Nowego Człowieka lansowana/ propagowana przez Lewicę. Otóż najprościej oddaje to feministyczny ruch zwany „ Strajkiem kobiet”, z ich hasłem wolnej i nieograniczonej niczym aborcji. Działaczki, a także wszelcy ideolodzy owego ruchu postulują pozostawić całkowity wolny wybór kobiecie. Kobieta i tylko kobieta decyduje w sprawie swojej ciąży. I to na każdym etapie. Wydawać się to może szokujące, ale tak nie jest, gdy naczelną zasadą naszego postępowania będzie zasada bezgranicznej wolności. Kobiety te, pragną być „ wolnymi macicami ” także dlatego, że w tej nowej koncepcji Gender, płeć w tradycyjnym i biologicznym ujęciu zostaje zakwestionowana, zaś wyróżniona i propagowana jest tzw. „ płeć społeczna” I wtedy już owa kobieta – nie – kobieta, nie odczuwać będzie czegoś takiego jak: Presja kultury, tradycji, obyczaju, potrzeba macierzyństwa, czy też potrzeby związane z wypełnianiem określonych ról. Polska. Demografia. Obowiązek, to będą już puste pojęcia, co jest jakoś zrozumiale. Trudno, aby kobieta w trakcie ciąży, a szczególnie w trakcie rodzenia myślała o Polsce i demografii. Lecz taka wyzwolona od wszystkiego kobieta, w zasadzie ma o nie myśleć o niczym. Ma być takim wolnym elektronem pozbawionym wszelkiego nacisku. I jedyne, co w niej istnieje. To owa wolność wyboru. „ Wolne macice’ brzmi to nieco brutalnie, nieco groteskowo, niemniej w sposób hasłowy, uliczny, oddaje sens tego, czym ma być ten NOWY CZŁOWIEK LEWICY. A jaki jest mężczyzna w tej nowej koncepcji? On też jest, ale tak, jakby go nie było. W zasadzie, przykro mi o tym powiedzieć, ale taki mężczyzna j jawi się bardziej jako ... dodatek. Dodatek „ wolnej macicy” Jeżeli ów „ dodatek” znajdzie zatrudnienie w jakiejś wielkiej korporacji. Najlepiej w farmaceutycznej czy w medialnej, to już jest super. Historia. a także los ludzki zamiera, zatrzymuje się w jakiejś nieokreślonej społecznej i życiowej przestrzeni. I trwa tyle, co film w Netflixsie

KONFEDERACJA. Tu także propagowana jest nowa koncepcja człowieka. Człowieka absolutnie wolnego. Im mniej państwa i wszelkiej dyktatury związanej z definicji z państwem i jego instytucjami tym lepiej dla człowieka. Tam, w Lewicy są „ wolne macice” Tu, w Konfederacji „ ramię wolne od szczepionki” Czy też „ usta bez szmaty” To właśnie Konfederacji i ich zwolennicy mają decydować czym jest wirus. Decydować o tym czy jest Pandemia czy PLANdemia... Ten ostatni rok pokazał, że NOWY CZŁOWIEK Konfederacji w zasadzie od nowa definiuje społeczny zakres wolności człowieka/ obywatela. Ten ich NOWY CZŁOWIEK jest wielce sceptyczny i ogarnięty jakąś misją weryfikowania każdego faktu, podawanego chociażby przez Ministerstwo Zdrowia. Analizuje wszelkie dane i tabelki w nadziei, ze znajdzie tam jakikolwiek błąd lub brak konsekwencji, wtedy obwieści to miastu i światu, co ma stanowić kolejny dowód na to, że gdzieś tam daleko, za górami i morzami, istnieje światowy spisek, który szykuje nam WIELKI RESET ( pisownia koniecznie duża literą). Taki Nowy Człowiek Konfederacji żyje praktycznie poza społeczeństwem, lecz z tego faktu nie wynika absolutnie żadna alienacja, lecz poczucie nowej tożsamości. Wręcz misji. Nie szczepie się, nie nosze maseczki, myślę, ale po swojemu, a wiec jestem. JESTEM. A nawet, kiedy umrę już na cowida, i pochowają mnie metr pod ziemią, to także wtedy jestem. Paradoks? Nie. To takie bezgraniczne poczucie wolności. I może nawet po śmierci, wciąż będzie „ siedział ” w Internecie gromadząc linki. Dopiero tam, metr pod ziemią, z dala od ziemskiej empirii – tworzyć będzie te swoje złożone idee. O WIELKIM SPISKU lub o WIELKIM RESECIE. Tym bardziej, że już wtedy ani oczy, ani uszy, ani jakikolwiek ludzki zmysł nie będzie mu potrzebny. Tylko wolny wyzwolony od wszystkiego umysł.

Och Johnny Locke przybądź do mnie w Bentleyu. Zaczynam  już pić swojego Johnny Wolkera, a nie mam z kim...

Tym bardzie... że dzisiejsze nowe pokolenie. Pokolenie ( 18 – 29) w zdecydowanej większości głosuje albo na Konfederacje albo na Lewice. Dokąd więc zmierza nasze społeczeństwo? A przynajmniej to nowe pokolenie? Jaką wolność sobie szykuje? Wolność od czego...

Tak. Lewica i Konfederacja to w zasadzie ci sami ludzie. Inne tylko kostiumy. Inne słowa. Inne argumenty w rozumienie wolności. Niemniej widoczna jest próba zdefiniowania od nowa owej wolności. A zarazem jest to całkowite odejście od starego republikańskiego rozumienia społeczeństwa, jego ładu, owej ” umowy społecznej „ a w naszym konkretnym historycznym przypadku, solidaryzmu społecznego wypracowanego w Polsce pod koniec XX wieku.

Jest jeszcze coś, co łączy skrajna Lewice I skrajną prawicę. To ów dystans, a nawet wrogość wobec społeczności, jako takiej. Dla Lewicy, ale też dla skrajnych liberałów, nasze społeczeństwo to owi Januszkowie i owe Grażynki. Lub co gorsza, naziole, uwiedzeni przez kościół i PIS owsik reżim. Dla Konfederacji i jej zwolenników, społeczeństwo to biedna zmanipulowana masa „ ugniatana” przez rządowe i oficjalne publikatory. Tam, gdzieś w świecie, powstaje WIELKI RESET ( koniecznie pisany dużą literą) a tym czasem ludzie żyją jak gdyby nic. Chodzą do tych swoich Biedronek i spożywają kiełbasę pod- Wawelską.

Boże Konfederacki widzisz tą głupotę ludu polskiego dlaczego więc nie grzmisz!? 

Może dlatego nie grzmi, że ma swój rozum. Uszy i oczy. I  widzi, tu i tu występuje w nadmiarze ideologia, Tu i tu występuje za dużo idei, myśli, gorączkowych, żeby nie powiedzieć - chorych, gdy tym czasem świat jest prosty. Jest wirus. Wirus jest śmiertelnie niebezpieczny dla wielu ludzi - jest wiec epidemia. Także świat, taki, jaki znamy, tu na ziemi, składa się z pierwiastka żeńskiego i męskiego. Jest wiec kobieta i jest mężczyzna. Spotykają się i kochają i czasami z tego związku rodzą się dzieci. I także jest tak, a to potwierdza moje doświadczenie wywiedzione z życia, a nie z seminarium Gendera, że wiele kobiet, które nie mają dzieci, nie czują się szczęśliwe. Co przecież nie znaczy, że każda kobieta, która ma dziecko z definicji poczuje się szczęśliwa? Także kobiety w maseczkach na twarzy, te, które widzę na ulicy rozczulają mnie. A ponadto są takie... Piękne. I rozważne. One i ja uczestniczymy w jakimś wspólnym misterium. Ładu i porządku. W misterium owej... wspólnoty. 

Czyż jednak i ja nie wpadam w pułapkę, zbyt wielu idei. Mnożenia i komplikacji idei, i nie za dużo tu owego...Rozczulenia. Johnny Locke przybywaj. Butelka już czeka...


Link do mojego bloga Mój Blog

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo