kierownik karuzeli kierownik karuzeli
2679
BLOG

Anty-pis w Warszawie kontra pewna starsza pani

kierownik karuzeli kierownik karuzeli Reprywatyzacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 73

Stało się. Schetyna dogadał się z Petru. I teraz  PO  i Nowoczesna wystawią jednego kandydata na prezydenta Warszawy. Będzie to Trzaskowski, z tym, że urząd vice Prezydenta obejmie Paweł Rabiej. Pewnie  to spektakularne dogadanie się Schetyny i Petru, dziś wieczorem, będzie głównym tematem liberalno lewicowych telewizji. Szkoda tylko, że nie dogadali się z SLD, wtedy Kalisz byłby kolejnym vice Prezydentem, a gdyby dorzucili jeszcze partię Razem, to lewicowiec Adrian Zandberg mógłby objąć stanowisko starszego referenta do sprawa mieszkaniowych, i pomóc pewnej  starszej pani z Nowogrodzkiej 6a.  Ale zanim tak się stanie, poseł Rabiej musi odciąć pępowinę i politycznie „ zamordować” inną  starsza panią o imieniu Hania.  Oczywiście może ją politycznie  oszczędzić.  Ale wtedy wszyscy powiedzą, ze poseł Rabiej stoi  w rozkroku. A to pewnie dla niego, bardzo krępująca sytuacja.


A  teraz o starszej pani z ulicy Nowogrodzkiej 6a.  Ostatnio pokazali ją w telewizji,  w trakcie obrad „ Komisji Jakiego” w sprawie reprywatyzacji warszawskiej  kamienicy, właśnie na ulicy Nowogrodzkiej. Wiem o tej starszej pani tyle, ile widziałem w telewizji, może przez kilka minut. Nie więcej.  Natychmiast mnie zaciekawiło, że miała taki sam zegar, jaki kiedyś kupił mój tata, jeszcze w czasach komunizmu, w sklepie „ Natasza” w Alejach Jerozolimskich. Ten sklep był blisko, dosłownie kilkadziesiąt metrów od Nowogrodzkiej 6a.  A sam zegar był taki niby kryształowy, nieco ruski w estetyce.  Lecz chyba wszyscy o takich zegarach marzyli. Tak mi się zdaje.  I te ruskie zegary odmierzały wtedy Polakom czas.  Ta starsza pani jest naprawdę starsza, bo jak powiedziała o sobie, mieszka w tym domu od czasów wojny.  A nawet w tym domu się urodziła.  Wiec jak się mieszka tyle lat w jednym miejscu, to dobrze mieć taki zegar. Ruski nie ruski. Żyć trzeba. Starsza pani  była ubrana w taką jasna bluzkę w czerwone grochy, dość elegancką  i chyba założyła ją specjalnie,  chciała ładnie się prezentować  w telewizji. Kiedy udzielała wywiadu, tuż  za nią, na ścianie wisiała fornirowana oszklona szafeczka na kilka książek, stały tam także święte obrazki, plus bibeloty, które zgromadziła przez całe swoje życie. To wszystko, co zobaczyłem.


Boże, bym zapomniał… W tym domu, w którym mieszka starsza pani, właścicielka ruskiego zegara, trwa nieustający remont od 6 lat. Wszędzie kusz. Pył. Zrywane tynki, a po ścianach leje się woda z zepsutych rur plus fekalia. Kiedyś, przed laty w tym domu mieszkało 90 osób, teraz tylko 7.     W tym starsza pani w bluzeczce w czerwone grochy.  Te pozostałe 83 osoby nie wyjechały na wycieczkę czy gdzieś indziej, ale po prostu nie wytrzymały tego remontu, który tak naprawdę niczego nie remontuje, tylko ma zmusić starsza panią, aby sprzedała wszystko, co ma, w tym ten zegar i fornirowaną szafkę i przeprowadziła się na Dworzec Centralny, który jest blisko, gdzieś tak kilometr czy dwa, od ulicy Nowogrodzkiej 6a.


Zapomniałem jeszcze o jednym, w rogu jej mieszkania stoi telewizor, taki stary, duży, i  pewnie w tym telewizorze starsza pani, śledziła bardzo mądre wypowiedzi o państwie prawa. O  trybunale. A także o demokracji. Muszę też dodać, że Nowogrodzka 6a, jest o kilometr czy dwa od Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej i może o 4 km, do miejsca, gdzie urzęduje inna straszna pani,  która na imię ma pani  Hania. Tyle mówię, ile jest kilometrów do sejmu, czy do Urzędu Miasta Warszawy, bo zainspirował mnie przywódca liberałów w Parlamencie Europejskim, niejaki Verhofstadt, który obliczył ile to km dzieli Marsz Niepodległości od Auschwitz. Wiec ja też, aby jeszcze bardziej przybliżyć topografie Warszawy,  opisuje różne dystanse. Dokładnie I to w kilometrach.  Może nawet taką mapkę – „ mojego ukochanego miast, którego nie można oddać w ręce PIS ” -  jak to nazywa Trzaskowski, trzeba wysłać urzędnikom brukselskim. Niech popatrzą. Może czegoś się dowiedzą.  


Jeżeli chodzi o mnie, to nawet bez mapki, wiem, że  coś głęboko upokarzającego jest w tym, jak wszelkie instytucje w Warszawie traktowały ta starsza panią w bluzeczce w czerwone grochy. I  to wszyscy.  Firma Fenix, która odkupiła kamienice od byłych właścicieli, urzędnicy miejscy na czele z panią Hanią.  Straż miejska, prawnicy, w tym wielce szanowani mecenasi w togach, a nawet sam Sąd Najwyższy, który w najnowszy orzeczeniu, uznał, że pieniądze za bezumowne korzystanie z nieruchomości można domagać się nie tylko od władz warszawy, ale także od lokatorów zwróconych kamienic.   Czyli  jeżeli w Warszawie wygra Trzaskowski z panem Rabiejem, a w Sądzie Najwyższym nic się nie zmieni, to  nasza starsza pani w bluzeczce w czerwone grochy, będzie musiała sprzedać ten stary ruski zegar, telewizor, fornirowaną szafkę, i zapłacić spółce Fenix, za bezumowne korzystanie z lokalu.  Może nawet kilka dych odpalić ukraińskim budowlańcom, aby nie składowali styropianu pod jej mieszkaniem. No i te cieknące po ścianie fekalia.


Można powiedzieć, że takie jest życie.  Fekalia śmierdzą, ale pieniądze już nie. Zaś politycy chcą  być takimi  reprezentacyjnymi  politykami i ładnie się prezentować w telewizorze. Najczęściej także zapominają o  starszej pani z ulicy Nowogrodzkiej 6a, ale za to – z jaką atencją -  całują rączki innej starszej pani o imieniu Hania.


Tyle się rozpisuje  o starszych paniach.  Ponieważ przypomniał mi sie pewien szwajcarski dramat o tytule „ Wizyta starszej pani” Tam, w tej teatralnej sztuce, pewna bogata starsza dama, wraca do miasteczka, gdzie się wychowała i gdzie została skrzywdzona przez pewnego młodego człowieka.  A ponieważ chce sprawiedliwości, a także – co nie da się ukryć – jest bardzo mściwa. Daje mieszkańcom miasteczka miliardzik za zabicie owego człowieka, który kiedyś bardzo ją skrzywdził.  Wiec może teraz, ktoś da tej starszej pani z ulicy Nowogrodzkiej tysiączek na fuzje, aby postrzelała sobie do komorników i mecenasów w togach. Ale to chyba zły pomysł. Zbyt komediowy. Raczej będzie tak jak w życiu, albo jak w polskim dramacie.  Pewnie znajdzie się miliardzik ( no może tym razem wystarczy mniej) na kampanie wyborczą pana Trzaskowskiego i pana, Rabieja, aby nic się nie zmieniło.  I  było tak jak było.  Łącznie z tymi fekaliami na ścianie.

 

 

 

Link do mojego bloga Mój Blog

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka