kierownik karuzeli kierownik karuzeli
1743
BLOG

Staropolskie miodzio pani redaktor Janiny Jankowskiej ( polemika)

kierownik karuzeli kierownik karuzeli Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 71

Dałbym sobie spokój z tą polemiką gdyby nie pewien fakt.  Ten tekst, sposób argumentacji, a nawet sama forma notki, pokazuje pewien stan umysłu, jaki zapanował w Polsce.  A być może, ten sposób myślenia typowy jest dla nas. Dla większości Polaków. Którzy nie są narodem zbyt politycznym. Dlaczego zaczynam aż tak unisono, patriotycznie. A mianowicie dlatego, że  notka pani Jankowskiej, ten typ rozumowania wynika z naszego infantylnego sarmatyzmu. Nie twierdze, że cały sarmatyzm był  infantylny i głupawy, ale  na pewno, kilka jego przejawów, zaliczyłbym do takiej  głupawki  popitej  przesłodzonym  miodem.    To rodzaj emocji, krzyku, emfazy, braku politycznej  wiedzy, a także, szukanie – niby to spokojnych i niby to rozsądnych rozwiązań. Wszyscy pewnie znamy tą    frazę … „ Tak jest – zgoda/ A Bóg wtedy rękę poda” – To cytat z Zemsty Fredry. Jednakże refleksja polityczna zazwyczaj mało ma wspólnego z komedią.  Chociaż może nie, nie zawsze tak jest – i dlatego panią redaktor Jankowską  tak często zapraszają do TVNu, nie tyle w roli komentatora,   co raczej Podstoliny. Aby  tam wygłaszała te swoje miodowe opinie, nic niewnoszące, a co najgorsze  – niepozwalające zrozumieć istotę konfliktu. Wszelkiego napięcia. Podziału. Korzyści.  Problemu,  kto traci, a kto zyskuje?  Kto biednieje, a kto się bogaci? Kto mieszka w czynszówkach i jest wyrzucany, a kto zamyka się w strzeżonych osiedlach?  Z dobrego serca zalecam  pani Jankowskiej odłożenie Zemsty, a zaznajomieniem się z podstawami  marksizmu, który – mimo wszystko - definiuje różne konflikty.  I patrzy na świat – jak na świat pełen konfliktów.  A  gdyby ta ideologia miała złe konotacje i wspomnienia, to chociażby, radzę  się zapoznać, z pracami socjologicznymi czy antropologicznymi, zajmującymi się społeczeństwami pierwotnymi. Tam, w tych pracach, podstawowe pytanie brzmiało.  Jak „ krążą kobiety? ” i  jak „ krążą paciorki i muszle? ”  bo to był  – na tamte warunki – pieniądz, do wymiany i do lokowania. Oczywiście,  dziś wiele się zmieniło i można ( żartobliwie) powiedzieć, że obecnie kobiety  „ krążą „ jak chcą.  Ale nie może to zmienić naszego widzenia, że społeczeństwo, państwo, nagle wyzbyło się „ krążenia” i przepływu wartości i dóbr.  I  zawsze jest  tak, i  tak będzie, że ktoś ma, a ktoś inny nie ma.    I wtedy rodzi się pytanie - dlaczego nie ma? I także - jakie muszą być spełnione  polityczne czy społeczne warunki, jaki wreszcie ma być polityczny  program, aby ci, którzy  nie mają, wreszcie cokolwiek mieli.  A także trzeba -  mniej lub bardziej  zrozumieć  - utajone intencje,  tych, którzy mają  te swoje paciorki i muszelki,  i uważają, tak ma być do końca świata i jeden dzień dłużej. To są pytania kluczowe. Podstawowe, a wszystko inne,  to sarmackie  podskoki. Polonez i oczywiście … miodzio.


Prześledźmy, chociażby, na dwóch przykładach -  owe słodkie  miodzio pani redaktor Janiny Jankowskiej.


-   Po pierwsze, autorka twierdzi, że „ PiS systematycznie monopolizuje władzę”  Pewnie tak.  Ale nie więcej lub w takim samym wymiarze, jak koalicja PO + PSL + KOMOROWSKI + TRYBUNAŁ KONSTYTUCYJNY.  Może pani się zdziwi, może pani nie wie, ale TK  także jest elementem władzy. Kolejnym  etapem kreacji prawa lub ryglowania prawa.  Oczywiście udawano, że tak nie jest. Ze prawo „ rodzi się „ gdzieś, nie wiadomo gdzie,   aż przyszedł ten wstrętny Kaczyński „ który wsadza nas na kolejne rafy”    i  to wszystko  ponazywał.  Tak, tak – po prostu opisał konflikt.  I nazwał co trzeba zrobić, aby nie było tak jak było. Ta zmiana może nam się podobać, lub nie, ale infantylny jest  zarzut monopolizacji … Skupia się on tylko na formie, a  nie na treści. Dotyczy spraw drugorzędnych, a nie istotnych.  Gdyby PIS nie monopolizował, nie zmieniał, to przy najbliższych wyborach powstałby zarzut, że PIS miał władzę, a nic nie zrobił. Wiec po co PIS?  Tak, PIS monopolizuje, zmienia, często po bandzie. Ale czy to będzie dobra zmiana czy nie?  Wypowiedzą się  Polacy za 2 lata. Na wyborach. A nie przy jakimś stoliczku z polską inteligencją w kontuszach, szytych na miarę pani Jankowskiej.

 

- Kolejne słodziutkie miodzio. Redaktor Jankowska na pewno jest człowiekiem  mediów, zajmującym się przez wiele lat właśnie mediami.  Oto drobny uroczy cytat z  notki pani Janiny. -  „ Czy zostanie pluralizm i wolność mediów, bo czego byśmy złego nie powiedzieli o tych rządach, media jeszcze są  wolne. Oczywiście poza mediami publicznymi, które zawsze były uzależnione od partii rządzących”   -

Mój Boże, co za polityczne sowizdrzalstwo. Urocze,  mało jednak prawdziwe. TVN jako wolne media…?  Wolne żarty. Żarty Papkina. Oczywiście Telewizja Publiczna  nie jest wolna w tym rozumieniu, że nie jest i nie  będzie  pluralistyczna, ponieważ – trzeba  to uczciwie powiedzieć – realizuje  rządowy punkt widzenia.  Tak było zawsze, od 89 roku. Krytycy TVP Info, niech przypomną sobie redaktora Ordyńskiego, który  tylko  kilka razy zaprosił do swojej codziennej audycji polityków opozycji. A jak zaprosił, to tylko po to, aby strzelać do nich z  SLD owskiej dwururki.  A czy TVN jako stacja prywatna jest wolna? Wielu powie tak. Przecież jest rynkowa. Nastawiona na zysk. Wolne żarty.  Tak naprawdę, zysk nie jest podstawowym kryterium tej stacji. I  gdyby tak było – to byłoby nawet dobrze. Ba, doskonale. Wszystko jest wtedy czytelne i proste. Tak jak zasady rynkowe. Przecież –  tak naprawdę – ta stacja realizuje pewien projekt  polityczny i kulturowy. Wiec jest wolna, o ile będą spełnione pewne kryteria. Wtedy i tylko wtedy. Przy takim rozumieniu wolności, można powiedzieć, że jest mniej wolna niż Telewizja Publiczna. Profil ( telewizji publicznej) zmieni się, jeżeli wygra inna opcja polityczna. TVN nigdy się nie zmieni. I w tym rozumieniu,  nie jest to stacja  wolna. A  także nie jest wolna ponieważ nie znamy zakulisowych i zagranicznych czynników kształtujących politykę programową TVNu.  Oczywiście ta stacja od czasu do czasu, zaprasza rozmaitych Papkinów i panie podstolinki, aby spijać sobie miodzio z ust. Ale nie zmienia to faktu, że ta stacja nadaje nie  p r o g r a m  – ale  projekt polityczny przez całą dobę.

Już na koniec. Jeszcze coś, kwestia formy. Stylu notki pani Janiny Jankowskiej.  Wszystko pisane jest dużymi  jak wół literami. Czy to krzyk, manifest?  Trochę tak, ale dla mnie, to  sarmacka przesada. I histeryczna emfaza.  Czasami nie krzyk jest potrzebny a  szept. Mądry szept.  Nawet pauza. Tak naprawdę – a wielu tak uważa – pauza jest najbardziej dramatyczna.  Wiec stawiam tu  kropkę 

 

 

 

 

Link do mojego bloga Mój Blog

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo