kierownik karuzeli kierownik karuzeli
1643
BLOG

Szkolenie integracyjne polskiej młodzieży ze śmiercią żyrafy w tle

kierownik karuzeli kierownik karuzeli Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 33


W ostatnim czasie uwagę opinii publicznej przykuły zdjęcia zrobione na szkoleniach integracyjnych zorganizowanych przez fundacje EuroWeek. Zdjęcia przedstawiają młode dziewczyny, nastolatki, przytulane a nawet obłapywane przez 30 letnich wolontariuszy. Fundacja EuroWeek – Szkoła Liderów, jak zapewnia na swojej internetowej stronie, szkoli w takich obszarach, jak -„Praca w grupie” „ Kultury świata” „Europa - stosunki międzynarodowe” Czekam jednak z pewną niecierpliwością, kiedy młodzi emisariusze, z Bliskiego Wschodu, czarnej Afryki, ale także z nowoczesnej i postępowej Europy przyjadą do Polski i nauczą nas jak zabić żyrafę? Dlaczego akurat żyrafę? I co ma wspólnego żyrafa z naszą młodzieżą już wyjaśniam…     

W metodzie szkolenia zaproponowanej przez wspomnianą fundacje, sprowadzającej się często do  całkowitego luzu, tkwi jakieś zagrożenie związane ze złamaniem tabu i pozbyciem się wstydu i tajemnicy. Ten rodzaj pychy i samozadowolenia nie jest jednak objawem siły i dynamiki, lecz początkiem nihilizmu i rozpadu naszej europejskiej kultury. W tej sytuacji mam tylko jedno skojarzenie… Biblijne, a mianowicie boski nakaz, aby nie sięgać po każde jabłko. Nawet jak jabłko pięknie wygląda niczym z pokolorowanego obrazka dla pierwszoklasisty. Coś czuje, że przynudzam, więc zostawiam czasy biblijne i przenoszę się do czasów współczesnych i do mojego ulubionego zwierzaka ukochanego przez dzieci i poetów. Czyli żyrafy…  

image


Jest rok 2014. Bengt Holst - dyrektor ZOO, w Kopenhadze, podejmuje decyzje o uśmierceniu żyrafy o imieniu Mariusz, ponieważ żyrafa ta pochodzi z wychowu wsobnego, a pewnie także dlatego, że istnieje odpowiednia dyrektywa UE, nakazująca eliminacje wsobnie urodzonych zwierząt. Pewnie jakaś racja w tym jest, dobrze, aby materiał genetyczny, w przypadku żyraf, a także w przypadku ludzi, dobrze był „ wymieszany” Pochodził z wielu miejsc i kultur. Pewnie także tym podyktowany jest plan wymieszania rasy europejskiej białego człowieka. Ta moja osobista hipoteza, pewnie jest zbyt podejrzliwa i zapewne histeryczna i, sam już nie wiem, czy nie powstała w moim „ wsobnym” mózgu. No cóż … wróćmy do dyrektora ZOO. Zapewne on nie ma żadnych histerycznych hipotez i wygląd ma także przesympatyczny. U nas, w Polsce, dyrektorzy noszą zwykle garnitury, są sztywni, i mówią bardzo urzędowym tonem. Podejrzewam, że ten duński dyrektor ZOO wygląda bardzo fajnie. Po porostu super. Jeździ dobrym i bezpiecznym samochodem marki volvo, mieszka na przedmieściu Kopenhagi, w doskonale ocieplonym domu z solarem na dachu. Ma ładną żonę i dwójkę dzieci. Jestem także pewien, że mógłby z powodzeniem uczyć w szkole liderów, organizowanych przez fundacje EuroWeek.  

Jak zabito wtedy Mariusza? Otóż opiekun ubrany w jasny kombinezon, podał zwierzęciu pajdkę razowego chleba. Dlatego razowego, ponieważ nasz Mariusz bardzo lubił taki chleb. I kiedy tylko Mariusz zajęty był przeżuwaniem, jego opiekun, ubrany we wspomniany już wczesnej biały kitel, strzelił mu prosto w łeb. Jeszcze jedna uwaga… Ten opiekun nie był lekarzem weterynarii, nie był także myśliwym, a po prostu zwykłym opiekunem zatrudnionym w tym zoo parku. Może dlatego, tak się to odbyło, że zwierze miało do niego zaufanie i zawsze pozwalało mu bezpiecznie zbliżać się z razowym chlebem w dłoni. Nie wiem tylko, czy ten strzał padł, gdy zwierze trzymało łeb wysoko, na wysokości 5 - 6 metrów, czy raczej niżej, blisko ziemi. W tym pierwszym przypadku, opiekun musiałby posiadać karabin snajperski. W tym drugim, spojrzał żyrafie w oczy, może nawet pogłaskał, przytulił, a potem dopiero strzelił ze zwykłego pistoletu. Prawdopodobnie tak było, jednak tego szczegółu nie znam. Ale zawsze tak jest, że opiekunowie, czy też liderzy, muszą pozyskać zaufanie. Ta zasada odnosi się do żyraf ale także do ludzi…

image


I do dzieci, ale nie tylko, całe to wydarzenie przywracania biologicznej równowagi w tym kopenhaskim ZOO obserwowali także rodzice. A jakże… Chociaż na rodziców, w Danii, zapewne mówi się już „opiekunowie prawni” Bo tak jest poprawnie, a także mogłoby być tak, że dziecko, na tą lekcje anatomii mogło być przyprowadzone przez dwóch” tatusiów” Na zdjęciu i licznych filmikach zamieszczonych w Internecie widać, że dzieci ubrane są kolorowo. W zimowe skafanderki. Na głowie mają zabawne czapeczki z pomponikami. Niektóre zakrywają oczy, ale są i takie, które patrzą z zainteresowaniem. Może będą musiały wieczorem napisać wypracowanie, pokolorować obrazek, dorysować żyrafie czapkę i szalik. Co ciekawe, nie krzyczą - Stop! Nie zabijacie nam żyrafy! - lecz po prostu patrzą. Chłodno rejestrują… Może to dziwne, ale pewnie dzieci te już są stosunkowo wyedukowane i nie jedną lekcje anatomii, w swoim młodym życiu już widziały. 

Jeżeli jesteśmy już przy lekcji anatomii. Z tego co wiem, żadne ze zwierząt stąpających po ziemi, nie ma większego serca niż właśnie żyrafa. Podobno słonie też mają wielkie serca, ale serce żyrafy może ważyć nawet 25 kg. Żyrafy nie mają także żadnych sztucznych zastawek, rozruszników, nie jedzą margaryny z napisem – cardio plus, same muszą, że tak naukowo powiem - wytworzyć duże ciśnienie, aby wtłoczyć krew do mózgu. Także mają bardzo grubą skórę, aby nawet lekkie draśnięcie nie spowodowało śmierci. Spowodowane właśnie tym wysokim ciśnieniem krwi. Wszystko więc jest cudownie przemyślane i bosko zharmonizowane. Chociaż, bardzo żałuje, że żyrafy nie chodzą w szaliku.

I kiedy opiekun zwierzęcia ( ciągle w tym białym kitlu) ostrym nożem poćwiartował martwe już zwierzę, to potem „ wydobył „ owe wielkie serce, aby duńskie dzieci dokładnie je sobie obejrzały. Pewnie także – a mam taką nadzieje – dodał kilka mądrych uwag o owym zdumiewającym sercu. Potem znowu zajął się ćwiartowaniem pozostałości, ponieważ to mięso, ta żyrafina, miała być karmą dla lwów w zoo parku. I bardzo dobrze… Dania to kraj przemysłowy, ale także kraj o bogatej kulturze rolnej, i takie podejście do mięsa wydaje się być racjonalne. Zastanawiam się także czy owa fundacja EuroWeek jeżeli już zatrudnia wolontariuszy z całego świata, nie mogłaby także, w ramach szkolenia, pokazać polskiej młodzieży, jak umiera żyrafa? Dobrze to wiedzieć, ponieważ mamy już Nowoczesność. I Postęp, a po Warszawie jeździ specjalny tramwaj zwany pożądaniem tolerancji. Tym bardziej, jest to potrzebne, że wielu z nas pamięta zły czas komunizmu. Chociaż, chociaż, komuniści jacy byli, tacy byli, to jednak nigdy nie zabijali żyraf. Ludzi tak. Żyraf nigdy.

Dlatego uważam, że już najwyższa pora, aby w Polsce powstały nowoczesne i postępowe fundacje, zatrudniające wysoko szkolonych emisariuszy z całego świata, A także polskim dzieciom zademonstrowano podobną lekcje anatomii. Najwyższa pora, aby polskie dzieci i polskie nastolatki, nie tylko wyściskiwały się z wolontariuszami, ale także zobaczyły jak wygląda krew żyrafy, serce żyrafy, jelita żyrafy, brzuch żyrafy, grubą cętkowaną skórę żyrafy, oraz siedem zagadkowych kręgów szyjnych. Te kręgi szyjne, to istny cud ewolucji, lub też, jak niektórzy twierdzą - to robota samego pana Boga. Przyznać trzeba dowcipnego, bo trzeba mieć poczucie humoru, aby stworzyć takie zabawne zwierzę.

Chociaż w tym wypadku mam pretensje do Niego. Powiedział nam, aby nie zrywać jabłek z pewnego drzewa, lecz ani słowem nie wspomniał, aby nie zabijać żyrafy.


Link do mojego bloga Mój Blog

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo