Czy konsument,pan rynku i zakupów ma się martwić czy cieszyć?
Czy otwarte granice jednak dla konsumenta nie są dobre?
Wczoraj nazbierałem grzybów,dziś ugotowałem z ziemniaków po 99 gr gar zalewajki,mówię wam cudo a jak gadał Staszek,niebo w gębie!
Mam narzekać?
Nigdy!
A tu wyjaśnienie:
"Natomiast my mamy problem z kolejnymi produktami spożywczymi, które w nadmiarowym stopniu wchodzą na nasz rynek. Teraz chociażby pojawia się problem z ziemniakiem, który pojawia się naszym rynku, a który jest ściągany z Ukrainy. Mamy ogromne obawy odnośnie tego, czy to nie będą kolejne symptomy destabilizacji naszego rynku" - dodał polityk.
Czytaj więcej na https://biznes.interia.pl/rolnictwo/news-polacy-uwielbiaja-to-warzywo-sciagamy-je-masowo-z-ukrainy-ry,nId,7106942#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Kto ma problem? Bo na pewno nie ja!
Ziemniaczki ładne,zdrowe,nie wiem skąd ale kupowałem już izraelskie,niemieckie,brytyjskie marokańskie,czeskie no i polskie.
Często te polskie najgorsze,jakieś plamy,zgorzel zgnilizna,kupa ziemi na nich ,często zielone,czyli trujące.
Tak czy siak konkurencja nawet pozwala obniżyć ceny ziemniaczków,no to teraz placki ziemniaczane!
Niektórym się marzy autarkia?
Ale to już było,za PRL i mam nadzieję,że nie wróci już wysokimi cenami,brakami a nawet kartkami.
Rubaszny emeryt,piszę tu dla jajów!
Emerytura mi starcza,14 tej nie dają ale OK!
Posiadacz Mustanga!
Zorro zawsze zwycięża!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka