Gdy na skutek radosnej twórczości rządu,czyli podniesienie VAT,wolne ceny prądu elektrycznego itd.inflacja hulnie,to zaraz oskarżą prof.Glapińskiego,że to jego wina!
Żeby jeszcze ta benzyna była po 5 zł 19 gr a tu kicha!
A na skutek spadku inflacji,znowu się pokazuje dziura budżetowa,no to trzeba działać,bo wpływów zaplanowanych trochę brak i 184 mld z zaplanowanego deficytu to może być mało i co wtedy?
Albo ciąć wydatki/a tu wybory,wybory,wybory/ale zwiększyć deficyt i tu znowu dwie opcje,pożyczkami zagranicznymi/już jest zaplanowane 450 mld/ albo zwiększać podatki/a tu znowu wybory,wybory,wybory/
Albo zwiększyć tę inflację najlepiej przez wzrost kosztów!
Można rzec kwadratura koła!
I prof.Glapiński jakoś tak na osłabianie złotówki grać nie chce,klincz?
Druga połowa roku może być gospodarczo bardzo ciekawa!
Albowiem jak gadał klasyk:
Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy.
Alexis de Tocqueville
Rubaszny emeryt,piszę tu dla jajów!
Emerytura mi starcza,14 tej nie dają ale OK!
Posiadacz Mustanga!
Zorro zawsze zwycięża!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka