Iwona Jolanta Wegiel Iwona Jolanta Wegiel
965
BLOG

Nazizm i Czerwona Hydra... czyli jak "cel uświęca środki".

Iwona Jolanta Wegiel Iwona Jolanta Wegiel Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 111

Rok temu obchodzliśmy 200 rocznicę urodzin Karola Marksa.

“Happy Birthday, Karl Marx. You Were Right!” (Szczęśliwych urodzin, Karl Marx. Miałeś rację!”) napisał z tej okazji New York Times.

Ciekawe, że podobnych słów nie można się doczytać w mediach w związku z urodzinami Adolfa Hitlera. A przecież zarówno komunizm jak i nazizm to dwie gałęzie wyrastające z tego samego drzewa.

Polska przeżyła okres komuny i nawet jeżeli młode pokolenie dojrzewało już po roku 1989, to jednak jesteśmy na tyle blisko stalinowskich czasów, że z opowieści rodzinnych (o ile nasze rodziny nie należały do kliki agentury sowieckiej) , jesteśmy w stanie odrestaurować horror tamtego okresu,.

Pomimo, że w większości cywilizowanych państw, komunizm jako system totalitarny, jest generalnie potępiany, to jednak bardzo widoczne jest, że Czerwona Hydra ma się dobrze, a nawet rośnie w siłę i podnosi znowu swoją obleśną głowę.

Nie czarujmy się... marksizm opanował zachodnią politykę i zachodnie uniwersytety, a z tych polskich chyba nigdy nikt go nie wygnał. EU nadal wielbi swojego bohatera Altiero Spinellego (Manifest z Ventotene to kopia Manifestu Komunistycznego), w którego klubie świetnie czują się posłowie typu Różyczki Thun, czy jej założyciela Guy Verhofstadta.

Swiat zachodu można w jakiś sposób usprawiedliwić za romanse z ideami lewicowymi, bo tam społeczeństwa doświadczyły negatywnych efektów pazernego kapitalizmu, który w postaci wielkich kooperacji i banksterki, ma się całkiem dobrze i nadal wykorzystuje tanią siłę roboczą w imię chyba źle pojętych zasad ekonomii (bo sensowny kapitalzm powinien polegać na obrocie pieniądza i zasadzie „zarób sam, ale daj także zarobić drugiemu”).

W swiecie zachodu nikt nie przeżył opresji stalinowskich, czy ludobójstwa własnego narodu MaoTzetunga. A więc można zrozumieć zauroczenie krytyką kapitalizmu i marzeniem o komunistycznej utopii o szklanych domach, lekkiej pracy dla wszystkich i marzycielskiej równości, bez granic, bez religii, bez problemów.

Natomiast w Polsce, moim zdaniem, na komunizm nie powinno być miejsca. Czemu, mimo tego bardzo dobrze sobie funkcjonuje i trzyma wczepione pazury w polską ziemię, to temat na osobny artykuł.

Jedno jest pewne, że jest i przewrotnie wrzeszczy gardłami byłych esbeków: „Precz z komuną”.

Istnie geobelsowska przewrotność, ale zdziwienia nie ma, bo przecież komunizm i nazizm, jak już wcześniej wspomniałam, to potomstwo tej samej ideologicznej mamuśki, a raczej tatuśka Karla.

Hitler, w końcu zaczytywał się w dziełach Marksa i Engelsa. Oczywiście jako osobnik patologicznie narcystyczny, uważał marksistów za głupców, ale nie ze względu na idee jakie reprezentowali, ale ze względu na fakt, że nie udało im się przeprowadzić i wygrać zapowiadanej rewolucji.

W swomi szatańskim umyśle, postanowił więc sam robotę zakończyć, może nie w pełni w marksistowski sposób, niemniej jednak, szalenie podobny.

W czym to podobieństwo? Zacznijmy od samej nazwy nazistowskiej partii, czyli partii narodowo-socjalistycznej (dziwi więc, jak bardzo lewe skrzydło w polityce, stara sie nazizm przykleić prawicy).

Nazwa to jednak nie wszystko. Zarówno komunizm jak i nazizm odmawiały praw narodom do istnienia ich suwerennych państw. Swiat według obydwu ideologii, w swojej końcowej wersji, miał wyglądać bardzo podobnie. Swiat bez granic, bez religii, bez lokalnego patriotyzmu i świat, w którym młode pokolenie należy do państwa, a nie do rodziców.

To wszystko jeszcze nie byłoby tak fatalne w skutkach, gdyby nie podejście i komunizmu i nazizmu do metod jakimi owe systemy miały być wdrażane.

A zasada w obu (obawiam się, że funkcjonuje nadal w przypadku ideologii lewicowych) była taka, że „cel uświęca środki”. W związku z czym w imię wygranej rewolucji, czy w imię nazistowskiego systemu, wszelkie sposoby walki są dozwolone.

Tym sposobem, łatwo zrozumieć, czemu obydwa systemy doprowadziły do horroru ludobójczego. Ludobójstwo obydwu systemów jest historycznie udokumentowane i nie trzeba wielkiego wysiłku, żeby sobie posprawdzać makabryczne dane.

Obydwa systemy teoretycznie poniosły porażkę. Problem.. niestety, tylko teoretycznie. O ile Hitlera świat jednoznacznie potępił, o tyle, Karola Marksa, już nie. Hydra żyje i syczy. Syczy przede wszystkim kłamstwem.

Często w dyskusjach internetowych, czy w przestrzeni publicznej, osoby, dla których prawda jest wartością nadrzędną, dziwią się ilościom kłamstw oraz „fake newsów” latających sobie bezczelnie od jednej do drugiej stacji telewizyjnej, gazety, stronki internetowej. Dla mnie, zdziwienia nie ma.

Skoro bowiem „cel uświęca środki” i pozwalał na niespotykane w skali historii ludzkości, holocausty, wojny, ludobójstwa, to kłamstwo, staje się środkiem łagodnym i dla lewicowych poglądów, całkowicie akceptowalnym.

Kłamią więc w gazetach, w opiniach.. kłamią kłamstwami małymi i tymi już bardziej ohydnymi, dotyczącymi polskiej historii, obecnych wydarzeń i zachowań.

Kłamią w mediach, kłamią na ulicy... byle wygrać ideologiczną i polityczną wojnę.

Kłamią nie tylko wprost, ale co gorzej, używając półprawd, wyciągniętych z kontekstu, które niestety, dużo gorzej zidentyfikować.


Krakus z dziada pradziada, którego rozgoryczenie i rozczarowanie w 1989 roku przemian politycznych w Polsce zmusiło do emigracji i ucieczki przed postkomuną. Niemniej tak jak nie da sie wyrzucić wsi z człowieka, tak z krakusa nie da się wyrzucić mieszczaństwa, miłosci do rodzinnego miasta oraz do patriotyczno-katolickich wartości. Chcę walczyć w ramach możliwości o normalną Polskę, opartą na chrześcijańskich wartościach, uczciwości i prawdzie, gdzie każdy obywatel będzie obdarzony szacunkiem, a kraj wreszcie pozbędzie się ignorancji i pogardy do zwykłych obywateli. Czekam także z niecierpliwością na proces dekomunizacji i oczyszczenia Polski z agentury sowieckiej, która w mentalności resortowych dzieci ma nadal wpływy polityczno-sądowniczo-medialne.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo