W dzisiejszych czasach ostrej nawałki na kościół katolicki, myślę, że warto przypomnieć postać G.K. Chestertona, doskonałego apologety kościoła katolickiego, intelektualisty, pisarza.
Gilbert Keith Chesterton urodził się 29 maja 1874 roku w Campden Hill w Kensigton, w Londynie. Syn Marii Louise, z domu Grosjean i Edwarda Chestertona. Mając kilka miesięcy, został ochrzczony w kościele anglikańskim. Jego rodzina uczestniczyła nieregularnie w praktykach Unitarianów.
W swoim życiu przeszedł przez okres ateizmu i zafascynowania okultyzmem, po czym nawrócił się na wiarę katolicką.
Edukację otrzymał w szkole św. Pawła, po czym uczęszczał do Slade School of Art, aby zostać ilustratorem. Brał również udział w klasach literackich, ale nie uzyskał dyplomu.
We wrześniu 1895 roku rozpoczął pracę dla wydawcy Redway, w Londynie, z którym był związany przez następne czternaście lat. W 1902 roku rozpoczął stałą pracę dziennikarską oraz fuchę ilustratora, jak również krytyka literackiego . W Daily News publikował cotygodniowe opinie w stałej rubryce, a w 1905 roku otrzymał stałą rubrykę w Illustrated London News, dla których pisał przez trzydzieści lat.
Chesterton był wielkim mężczyzną, o wzroście 1.93 m i wadze 130 kg., i o jeszcze większym poczuciu humoru, zwłaszcza umiejętności żartowania z samego siebie. Jedną z anegdot była odpowiedź Chestertona na zapytanie przyjaciela, w okresie I wojny światowej, dlaczego nie uczestniczy w walkach na froncie. "Jeśli obejdziesz i zobaczysz mnie z boku, zorientujesz się, że jestem na froncie" odparował Chesterton. Osobowość charyzmatyczna, większa niż samo życie...
Napisał około 80 książek, kilkaset utworów poetyckich, 200 opowiadań i 4000 esei, oraz kilka sztuk teatralnych. Był krytykiem literackim, historykiem, nowelistą i teologiem katolickim. Jako katolicki apologeta, często brał udział w debatach i doskonale, z wielkim poczuciem humoru i ogromną inteligencją potrafił bronić katolickich wartości.
Jego niewątpliwie najbardziej znane książki to obowiązkowa lektura każdego inteligentnego katolika "Ortodoksja" .
Dla mnie osobiście G.K. Chesterton to doskonały przykład, że katolicyzm i wiara nie stoją na przeszkodzie inteligencji, wiedzy, rozsądkowi i niewiarygodnie bystrej kreatywności.
Bardzo często antykatolicy chcą przypisać osobom wierzącym łatkę moherowej, bezmyślnej i starej babci (dziadka), przedstawicielki buraczanego środowiska z zacofanej wsi. Dewotki, oczywiście kiepsko wykształconej, naiwnej, oddalonej od elit intelektualnych świata.
Niestety, ale katolicyzm w dzisiejszych czasach jest opisywany przez niewłaściwych ludzi, co powoduje zakrzywiony obraz - a więc katolicyzmu przaśnego, spłaszczonego intelektualnie.
Tak nie jest. Katolicyzm to 2000 lat pięknego kościoła, w którego aktywnym życiu uczestniczyli filozofowie, naukowcy, pisarze, artyści, ludzie szalenie inteligentni, wykształcenie i świadomi wiary, ludzie typu Chestertona, ale także sw. Augustyna, Tomasza z Akwinu. Lista katolickich naukowców i intelektualistów jest długa.