Ponieważ jutro obchodzimy Święto Wszystkich Świętych, czyli tych wszystkich co sobie zasłużyli na szczęście, radość, miłość Nieskończoną i Wieczną, to pragnę zakomunikować że: "Nie ma święta zmarłych, gdyż zmarli nie świętują – a jedynie Święci balują w Niebie z Bogiem i Aniołami !!! I wbić sobie to do tej Dyńki na zawsze!”.
Po takiej deklaracji nie będę się zajmować sprawami metafizycznymi, lecz przejdę do zagadnień materialnych, a przynajmniej z nimi związanych. Jednak po kolei. Mój przyjaciel mówił mi kiedyś, że jak komunikuje różnym ludziom, iż „Najlepsze co może spotkać człowieka na tym świecie to śmierć” - to ci ludzie mają ciekawy i nietypowy wyraz twarzy oraz patrzą się na mojego przyjaciela jak na kosmitę (nie mam pojęcia, jak to jest się patrzyć na drugiego człowieka „jak na kosmitę”, gdyż w życiu żadnego kosmity nie widziałem). Nie dziwię się tym ludziom, ani nie dziwię się mojemu przyjacielowi. Temat śmierci jest jak najbardziej naturalny i materialny. Ludzie z reguły go unikają – jedni z powodu uczucia przykrości i straty, drudzy ze strachu przed nieznanym, inni ze strachu, że jednak po drugiej stronie jest takie miejsce do którego nikt nie chciałby trafić (a ja nikomu nie życzę by tam trafił), kolejni z powodu „bo tak”. Ja podzielam treść komunikatu mojego przyjaciela, chociaż muszę na wszelki wypadek zastrzec, że sprawy śmierci mojej są w rękach Boga i ja nie zamierzam się w to mieszać.
Póki co mogę wybrać sobie trumnę. Przez pewien czas myślałem, że morze to dobry cmentarz, jednak moja wyobraźnia wytworzyła mi ruchomy obraz jak moje ciało zostaje zjedzone przez rekiny i z tego pomysłu zrezygnowałem. W końcu jestem wierny tradycji, więc trumna się do tego nadaje. Moja wymarzona trumna musi być drewniana, z dobrego drewna i dodatkowo ciężkiego, ku uciesze dźwigających ją. Jej wieko powinno być półokrągłe i najlepiej śliskie, tak aby kwiaty i wieńce z niego spadały. Na ostatek pewna ekstrawagancja – portret trumienny, taki jak szlachcice posiadali jak byli chowani, to znaczy ich ciała. Tylko, że zamiast mojej gęby na tym portrecie, byłaby miniatura Tryptyku Sąd Ostateczny.
Na koniec mała prośba. Ponieważ, po Święcie Wszystkich Świętych obchodzimy Dzień Zaduszny, czyli wspominamy Kościół Cierpiący (Dusze w Czyśćcu), to proszę o modlitwę za Dusze Czyśćcowe w ten i inne dni całego roku, gdyż one same sobie nie mogą dopomóc (chociaż nam mogą pomóc wiele).
"W ostatecznym rozrachunku nie będzie ważne, czy pisaliśmy dobrze czy kiepsko, czy walczyliśmy szpadą czy cepem, ważne będzie po której stronie walczyliśmy." i "Gdyby ludzie myśleli niezależnie - to jest, niezależnie od innych ludzi - każdy zaczynałby rozumować zawsze od początku i docierał prawdopodobnie tam, gdzie dotarł przed nim jego ojciec. Postęp, o ile w ogóle istnieje, musi oznaczać wnikliwe studia nad przeszłością i przejęcie całego jej dziedzictwa." G. K. Chesterton "To co wiem, już mi w pełni wystarczy. Jesteśmy w strasznym stanie. To co oni z nami zrobili, i to cośmy ze sobą pozwolili zrobić, woła o pomstę do Nieba. Mam nadzieję, że Pan Bóg jest naprawdę nieskończenie wyrozumiały." Krzysztof Osiejuk „Jeśli chcecie mnie obrazić, to nazywajcie mnie dziennikarzem” Ja
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo