Witam. Dzisiaj się dzieje, oj dzieje. Mamy szczyt szczytów, czyli obrady NATO w Walii. Przybędą wodzowie wszystkich krajów członkowskich NATO, ma również przybyć Prezydent Ukrainy Poroszenko. Dlaczego ten szczyt jest tak ważny, nie muszę mówić. Mamy wojnę na Ukrainie i całkowity rozpad wizji putiniady, jako gołąbka pokoju. Legła w gruzach polityka Niemiec wobec Rosji. Merkel przegrała lansując przyjaźń z Putinem, kiedy ten najpierw napadł na Krym a obecnie usiłuje zająć kolejne rejony Ukrainy nad morzem Azowskim, aby uzyskać połączenie lądowe z Krymem, jednocześnie odciąć dostęp Ukrainy do tego morza. Klęska polityczna Merkel to również klęska naszej polityki zagranicznej Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego. Reset polityki zagranicznej, wiernopoddańcze hołdy składane Berlinowi, przez wyżej wymienionych panów, próby bratania się z Putinem, oddanie śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej, zapędziły nas w ciemny róg. Trudno, siedem lat stracone, pieniądze na zbrojenia przejedzone i wojna u granic. Trzeba z tego klinczu wyjść. Niestety, przyszły prezydent Europy, nadany przez Kanclerz Merkel, w ramach fałszywie pojmowanej lojalności chce powołać Rząd, który będzie kontynuacją wiernopoddańczej, służalczej, wręcz na klęczkach polityki TUSKA wobec Berlina. Lecz te zamysły chyba zamierza torpedować Prezydent Komorowski, postrzegający obecnie sojusznika nie w Berlinie a raczej w USA. Prezydent dostrzega, że na trudne czasy Premierem nie może być bezbarwna KOPACZ, nadająca się jedynie do wykonywania prostych poleceń, zapewne płynących z ust Tuska lub Merkel, natomiast blokująca działania Prezydenta na rzecz wzmacniania obronności. Prezydent Komorowski może mieć swojego kandydata, sprawdzonego w trudnych negocjacjach z NATO, znającego realia polityki wschodniej, jednocześnie mającego pojęcie o naszej armii, jej mocnych i słabych stronach. Może to być np. Siemoniak, minister, który może otrzymać również poparcie opozycyjnej PiS, która w ten sposób chciałaby zagrać na nosie Tuskowi i jego przybocznym pretorianom. Zapewne czuje to Tusk, czarujący Millera posadą Marszałka Sejmu, zapewne fotelem w przyszłym rządzie dla kogoś z SLD, aby zmontować koalicję antypis, ale również zaszachować Prezydenta. Obama mocno i dobitnie określił ROSJĘ jako agresora na Ukrainie, dobrze się staje, że przestawia wajchę. Mam cichą nadzieję, że takim wajchowym u nas będzie Komorowski, mimo, że nie jest to człowiek z mojej bajki. Ma szansę przestać być postrzegany, jako strażnik żyrandola, safanduła i miłośnik bigosiku.
Czy z tego skorzysta, pokażą najbliższe dni.
Przyciwnik tradycyjnego lewactwa, ludzi zwanych rzodkiewkami, mało wyrazistych. Wróg wulgaryzmów. Miłośnik przyrody i historii.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka