Witam. Jeżeli ktoś liczył na fajerwerki podczas debaty Lasota – Majchrowski, to się mocno rozczarował. Ugładzeni Panowie, ugładzone wypowiedzi, mające na celu unikanie niewygodnych tematów i to wszystko. Generalnie panuje opinia, że Majchrowski wygra. Czy taka opinia jest obliczona na efekt zniechęcenia potencjalnych przeciwników Majchrowskiego do niedzielnego głosowania?
Niespodziewanie, gwiazdą II tury wyborów stał się radny PO, wielce zasłużony dla tej formacji p. Kracik oświadczając, iż głosu na komucha nie odda. Oczywiście został w sposób niewybredny zaatakowany przez partyjnych kolesi, których jedyną troską jest utrzymanie ciepłych, lukratywnych posadek nawet w aliansach z komuchami. Tym właśnie różni się zafajdany Krakówek od KRAKOWIAN.
Krakowianie mają swoje codzienne problemy. Przestarzały tabor tramwajowy, sprowadzony zza Odry a pamiętający czasy Bismarcka i Hitlera, wielce awaryjny,przepełniony, utrudniający dojazd do pracy, zakorkowane ulice, kiedy to w godzinach porannych oraz wieczorem mieszkańcy wracają do swoich noclegowni, czyli dzielnic, w których brakuje kin, teatrów, miejsc rozrywki. Nawet przyzwoitych restauracji. Kraków ma za to niebywałą atrakcję, darmową, porównywalną jedynie z Londynem, czyli światową. SMOG, SMOG, SMOG. Proszę nie mylić ze smokiem wawelskim. Chyba, dlatego Majchrowski walczy z nim jak Don Kichot z wiatrakami, chyba, dlatego miasto przeżywa najazdy pijanych hord angolii, którzy nie muszą się aklimatyzować. Kolejne wybory i kolejne obiecanki. Setnie rozbawił mnie tryumfalnie pokazywany w telewizji akt podpisania porozumienia pomiędzy uczelnią krakowską a Majchrowskim w sprawie ……. Zagrożenia smogiem. 12 LAT RZĄDÓW MIASTEM I DONIOSŁY AKT LENISTWA, GŁUPOTY I OBŁUDY. Tak, smog jest wielkim dokonaniem Majchrowskiego.
Porównywalne jest jedynie zrobienie z GŁÓWNEGO RYNKU światowej perły architektury, miejsca wpisanego do światowego rejestru UNESCO, zwykłego placu jarmarcznego. Kto bywa w Krakowie, odwiedza to miejsce wie, o czym piszę. Tabuny turystów z kraju i zagranicy, przepychający się pomiędzy straganami, budkami, w których sprzedawane są produkty „regionalno podobne” często z metką prosto z Chin. Zwoje kabli elektrycznych zasilających upiorne sceny, na których mamy do czynienia z występami przeróżnej gawiedzi, a w tle strażak z wieży Kościołą Mariackiego nie może sie przebić z dżwiękiem trąbki, grając hejnał. Cały Rynek otoczony stolikami kawiarenek, siedzący turyści, chcący odpocząć, zachwycić się widokiem Sukiennic, Ratusza, Kościoła Mariackiego czy innych perełek, patrzą na to z targowisko estetycznej głupoty z politowaniem.
Tylko bezguście z Sosnowca mogło do tego dopuścić, chcąc zapełnić wiecznie pustą kasę miejską.
JESZCZE NIECAŁE TRZY DOBY I CISZA WYBORCZA.
JEŻELI JESTEŚ Z KRAKOWA A NIE Z KRAKÓWKA, ZAGŁOSUJ,PRZEWIETRZ MIASTO.
Przyciwnik tradycyjnego lewactwa, ludzi zwanych rzodkiewkami, mało wyrazistych. Wróg wulgaryzmów. Miłośnik przyrody i historii.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka