Strażnik żyrandola przemówił. Przemówił w bardzo istotnej sprawie dla przyszłych wyborów. Proszę nie łudzić się, że chodzi o najbliższe wybory prezydenckie. Co to, to nie. Nie może tak być, aby sprawdzona metoda głosowania wedle zasady „niech głosują jak chcą, wybierzemy, kogo trza”, została zmieniona w tak kluczowym momencie jak wybory na strażnika żyrandola.
Wielce szanowny urzędujący Prezydent, wystąpił z inicjatywą zmian w kodeksie wyborczym. Skłoniła go tej inicjatywy „awaria” komputerowego liczenia głosów, którą był zniesmaczony oraz naganna postawa głównej partii opozycyjnej, mówiąca o sfałszowaniu wyborów. To skandal- grzmiał Prezydent-, iż w Państwie Prawa politycy chcą decydować o ważności wyborów. O ważności decydują sądy. Dziwnie to zabrzmiało w ustach Prezydenta, który pierwszy ogłosił ważność wyborów zapraszając w terminie późniejszym prezesów sądów, aby to potwierdzili. No, ale takie mamy standardy panujące w naszym skołtunionym państwie.
Pan Prezydent, postanowił, więc dokonać fasadowej korekty przepisów wyborczych, zrzynając parę punktów od konkurencji, która takie postulaty złożyła już w Sejmie.Punktów nie wymienię, ponieważ dyspozycyjni dziennikarze wymieniać będą je jednym tchem na wdechu. Zastrzegł, że na dogłębne zmiany będzie można sobie pozwolić dopiero po jesiennych wyborach.
Podpisując uroczyście, „doniosły” akt inicjatywy prezydenckiej, dotyczący jeszcze bardziej „doniosłych” zmian wyborczych, mimochodem, dyspozycyjni dziennikarze komentowali, iż nie jest to żaden chwyt wyborczy, bo strażnik żyrandola nie rozpoczął jeszcze kampanii wyborczej.
Patrząc na PiS, również można tak sądzić.
Przyciwnik tradycyjnego lewactwa, ludzi zwanych rzodkiewkami, mało wyrazistych. Wróg wulgaryzmów. Miłośnik przyrody i historii.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka