Witam. Pani Kopacz została uświadomiona przez Pana Prezydenta, co jest najważniejsze dla Polski. Do Premierówny musiało dotrzeć, że nie walka z górnikami, ale wygranie najbliższych wyborów prezydenckich.
Jednak trzeba wybrnąć z kłopotliwej sytuacji. Co z tego, że Sejm uchwalił ustawę o likwidacji czterech kopalń, spreparowaną przez gabinet Kopacz. Obecnie, specjalistka od kopania na metr głęboko i prawdomówna niczym jej poprzednik, w wystąpieniach telewizyjnych, płaczliwym głosem stwierdza, że likwidacja kopalń to nie jest likwidacja kopalń.Czy ktoś normalny to zrozumiał? LIKWIDUJĘ, ALE NIE LIKWIDUJĘ.
Widać wpływ Prezydenta. Jak śmiała stawiać go w tak kłopotliwej sytuacji? JAK, ON, OJCIEC NARODU, MA TŁUMACZYĆ ZŁOŻENIE PODPISU POD USTAWĄ ZABIERAJĄCĄ CHLEB POTENCJALNYM WYBORCOM?
Oj. Musiało się oberwać najlepszej Premierównie w historii PRL i IIIRP. Musiało, skoro szybciutko jedzie na Śląsk gasić pożar, który sama rozpaliła niczym piroman. Zapewne, na potajemnym spotkaniu z przedstawicielem Głowy Państwa ustalono, że wstrzyma się z wygaszaniem lub likwidowaniem kopalń do czasu wyborów parlamentarnych, oczywiście ubarwiając w kwiecisty sposób troską o ludzi pracy, lepszymi pomysłami na rozwiązanie problemu. Ktoś trzeźwo myślący może zawołać, hala, halo, ale jest nowa ustawa nakazująca likwidacje. Na to też znajdzie się sposób. Jeżeli nie Senat to sam Pan Prezydent uroczyście ogłosi z troską w głosie zawetowanieustawy. Oczywiście zagrzmi na DUDĘ ANDRZEJA za wynoszenie konfliktu na arenę międzynarodową, psującego wizerunek krainy miodem i mlekiem płynącej, zaprawionej dziegdziem. Strach przed strajkiem generalnym, wyniki sekretnych sondaży, wymuszają na premier Kopacz podjęcie działań. Jakich? Usłyszymy i zobaczymy po godzinie 14.
Przyciwnik tradycyjnego lewactwa, ludzi zwanych rzodkiewkami, mało wyrazistych. Wróg wulgaryzmów. Miłośnik przyrody i historii.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka