Witam.
Gen. Piotr Makarowicz proponuje, aby wojsko polskie przeprowadziło, pełne ćwiczenia losowo wybranej jednostki wojskowej. Poczynając od mobilizacji po wyjście jednostki w teren i przeprowadzenie tam ćwiczeń.
ROZUMIEM, ŻE DO TEGO NIKT SIĘ NIE PALI, BO WNIOSKI MOGŁYBY BYĆ PRZERAŻAJĄCE – stwierdza.
Generał poddał krytyce sposób uzawodowienia polskiej armii. W efekcie proces ten jest tyle wart ile wart jest papier, na którym go napisano – podkreślił.
Wojsko ma problem ze szkoleniem rezerwistów, co niepokoi w świetle zmieniającego się sprzętu. Aktem rozpaczy nazwał zachęcanie cywilów do udziału w przeszkoleniach wojskowych.
Na zakończenie stwierdza, że mamy dużo czasu na poprawienie mankamentów, ponieważ w najbliższych miesiącach a może latach nie będzie wojny z Rosją.
---------------------------------
To ci generał. Manewrów mu się zachciewa. Takie ćwiczenia odbywały się w PRL-u, a nie w oazie świętego światowego spokoju.
Jak Pan Generał sobie wyobraża takie manewry? Przecież takie wojsko trzeba chronić, nakarmić, oprać. To tabuny ochroniarzy, sprzątaczek, kucharzy, zapewne również kelnerów. Dawniej wystarczyły markietanki pełniące rolę zaopatrzenia, kucharza, praczki, medyka a nawet pogotowia seksualnego.Takie manewry to olbrzymie koszta. Wystarczy jedna defilada z okazji 3 maja lub 15 sierpnia.Leonardy niesiołowskiego, haubice z pękającymi podłogami oraz prezydent na wrotach od stodoły i od razu człowieka duma rozpiera.
Pan Generał powinien zwrócić się z powyższym problemem do NACZELNEGO WODZA PREZYDENTA BRONISŁAWA KOMOROWSKIEGO. Przecież Prezydent stwierdził, że jest najwybitniejszym fachowcem i znawcą problemów naszej armii, wśród kandydatów na urząd strażnika żyrandola. Zapewne przy misce wojskowej grochówki z należytą troską wysłuchałby generała, pochylił nad problemem i coś sensownego bąknął. A tak?
Przyciwnik tradycyjnego lewactwa, ludzi zwanych rzodkiewkami, mało wyrazistych. Wróg wulgaryzmów. Miłośnik przyrody i historii.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka