Strzelaniny w szkolach w USA to relatywnie nowa kategoria w historii tego kraju. Relatywnie...
Broń w szkołach w USA jest chyba nawet dłużej niż same USA. Ale fenomen w którym uczniowie zaczynają strzelać do swoich klasowiczów to fenomen nie mający chyba jeszcze 40 lat. Oczywiście nie można mówić, że wcześniej "nic nie było", ale jedna na 10 lat - a i to w wielu przypadkach sprawcą nie był uczeń... Najlepiej udokumentowane są te niedawne i na nich można by się najwięcej nauczyć. A było ich z dwadzieścia kilka
No to fakty.
- We wszystkich zdarzeniach sprawcą był uczeń bądź uczniowie.
- We wszystkich przypadkach sprawcy byli leczeni psychologicznie. Innymi słowy - faszerowano ich psychotropami, które w efektach ubocznych jak byk mają wpisane depresje i nadmierną agresję.
- W znacznej większości sprawcy mieli udokumentowaną historię myśli bądź prób samobójczych.
- W znacznej większości sprawcy NIE BYLI wychowywani przez swojego biologicznego ojca, w dużej części tej większości bez żadnego ojca.
- Większość ataków na szkoły w ostatnich latach zostały udaremnione przez policję zanim się wydarzyły, ale najczęściej tuż przed wejściem do szkoły (również dwadzieścia kilka).
- A wyrażenie "Ataki na szkoły" są uzasadnione, ponieważ od ataku w Columbine najczęściej stosowane były improwizowane bomby. Strzelanina w Columbine miała na celu dywersję, więc de facto była efektem ubocznym niewypałów, a nie "gwozdziem programu"
- Masowe strzelaniny mają miejsce w małych miejscowościach. Ani jedna nie wydarzyła się w szkołach znajdujących się w cetrach wielkich miast. Kiedyś, dr. Brad Thompson (Clement University), będąc na spotkaniach z uczniami szkół średnich w USA związanych z jego badaniami tego fenomenu, zadawał pytanie: "czy taka strzelanina mogłaby się wydarzyć w twojej szkole". Znaczna większość odpowiadała "Tak!". Osoby które odpowiedziały "NIE" na to pytanie uzasadniały to z reguły tym,
- ... że "WIĘKSZOŚĆ OSÓB W MOJEJ SZKOLE PRZYCHODZI UZBROJONA NA LEKCJE"
Q.E.D.
A w przypadku Marjory Stoneman Douglas High School in Parkland, Floryda szaleniec strzelał przez 6 minut (po czym zbiegł), jednakże przez minimum 4 z nich przy biernym oczekiwaniu PRZED BUDYNKIEM PRZYNAJMNIEJ 4 ZASTĘPCÓW SZERYFA.
Wychodzą również na światło nowe fakty dotyczące wewnętrznych procedur w Biurze Szeryfa Broward County, Rady Szkolnictwa i władz okręgu dotyczące przestępczości wśród studentów. Która, w wielkim skrócie, polegała na ignorowaniu tejże przestępczości wśród tychże studentów, bo im wyższe liczby tym mniejsza dotacja federalna dla tegoż Biura by była. Innymi słowy: zatajanie, mataczenie i fałszerstwa. Szeryf oczywiście podstaw do rezygnacji nie widzi żadnych.
Czarno widzę przyszłość szkolnictwa w USA jeśli te standardy się utrwalą...
Niepoprawny politycznie idealista, dożywotni jeniec logiki i liczb... Nawet - a zwłaszcza - w polityce. Ponadto uczulony - i wyczulony - na bzdury. __
Głodne dzieci nie myślą o nauce: www.pajacyk.pl __
Na wszelki wypadek: wyrażam zgodę na wykorzystywanie moich tekstów tutaj zamieszczanych w całości lub fragmentach pod warunkiem podania źródła. Czyli Autora. Czyli mnie: acepl.salon24.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo