WIZJA ASTRONOMII PLASTYCZNEJ
TERRAFORMOWANIE
Jednym z niezbędnych warunków zagospodarowania planet jest ich terraformowanie, czyli przysposobienie i uczynienie zdatnymi do życia. Na razie może to być możliwe jedynie w przypadku Marsa. Ogólną zasadą tego skomplikowanego procesu będzie wytworzenie efektu cieplarnianego w atmosferze. Na Marsie istnieją ku temu wystarczające, jak się uważa, zasoby dwutlenku węgla (regolit, południowa zwłaszcza czapa polarna).Najważniejsze jest tu zapoczątkowanie tego procesu.
Można to uzyskać dzięki różnym czynnikom. Są to: ogrzewanie wybranych różnych miejsc, wprowadzanie sztucznych gazów cieplarnianych – freonów oraz odpowiednich bakterii wydzielających w swej przemianie materii sztuczne gazy cieplarniane, jak np. metan (CH4) i amoniak (NH3). Podwyższenie temperatury o pierwsze 4°C może spowodować wzrost temperatury o dalszych kilkadziesiąt stopni i wzrost ciśnienia do kilkuset milibarów. Dużą rolę w ogrzewaniu atmosfery mogą odegrać odpowiednie znacznych rozmiarów skupiające promienie słoneczne orbitalne lustra. Można również wprowadzić na tereny biegunowe pochłaniające światło odpowiednie bakterie i glony. Osiągnięcie wzrostu temperatury o pierwsze kilkadziesiąt stopni jest możliwe, jak się przynajmniej teoretycznie uważa, już po kilkudziesięciu latach.
Potem wszystko odbywałoby się stopniowo i znacznie wolniej – w ciągu wielu tysiącleci. Ale wcześnie zaczęłaby pojawiać się płynna woda, wieczna zmarzlina ulegałaby powolnemu topnieniu. To spowodowałoby odpowiednią cyrkulację klimatyczną gazów (pary wodnej) w atmosferze. Po wprowadzeniu najpierw prostych roślin, potem wyższych (ilość tlenu w atmosferze znacznie wzrosłaby), zapylających kwiaty owadów (które tolerują gorsze temperaturowe i ciśnieniowe warunki atmosferyczne), niższe zwierzęta , wreszcie wyższe, powstałaby nowa, wewnętrznie organizująca się biosfera. Woda zaczęłaby się gromadzić w otwartych zbiornikach. W rezultacie tych przeobrażeń atmosfera początkowo dzięki gazom cieplarnianym, potem naturalnej warstwie ozonu (swoją rolę odegrać tu mogą cięższe gazy, np. argon i ksenon, zwiększające ciężar atmosfery małego przecież Marsa) stałaby się możliwa do życia. Najpierw ludzie wychodziliby na otwartą przestrzeń bez skafandrów, potem z samymi tylko małymi maskami, wreszcie niczym na wyżynie ziemskiego Tybetu – bardziej rozrzedzone i chłodniejsze niż na Ziemi powietrze umożliwiłoby normalne życie. Mars pozostałby surową, chłodną planetą o średniej temperaturze o kilka – kilkanaście stopni niższej niż na Ziemi, jednak byłaby to nowa, poza Ziemią, OAZA ŻYCIA.
Powyższy rysunek autora przedstawia przyszłą eksplorację Marsa.
Wstęp do bazy
Materiały źródłowe:
A. Berry, „ Następne 500 lat”, Amber, Warszawa 1997.
A. C. Clarke, „Śniegi Olimpu. Ogród na Marsie”, Prószyński i S-ka, Warszawa 1997.
T. Z. Dworak, „Inżynieria środowisk planet wyzwaniem III tysiąclecia”, „Urania – Postępy Astronomii”, 2000, nr 1.
K. S. Robinson, „Czerwony Mars”, Prószyński i S-ka, Warszawa 1998.
K. S. Robinson, „Błękitny Mars”, Prószyński i S-ka, Warszawa 1998.
K. S. Robinson, „Zielony Mars”, Prószyński i S-ka, Warszawa 1998.
C. Sagan, „Błękitna kropka”, Prószyński i S-ka, Warszawa 1996.
T. Szulga, „Zagadki Czerwonej Planety”, „Jak być człowiekiem?”, 2000, nr 41.
R. Zubrin, R. Wagner, „Czas Marsa”, Prószyński i S-ka, Warszawa 1997.
Tagi: terraformowanie marsa