adamo21 adamo21
152
BLOG

Republika Sudanu – hamulcowy procesu pokojowego

adamo21 adamo21 Polityka Obserwuj notkę 0

Ponad dwa tygodnie temu (2 maja) Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję, która zobowiązała Sudan oraz Sudan Południowy m.in. do dwóch rzeczy: wycofania ich sił ze spornego terytorium Abyei oraz wznowienia negocjacji dotyczących czterech głównych kwestii. Obie części apelu miały zostać wypełnione w ciągu dwóch tygodni, czyli do środy 16 maja. Żaden z punktów nie jest wypełniony i wygląda na to, że to północny Sudan jest tutaj hamulcowym. Brak zaskoczenia?

Zobowiązanie do wznowienia negocjacji dotyczy czterech kwestii:
• tranzytu ropy naftowej (Sudan Południowy ma duży ropy, ale jedyny rurociąg biegnie przez terytorium północnego sąsiada; po kilku miesiącach trudnej współpracy na tym polu, Południe w styczniu w ogóle wstrzymało wydobycie ropy, aby „uniemożliwić Sudanowi jej kradzież”);
• wzajemnego statusu obywateli sąsiada w obydwu krajach (w marcu br. powstało już nawet stosowne porozumienie, które miało być podpisane przez obydwu prezydentów, ale na przełomie marca i kwietnia konflikt na granicy wybuchł z nową siłą, więc negocjacje zerwano);
• dogadania się w kwestii obecnie spornych terytoriów oraz wytyczenia granicy, która jest w wielu miejscach dość umowna..;
• rozstrzygnięcia statusu spornego terytorium Abyei, które jest największe spośród spornych, ma zasoby ropy i dlatego jest traktowane odrębnie (w styczniu 2011, wraz z referendum niepodległościowym w Sudanie Południom, głosowanie co do przynależności terenu miało się odbyć także w Abyei; niestety, nie doszło do niego, bo strony nie porozumiały się co do tego, kto miałby być uprawniony do głosowania).

RB ONZ zobowiązała strony do zakończenia tych negocjacji w ciągu trzech miesięcy od przyjęcia rezolucji, czyli do 2 sierpnia. Gdyby to się nie powiodło, do akcji miałby wkroczyć Sekretarz Generalny ONZ z własnymi propozycjami, ustalonymi w porozumieniu z regionalnymi ciałami afrykańskimi. Rada Bezpieczeństwa 2 maja zagroziła też, że jeśli strony nie będą stosować się do wezwań, to rozważy możliwość zastosowania niewojskowych, np. ekonomicznych, sankcji.

Jakkolwiek, trudno mówić o jakimkolwiek zakończeniu negocjacji, skoro jeszcze się one nie zaczęły. Ostatnie komunikaty mówią jednak, że społeczność międzynarodowa nadal pracuje nad doprowadzeniem obu stron do stołu rozmów. Generalnie, zarówno poprzednie rundy (sprzed ostatniej eskalacji konfliktu), jak i nadchodzące rozmowy, mają się toczyć pod auspicjami Unii Afrykańskiej, w ramach specjalnego panelu powołanego do mediacji między Sudanami. Przewodniczącym tego gremium jest Thabo Mbeki, były prezydent RPA (1999-2008). W ostatni czwartek przybył on do Chartumu, aby rozmawiać w władzami Republiki Sudanu na temat powrotu do negocjacji. Następnie wybiera się do Dżuby (stolica Południa).

Jednocześnie, władze Sudanu Południowego okazują już zniecierpliwienie przedłużającym się oczekiwaniem na wznowienie rozmów. W piątek główny negocjator południowego rządu, Pagan Amum, potwierdził gotowość jego kraju do wznowienia negocjacji w każdej chwili. Stwierdził też, że Rada Bezpieczeństwa ONZ powinna już zastosować sankcje względem północnego sąsiada, bo ten po pierwsze ociąga się z powrotem do rozmów, a po drugie – nadal nie wycofał swoich sił z Abyei!

We wtorek przedstawiciel Sudanu przy ONZ wystosował list do Rady Bezpieczeństwa, że jego rząd jak najbardziej jest zaangażowany w proces wycofania wojska i policji z Abyei (przypomnijmy, że od zeszłego roku stacjonuje tam już liczna ONZ-owska misja UNISFA, w sile do 4 tys. personelu – jest więc komu pilnować bezpieczeństwa), ale czeka jeszcze na przyjazd Thabo Mbekiego, aby wyjaśnić pewne dodatkowe sprawy. Północni Sudańczycy jako przeszkodę w szybkim wycofaniu ich sił wskazują m.in. fakt, że nadal brak jest wspólnego (Sudan, Sudan Płd., Unia Afrykańska) mechanizmu służącego do monitorowania terenu Abyei. A może inaczej: mechanizmy zostały ustanowione w porozumieniach z zeszłego roku, ale nadal nie zostały wprowadzone w życie. Tak więc Republika Sudanu stawia warunki, podczas gdy Południe wycofało swoje siły (ok. 700 policjantów) już w zeszłym tygodniu.

W tej sytuacji w czwartek Rada Bezpieczeństwa przyjęła kolejną już rezolucję (nr 2047), w której wezwała Sudan (Republikę Sudanu) do wycofania jego wojska i policji z Sudanu, a także – przedłużyła o pół roku mandat stacjonującej tam misji UNISFA, składającej się głównie z etiopskich żołnierzy, kierowanych przez etiopskiego generała broni Tadesse Tesfaya.

Czekam więc na informacje, jaki efekt przyniesie ostatnia wizyta w Chartumie głównego mediatora, czyli Thabo Mbekiego. Póki co Republika Sudanu zdaje się, na ile to możliwe, przeciągać zastosowanie się do wezwań zarówno Unii Afrykańskiej, jak i ONZ. Czemu to ma służyć – nie wiem. Ale dalej będę obserwował tę sytuację i starał dzielić się z Wami informacjami z niespokojnych Sudanów.

Towarzysząc także Sudańczykom w modlitwie – Modlitwa za Sudan.

Źródła informacji: AP, Reuters, SudanTribune.com, dokumenty na stronach ONZ.

PS Początkowo na końcu tytułu tej notki widniał znak zapytania. Jednak – po prześledzeniu ostatnich informacji – nasuwa się wniosek, że pytajnik nie byłby tu na miejscu.
 

adamo21
O mnie adamo21

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka