W nawiązaniu doTEJ notki: zakończona już wizyta Thabo Mbekiego, głównego negocjatora między Sudanami, w Chartumie nie przyniosła przełomu w kwestii stanowiska Republiki Sudanu. Przedstawiciele władz w Chartumie stawiają warunki, a więc nie stosują się do rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 2046, przyjętej jednogłośnie 2 maja, w której RB wzywała strony do "bezwarunkowego" wznowienia negocjacji w ciągu dwóch tygodni. Zostały już także przekroczone - najwyraźniej z winy właśnie Republiki Sudanu - wyznaczone terminy.
Dzisiaj Thabo Mbeki udał się z kolei do Sudanu Południowego, aby tam rozmawiać z ekipą rządzącą nowego kraju. Mówi się, że Południe jest nieufnie nastawione do Mbekiego i posądza go o sprzyjanie Chartumowi. W piątek główny negocjator Południa, sekretarz rządzącej partii Pagan Amum, narzekał, że wysłano do Mbekiego list z pytaniem, kiedy negocjacje zostaną wznowione, ale do tego dnia nie było odpowiedzi..
Wygląda chyba jednak na to, że przynajmniej na razie obie strony będą zdane na panel negocjacyjny Unii Afrykańskiej kierowany przez Mbekiego - mimo że ścieżka ta, stosowana od lata zeszłego roku, nie przyniosła dotąd trwałych rezultatów. Zostało już bowiem niejako przyjęte przez społeczność międzynarodową, że dialog między Sudanami jest wspierany przez ów panel UA, nazywany w skrócie AUHIP (African Union High Implementation Panel on Sudan). Nie jest to jednak jedyny podmiot, na który liczy tutaj społeczność międzynarodowa oraz obydwa zainteresowane kraje. Szczególnie Południe - w sytuacji niedoboru zaufania do AUHIP - ogląda się tutaj na IGAD, czyli regionalną, wschodnioafrykańską organizację Intergovernmental Authority for Development. Także w dokumentach Rady Bezpieczeństwa ONZ pojawiło się zalecenie współpracy nie tylko z AUHIP, ale także z IGAD.
Póki co, szef AUHIP, wspomniany już Thabo Mbeki, przemieścił się z Chartumu do Dżuby. Czekamy na efekty...
Źródła: SudanTribune.com; agencje: AFP, Reuters.
Blog związany jest z inicjatywą Modlitwa za Sudan.
