adamo21 adamo21
89
BLOG

O zainteresowaniu świata sprawami Sudanu..

adamo21 adamo21 Polityka Obserwuj notkę 0

Na początek - dwie ostatnie aktualizacje z facebookowej strony Modlitwa za Sudan..

 
"Marial [minister informacji Sudanu Południowego - przyp.] dodał, że mieszkańcy Abyei oraz Sudanu Południowego tracą wiarę w globalną społeczność, szczególnie w ONZ - z powodu sposobu, w jaki te podchodzą do konfliktu między Dżubą a Chartumem [chodzi głównie o ich opieszałość, brak zdecydowanych działań na rzecz zaprowadzenia porządku - przyp.]." (http://bit.ly/JNPp4g)

Ja takiej wiary już dawno nie mam. Jezus powiedział swoim uczniom: "Miejcie wiarę w Boga!" (Mk 11,22). Mamy swoją ufność pokładać w Bogu, a nie w ludzkich organizacjach, które im są większe, tym bardziej ociężale działają.
Ale - Pan Bóg, jeśli zechce, może posłużyć się także tymi organizacjami, dodać im ożywienia.. Módlmy się po prostu, a On już będzie działał w sposób, który uzna za właściwy. Powierzajmy Sudańczyków dobremu Bogu, Jego Miłosiedziu!
 
A Salonowicze? Wierzycie w moc sprawczą tzw. społeczności międzynarodowej? 
 
 
 
 
 
Plus druga informacja:
 
 
Ręka Opatrzności?

"Duży pożar wybuchł w poniedziałek w magazynie należącym do sudańskiej Korporacji Przemysłu Zbrojeniowego (ang. skr. MIC) w stołecznym Chartumie. Oficjalne źródła podały sprzeczne informacje nt. źródła ognia.
(...)
Brygadom straży pożarnej, które przybyły na miejsce, udało się opanować płomienie, przez co ogień nie przeszedł na inne części budynku.
(...)
MIC jest własnością sudańskiego ministerstwa obrony, odpowiedzialną za produkcję broni. Produkuje lekką broń dla Sił Zbrojnych Sudanu (SAF) i posiada trzy ściśle chronione miejsca produkcji w Chartumie."

Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych lub osobach rannych. Oczywiście Sudańczykom źle nie życzymy, natomiast wiemy też, że broń - z wyjątkiem sytuacji obrony - nie służy niczemu dobremu. A Republika Sudanu raczej atakuje, niż się broni...

http://bit.ly/LxF6no
Nie wiem oczywiście, na ile Pan Bóg miał - mniej lub bardziej bezpośredni udział - w tym pożarze. Natomiast - wstrząśnięcie przemysłem zbrojeniowym kraju, który jest agresorem, nie byłoby chyba dalekie od Bożej woli dotyczącej ludzi..
 
 
Co jeszcze, jeśli chodzi o bieżącą sytuację w Sudanach: afrykański mediator Thabo Mbeki w poniedziałek gościł w Dżubie i - po uprzedniej wizycie w Chartumie - rozmawiał z przedstawicielami Sudanu Południowego, prezydentem Salvą Kiirem oraz głównym negocjatorem Paganem Amumem, nt. powrotu do negocjacji między państwami. Południowcy powtórzyli, że są w każdej chwili gotowi do rozmów, ale to północna Republika Sudanu gra na zwłokę i jest de facto hamulcowym procesu pokojowego, stwarzając sztuczne bariery... Z tego, co widziałem, Mbeki zapowiedział, że w ciągu tygodnia powinna być znana data powrotu do negocjacji.. A jak będzie? Zobaczymy.
 
[aktualizacja: "Sudan i Sudan Południowy w tym tygodniu ustalą datę wznowienia bezpośrednich rozmów pokojowych po gwałtownym konflikcie granicznym i minięciu terminu wyznaczonego przez ONZ - powiedział w poniedziałek mediator z ramienia Unii Afrykańskiej, Thabo Mbeki." (AFP)
 
Ponadto wiadomo, że dziś (wtorek) Mbeki ponownie poleciał do Chartumu, aby kontynuować konsultacje z prezydentem Omarem Al-Baszirem. (Reuters)]
 
 
Władze Południa coraz mocniej też nawołują, by społeczność międzynarodowa wreszcie wlepiła Republice Sudanu sankcje za niesprostanie dotychczasowym wezwaniom - za brak wycofania sił ze spornego terytorium Abyei oraz brak powrotu do negocjacji - mimo że termin dla obu minął 16 maja..

Myślicie, że jest realna szansa na takie sankcje? Przypomnę tutaj, że na razie Rada Bezpieczeństwa bierze pod uwagę tylko sankcje niewojskowe (na mocy art. 41 Karty Narodów Zjednoczonych), czyli np. ekonomiczne.
 
(w pisaniu notki korzystałem z informacji na www.sudantribune.com)
 
PS Tak mi się jeszcze przypominają słowa.. kochaj bliźniego swego, jak siebie samego.. Nie ulega wątpliwości, że gdybyśmy wiedzieli, odczuli kiedyś na własnej skórze (czego oczywiście nikomu nie życzę) cierpienia, których doświadczają Sudańczycy, inaczej patrzylibyśmy na ich dramaty (które ja opisuję tylko z grubsza, po łebkach, często z perspektywy politycznej, w więc bez wnikania w historie - nieraz dramatyczne - poszczególnych ludzi). Generalnie myślę, że zbyt łatwo, zbyt obojętnie przechodzimy obok cierpień ludzi, choćby nawet miały miejsce parę tysięcy kilometrów od nas.
adamo21
O mnie adamo21

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka