AdamAgatowski AdamAgatowski
825
BLOG

najładniejsza dziewczyna niemieckiej wioski robót przymusowych

AdamAgatowski AdamAgatowski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 8
(Napisane przez dwunastoletniego Adasia, na kartce wyrwanej nierówno z brulionu do matematyki, w Dzień Babci,  w połowie lat osiemdziesiątych)
 Skończyła się noc i nastał dzień
A może to i źle
Bo może śniłeś o śnie marzonym we dnie
Może płakałaś za matką oddalona gdzieś za Jawą
A to ci przerwano
Teraz patrzy na Ciebie dzień i
Drzewa rzucające cień
Oczy twoje zamglone, łzami są ozłocone
Lecz nie patrzą na dzień
Nie widzą światła, ni radości
Bo wsłuchane są w słowa babcinej miłości
Która płakała przez sen.

Stefciu, Babciu, Babcinko kochana. Te kartkę wyrwaną nierówno z brulionu do matematyki wsunąłem, jak prosiłaś, do lewej kieszeni, w tę ostatnią podróż, z anielskim orszakiem. Dziś czytam Ci raz jeszcze stojąc przy zimnym kamieniu Twojego grobu, a gorący ogień zapałek rozpalających światełko znicza parzy mi opuszki palców i serce.

Zabrałaś ze sobą tę kartkę …prosząc gdzieś Tam aniołów, by Ci przesylabizowali słowa, kiedy wzrok coraz słabszy, a okulary zostawiłaś przecież na swoim miejscu w szufladzie – po co komu okulary gdzieś Tam … (w Niebie?).
Płakałaś przy kartce wyrwanej nierówno z brulionu do matematyki, mówiąc, że Dziadek nigdy nie napisał Ci wiersza …on z najpiękniejszą kaligrafią na świecie wyuczoną mozolnie w trudzie przedwojennej szkoły powszechnej.

Stefciu, Babciu kochana, idziesz ku mnie w najładniejszej wiosennej sukience, zieloną łąką wiosny roku 1934, a może już 1935 … idziesz kurierko i powierniczko ukrytej miłości nauczycieli wiejskich szkół … ściskając w dłoni ich ukradkiem napisane liściki. Biegniesz przez zielone łąki przedwojennej wiosny z liścikiem miłosnym Pani Nauczycielki ze szkoły powszechnej z miejscowości A do Pana Nauczyciela ze szkoły powszechnej w miejscowości B, czekając zniecierpliwiona aż Pan zechce odpisać Pani i wsunąć w Twoją maleńką dłoń swoje serce zamknięte w miłosnym liściku i pięć groszy … na cukierki kupowane u Żyda na górce. Stefciu, Babciu, Babcinko, powierniczko najtrudniejszych miłości … dziesięcioletnia dziewczynko o warkoczach długich a złotych, z pucołowatą buzią i piegami na nosku rozsypanymi przez słońce …

Stefciu, Babciu, Babcinko kochana, idziesz ku mnie w czułości Twojej dłoni nawracającej mnie na praworęczność („to jakaś kara boska, ta jego lewa ręka!”). W czułości Twojego skupienia, gdy wytężając wszystkie siły powoli kreślisz jedynkę w zeszycie w linię, jedynkę, wyuczoną przez Panią od liścików … jedynkę koślawą, jedynkę przepełnioną Twoją miłością, jedynkę trudnej miłości nauczycielki szkoły powszechnej, a ja … odpowiadając na Twoją miłość, zaciskając i zęby i serce, prawą dłonią tę jedynkę powtarzam przez całą linijkę naszej lekcji kaligrafii i jeszcze jedną linijkę, a Ty nie męczysz się nawet przy ósemce, przy której pomagasz sobie językiem. Najczulsze lekcje kaligrafii , koślawych cyferek i liter … lekcje nawracania na praworęczność, brutalnie przerwane przez mamę, gdy dowiedziała się o wszystkim i zrobiła Ci karczemną awanturę … Miałaś wtedy minę niewinnej dziesięcioletniej dziewczynki o warkoczach długich a złotych, z pucołowatą buzią i piegami na nosku rozsypanymi przez słońce … nie potrafiącej wytłumaczyć skąd ma pięć groszy na cukierki kupowane u Żyda na górce ...

Musiałaś być najładniejszą dziewczyną niemieckiej wioski robót przymusowych. Kawalerowie czekali na Ciebie od rana w lany poniedziałek , a Tobie było wciąż mało, więc przebierałaś się tylko w odświętne suche sukienki, by za chwilę znów być mokra ze szczęścia w lany poniedziałek niemieckiej wioski. Śmiejesz się łobuziaro gdzieś Tam (w Niebie?) wciąż nadal z tego jeża, którego wsunęłaś Niemcowi pod prześcieradło, a że kładł się do spania jako gołodupiec dosłownie … wciąż widzisz go jeszcze zrywającego się na równe nogi, przyzywającego Pana Boga na ratunek dla krwawiącej …dupy („Mein Gott, mein Arsch”). Stefciu, Babciu, Babcinko kochana jedziesz ku mnie pierwszym rowerem niemieckiej wioski robót przymusowych, … do pierwszego w życiu kina … powiedz, powiedz tak na ucho, tak między nami o tamtym pierwszym w życiu kinie, o kinie pierwszych ukradzionych pocałunków …
Co im zrobiłaś Stefciu ? - dziewczyno o warkoczach długich a złotych, z pucołowatą buzią i piegami na nosku rozsypanymi przez słońce, co im zrobiłaś – Panom Historii, Panom Życia i Śmierci, Panom Świata („Deutschland, Deutschland über alles, über alles in der Welt”), czym zagroziłaś potędze Wielkiej Tysiącletniej Rzeszy, Ty niewinna dziewczyna, ta, w najładniejszej wiosennej sukience, zieloną łąką wiosny roku 1934, a może już 1935 ? Czym zawiniłaś ? – ukradłaś Tysiącletniej Rzeszy dwa jabłka ? zaspałaś do dojenia krów ? Twoja piegowata buzia miała w sobie zbyt wiele godności jak na Untermenscha ? a może zgrzeszyłaś z miłości … z niemieckim dziedzicem, paniczem … zabierając go w otchłań Twoich dziewczęcych przecież jeszcze, dziewiczych ud, w otchłań siana i otchłań ziemi trzęsącej się pod ciałami zakazanych kochanków ? Co im zrobiłaś Stefciu …dziewczyno o warkoczach długich?

1943-1945 Konzentrationslager Ravensbrück

I przyjeżdżałem co niedziela, AD 2004  by przekupić niemieckiego komendanta obozu, by Ciebie oszczędził, by nie „likwidował” nawet jeśli jesteś sparaliżowana i widzisz już bardzo niewyraźnie … i przyjeżdżałem co niedziela, by się targować o Twoje ocalenie z niemieckim komendantem obozu, z niemieckim Panem Bogiem, do którego modliłem się po niemiecku Vater Unser im Himmel …. jako i my odpuszczamy naszym winowajcom …(„wie auch wir vergeben unsren Schuldigern”), z niemiecką śmiercią („meine Seele ist zum Tode betrübt”) … i przyjeżdżałem co niedziela, by z nimi negocjować, by bronić … ja, Twój wnuk,, który Ci zastąpił pierworodnego syna uduszonego w dzień porodu pępowiną w asyście pijanej akuszerki … przyjeżdżałem Twój wnuk … Herr Rechtsanwalt Adam Agatowski perswadować, targować się z niemieckim komendantem obozu, z niemieckim Panem Bogiem, z niemiecką śmiercią AD 2004, by …zaczekali, by jeszcze się nie spieszyli, by darowali nam kolejną niedzielę, że te wszystkie grzechy ukradzionych jabłek i pocałunków popełniłaś z miłości, że niemiecki jeż wcale nie ucierpiał wówczas, a niemiecka dupa tylko troszkę.

I przyszła „Ostatnia Niedziela” …taka, która nie miała spojrzenia Piotra Fronczewskiego, ani timbre jego głosu, ani jego płaszcza … nasza ostatnia niedziela …z Twoim odchodzącym oddechem Stefciu, Babciu, Babcinko kochana. Z umordowanej cierpieniem celi Twojego łóżka niemiecki komendant obozu z niemieckim Panem Bogiem wywołali Cię na ostatnie widzenie w wyjątkowo ciepły poranek października 2005 roku. I tylko aniołowie o warkoczach długich a złotych, z pucołowatymi buziami i piegami na noskach rozsypanymi przez słońce ubrani w najładniejsze wiosenne sukienki poprowadzili Cię na pierwszym rowerze gdzieś Tam (do Nieba?), gdzie już zawsze będziesz najładniejszą dziewczyną wioski, krainy wiecznego śmigusa-dyngusa mokrego Twoim szczęściem, gdzie pocałunki kradnie się w kinie, a grzechy popełnione z miłości nie będą zapamiętane. Stefciu, Babciu, Babcinko kochana … wciąż jeszcze Cię widzę jak odchodzisz …nie w zamykanej moim szlochem trumnie…a z aniołami o warkoczach długich … jak odchodzisz .. ściskając w dłoni przepustkę miłosnych liścików … jak odchodzisz z moim wierszem na kartce wyrwanej nierówno z brulionu do matematyki … jak odchodzisz .. z pięciogroszówką w trzęsącej się dłoni, niepewna czy wystarczy … dla Jezusa-Żyda …sprzedającego na Górce ... cukierki …

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura