Wczoraj zrobiłem niezły przypał w salonie 24. Napisałem, że podczas meczu Zagłębia Lubin ze Śląskiem Wrocław kibic, który za odpalenie racy został potraktowany przez ochroniarza gazem spłonął żywcem. Wypadek miał rzeczywiście miejsce, wyglądał groźnie ale nic się specjalnie nie stało. W związku z czym aby dokonać publicznej samokrytyki, siadłem do kompa boso, posypałem głowę popiołem i ubrałem się w strój pokutny (dziurawe dżinsy i wypłowiały tiszert). Najpierw chciałem napisać coś w tym guście: jeżeli komuś nie zdarzyło się nabrać na fejk to niech pierwszy rzuci we mnie klawiaturą ale pomyślałem sobie, że być może rzeczywiście ktoś się taki trafić może.
Mówiąc serio powinienem był do cholery informację nadesłana mi przez osobę, która do tej pory zwracała mi uwagę na rzeczy sensowne i prawdziwe porządnie sprawdzić. Tego typu newsy powinno się 10 razy zweryfikować a i to mało. Spieszyłem się i nie zrobiłem tego co nie jest oczywiście żadnym usprawiedliwieniem. Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że nieomylny jest tylko papież a i to jedynie w sprawach wiary. Mogę się mylić, niechcący przekręcać fakty ale nie jest moją intencją świadome wprowadzanie kogokolwiek w błąd.
Jeżeli chodzi o meritum sprawy to przyznając się do ewidentnego przypału spowodowanego niedbalstwem podtrzymuję wszystko co napisałem o absurdalnej wojnie władzy i mediów z kibolami. Mniej o niej ostatnio słychać ale to jedynie dlatego, że przybrała ona inne formy, oparte na prowokacjach i bardziej wyrafinowane. Podtrzymuje też swoje zdanie, ze jeżeli to dalej będzie trwało to prędzej czy później poleje się krew i niestety to może nie być już fejk.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo