Jak donoszą media, środowiska postkomunistyczne mają czelność nie w ukryciu, a publicznie świętować 90-te urodziny renegata Wojciecha Jaruzelskiego, najwierniejszego z wiernych Kremlowi, któremu przypadła w historii haniebna rola namiestnika w kraju prywiślańskim zwanym PRL-em. Jaruzelski nie dał się prześcignąć w gorliwości służenia pryncypałom z Moskwy i do dzisiaj cieszy się tam jako sowiecki patriota dużym szacunkiem. W pamięci Polaków natomiast utkwił Jaruzelski jako odpowiedzialny za śmiertelne ofiary wojny jaruzelsko-polskiej zwanej stanem wojennym oraz śmiertelne ofiary komunistycznej zbrodni na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku.
I co z tego, że propagowanie zbrodniczych ideologii takich jak faszyzm i komunizm jest w Polsce prawnie zakazane, kiedy postkomuniści pozwalają sobie na huczne świętowanie urodzin czerwonego przywódcy! Czy możliwe byłoby w krajach dawniej „demokracji ludowej” świętowanie pamięci sowieckich przydupasów rangi Jaruzelskiego? Wprawdzie wszyscy oni już nie żyją, ale czy w dzisiejszych Czechach, lub Słowacji do pomyślenia byłoby świętowanie urodzin Husaka? Na Węgrzech Kadara, w Rumunii Ceausescu, w Bułgarii Żiwkowa, a w Niemczech Honeckera? Oficjalnym organizatorem uroczystości w Warszawie jest fundacja Rolexandra Kwaśniewskiego „Amicus Homosovieticus” podobno wraz z fundacją Jolanty „Bezy” Kwaśniewskiej „Bez Barier (Moralnych)”.
Z okazji okrągłej rocznicy urodzin Jaruzelskiego załączam parę słów w wykonaniu aktora Emiliana Kamińskiego: http://www.youtube.com/watch?v=YZQpptwEceo
