Opinia tu zawarta nie opiera się na niczym innym jak na mojej logicznej analizie. Jest postawieniem pytania, a nie oskarżeniem.
Jeszcze w 2010 roku zastanawiałem się - Jak to możliwe, że 101 podchodziła do lądowania bez żadnego precyzyjnego systemu naprowadzania. Zacząłem"wymyślać" co ja bym zrobił, gdyby ktoś powiedział - jesteś oficerem kontrwywiadu i odpowiadasz za bezpieczne lądowanie.
Potem okazało się, że Siewiernyj to lotnisko elitarnej jednostki sił specjalnych - SPECNAZ, której mottem jest MOBILNOŚĆ, szybkość działania i adaptacja do nieznanych warunków. Znakiem SPECNAZ(ELIS) są sygnowane karty podejścia lotniska Siewiernyj w Smoleńsku. Te karty, które spełniają podstawowe zasady oznaczania podejścia precyzyjnego cat.I ICAO.
Ale nie o tym. Postawiłem sobie zasadnicze pytanie - Jak SKW mogło kontrolować podejście 101 niezależnie od ruskiego sprzętu ? Jak SKW, to aktualnie trzeba jednym tchem powiedzieć CIA, bo to ono zabroniło Polakom publikowania aneksu raportu o WSI. Jak skuteczna była i jest ta "sugestia" - widzimy do dzisiaj. Kto w najbardziej naturalny sposób spełnia wymogi SKW ?
Popatrzmy na por. Wosztyla. Pierwszy wywiad przed bramą jednostki, to głupkowaty uśmieszek na twarzy (tym mnie oszołomił), potem okres "darcia szat" - (z pamięci) "Popieram Musia, ale w zasadzie nie słyszałem tej wypowiedzi, bo byłem na zewnątrz." To nieco naciągany cytat, ale bliski obrazowi niespójności w zeznaniach i wypowiedziach Wosztyla.
Najbardziej podejrzanym zachowaniem Wosztyla jest "pianie w jednym chórze" z drugim kłamcą - Stroińskim, który chyba został "naprostowany" po odmówieniu podpisania stenogramu w Moskwie. Obaj "przysięgali się", że na Siewiernym było tylko 2xNDB
- ŻADNEGO INNEGO SYSTEMU NIE BYŁO. (sic!)
O dziwo były też inne opinie. Jedna to KBWL LP, druga to Kontroler Lotów Siewiernego.
Był też ktoś, kto nie tylko sugerował działanie innego systemu, ale nazwał go - RSBN. Powiedział to chor. Muś w odniesieniu do Ił-76.
Muś nie żyje, ale żyją Wosztyl i Stroiński. Czy sam domysł chor.Musia o działaniu RSBN na Siewiernym była złamaniem "sugestii" - morda w kubeł ? Sugestii, której najwidoczniej poddali się Wosztyl i Stroiński ?
A przecież Wosztyl był na nasłuchu wieży, która podała procedurę RSP +OSP pilotowi Ił-76. Musiał słuchać uważnie bo sam był w fazie podejścia do lądowania. 30 sekund wcześniej dostał polecenie zajęcia 500 m.
Wyjątkowo ta notka jest rozlazła, ale już przechodzę do merituum. W jednym z wywiadów Wosztyl odpowiedział na pytanie mniej więcej tak:
- Nie mieliśmy możliwości obserwowania 101, bo TCAS był wyłączony.
Dasz wiarę - pstryk i wyłączony, taka zabawa ! A kiedy naciśniesz inny pstryczek to wołasz - "Chodźcie posłuchać Ił jeszcze raz podchodzi" (to akurat powiedział podobno Muś). Ciekawe nieprawdaż ?
- Załoga Jak-a mogła obserwować podejście 101 na przyrządach niezależnych od ruskiego sprzętu, ale wyszli wypatrywać..chyba tej przysłowiowej Πzdy z 200 m, aaaaa...nawet 150 m ?
- Załoga Jak-a interesowała się podejściem Ił-a (widziałem go z 1000 m - Wosztyl), była w "emocjach", a podejście 101 w Πździe ? ?Luzik, lukniemy oczkami. Śmigamy na betonik, będziemy "wypatrywać".
Czemu jest postawione w notce pytanie ? Jest kilka możliwych scenariuszy związanych z TCAS, Wosztyl mógł działać na zlecenie, świadomie lub nieświadomie, ale przynajmniej wykazał się tragiczną w skutkach ignorancją. Być może nie tylko On, ale notka jest o Wosztylu. Wosztyl mógł zapewnić Załodze 101 niezależne i wystarczające informacje na temat położenia samolotu względem pasa. To podstawowe i pewne informacje o odległości i wysokości w stosunku do "obcego" samolotu. Tym samolotem mógł być Jak-40 wyposażony w system TCAS II. I wiem, że on nie do tego służy, że sekta rzuci się z wściekłymi wypowiedziami - jesteś idiotą.
Nie pierwszy raz. Jednak zwrócę uwagę na to, że to nie ja powiedziałem
- "Mogliśmy obserwować 101 w czasie podejścia"
to powiedział por.rez. Wosztyl. Czego nie powiedział ?
Załoga 101 mogła otrzymywać bieżącą, częstą informację o położeniu samolotu, niezależną od ruskiego sprzętu.
Informację odniesioną do położenia Jak-a na płycie postojowej. Informację omijającą "pomyłki" w podawaniu rzędnej PP, czy lotniska, czy rzędnej dachu stanowiska meteorologicznego. "Pomyłka" mogła wynosić 10 m wysokości, tyle ile maksymalnie podały ruskie qwy z MAK, określając minimum trajektorii na -15 m, wobec -5 m KBWL LP.
Póki co nie chce mi się redagować sporej ilości informacji na temat TCAS i jego możliwości, chyba że Czytelnicy rzucą się z prośbami - Napisz, napisz. ;)
Jeszcze jednym ciekawym zagadnieniem jest miejsce postoju Jak-a - na drodze kołowania, zwrócony w stronę nadlatującego samolotu. Zawsze tam stawał ? Z pewnością nie stał tam, kiedy zwłoki LK wylatywały Casą z Siewiernego. Jak-40 stał tam, gdzie "oś pasa" namierzył Ił-76. Czy to ma jakieś znaczenie, czy Jak mógł zostać wykorzystany do naprowadzania "po kursie" Ił-a ? Wtedy jeszcze nie wyłączono aparatury Jak-a, "z oszczędności". No i położenie Jak-a odpowiadało dokładnie punktowi przyziemienia, było w odległości 300 m od PP.
Poniżej pokażę tylko jedną grafikę dotyczącą TCAS - to co widzi pilot na "zegarze". Jednak to nie jedyna forma odczytu danych z systemu TCAS, może nim być dowolny wyświetlacz.
Jak widać, w Jak-u status zniżającego się Tu-154 zmieni się na wysokości WB=120 m.