crazydiamond crazydiamond
536
BLOG

Wielki ogień gaśnie - wspomnienia pozostają

crazydiamond crazydiamond Kultura Obserwuj notkę 2

Mira Kubasińska i Tadeusz Nalepa - kultowa para sceny muzycznej, z czasów gdy rodził się polski blues.

On - charyzmatyczny i utalentowany, przystojny, długonogi, długowłosy.No i ta gitara.
Ona - ładna, zgrabna, energiczna, obdarzona głosem o ciekawej barwie i poczuciem rytmu.No i te nogi.

Ja - wciąż długowłosa, ale już nie tamta - postanowiłam o nich napisać.
Nic szczególnego, nic ważnego - po prostu "sobie a muzom" - ku pamięci...

Proszę o łagodny wymiar kary ;-)

 

Wielki ogień też gaśnie

zdjęcie - Last.fm

Poznali się przypadkowo w Rzeszowie, przy okazji występów estradowych. Jako początkujący wykonawcy, poruszający się w podobnych obszarach muzycznych, postanowili razem zaprezentować swoje umiejętności i wkrótce wystąpili jako duet na Festiwalu Młodych Talentów.
Rok póżniej, 9 stycznia 1964 roku, zawarli związek małżeński.

W 1965roku powstał zespół Blackout, który trzy lata póżniej, po niewielkich zmianach w składzie, zmienił nazwę na Breakout i został uznany za najlepszy zespół rockowy w tamtym czasie.Grupa przetrwała do 1982 roku.             

Będąc w posiadaniu, przywiezionego z zachodu, sprzętu wysokiej klasy, zespół Breakout bił rekordy popularności i na koncertach nie miał sobie równych.

Dwie bratnie dusze, czujące bluesa, kochające muzykę i zakochane w sobie,
opowiadały o "wielkim ogniu i drugiej stronie tęczy" -  było to bajecznie romantyczne.;-))

W tamtych, pięknych czasach -  my, wówczas jeszcze bardzo młodzi - też mieliśmy "swoje tęcze i swoje ognie". Kiedy tylko ćmiły  - niecierpliwi, wzniecaliśmy natychmiast nowe.Gdy gasły nagle i niespodziewanie  -  wtedy ciemność zapadała na dłużej  - a muzyka była lekarstwem na ból i bezsilność wobec losu...

Na scenie miłość płonęła wielkim ogniem, a poza sceną - coraz mniejszym płomykiem.
W 1980 roku para rozstała się na dobre.Piotr, 16 letni wówczas syn, poszedł w ślady ojca
i wkrótce razem grali bluesa.

Mira pojawiała się na scenie sporadycznie, jako wokalistka różnych grup bluesowych.
Niewiele wiadomo na temat jej prywatnego życia, poza tym, że stworzyła nowy związek i zajęła się wychowaniem następnego syna.Podobno z trudem "wiązała koniec z końcem", wykonując różnego rodzaju prace, nie mające nic wspólnego z estradą.Jak sama twierdziła - była zwyczajną babą i nigdy nie czuła się gwiazdą.

Nalepa po rozwiązaniu grupy Breakout, rozpoczął karierę solową - koncertował, nagrywał nowe płyty i zdobywał nagrody.Powstawały wielkie przeboje polskiego bluesa.

W 1986 roku poznał Grażynę Dramowicz,młodszą wówczas od swego 21-letniego syna.    Pomimo  tak dużej różnicy wieku, był to udany związek - przetrwał 20 lat i pewnie trwałby dalej...   Para od 1993 roku często pojawiała się razem w muzycznych projektach Nalepy.

W 2003 roku z okazji 60-tych urodzin Nalepy odbył się koncert w Rzeszowie.
Mira i Nalepa wystąpili ponownie razem i zaprezentowali "Wielki ogień" - przebój z 1973 roku. Koncert był bardzo udany.Jednak dla fanów tej pary, było to raczej smutne wydarzenie. Zobaczyliśmy ich po latach, znowu razem - tak blisko - i tak daleko...

Wkrótce  - spotkali się ponownie ...ale już w innym świecie.     

Mira odeszła pierwsza  - 25 pażdziernika 2005roku - nagle i niespodziewanie.Była w dobrej formie,  w trakcie nagrań materiału na nową płytę, z którą wiązała wielkie nadzieje na ponowne zaistnienie na rynku muzycznym, po tak wielu latach nieobecności.
Przerwane smutnym wydarzeniem nagrania, uzupełniono starymi utworami i w 2007 roku płyta została wydana.Tytuł "Miracle" wybrali słuchacze Trójki.Pośród starych i nowych piosenek Miry znalazł się tam utwór, jakby biograficzny - "Czy warto było kochać ciebie".

Nalepa odszedł w zaświaty dwa lata póżniej  -  4 marca 2007roku.

Pomimo, że ich związek nie był udany - wielu fanów ma wielki sentyment do tej pary - ja również.
Ich wszechobecne przeboje tworzyły w naszej wyobrażni obraz wielkiej, romantycznej miłości.
Słuchając ich, zapominaliśmy, że to tylko fikcja stworzona przez Mirę, Nalepę i Bogdana Loebla -  głównego autora tych pięknych tekstów.Wchodziliśmy w świat dorosłych i wszystko wydawało się idealnym pięknem bez skazy - prawdziwe życie...było dopiero przed nami.

Tamte czasy już nie wrócą - wyblakły wspomnienia - wyblakły fotografie.
Pozostała muzyka  - wciąż jednakowo brzmiąca - tło wydarzeń z tamtych dni.

I kamienne tablice:
-  na budynku  Urzedu Stanu Cywilnego w Wałbrzychu, z datą 9 stycznia 1964 roku
-  na murze starego cmentarza w Rzeszowie - dwie pamiątkowe tablice obok siebie
-  i inne...dla nas najważniejsze

 

Przychodzisz zawsze do mnie
gdy zapada zmrok
zapalasz rzekę tęczy
i przerywasz noc.

Nie pytasz nigdy o nic
a jednak wiesz co chcę:
przepłynąć poprzez tęczę
na jej nieznany drugi brzeg.

Zobaczyć słońce w nocy
zobaczyć latem śnieg
królika trzymać w dłoniach
i głaskać dłonią jego sierść...

Chciałabym być słońcem Twego lata
Chciałabym być świtem Twego dnia
I gdy nocny chłód zawładnie światem
Chciałabym Ci w dłoniach ogrzać świat

Chciałabym być ciepłem Twego domu
Chciałabym Ci rzeką w upał być
I gdy ktoś za chleb Ci odda kamień
Chciałabym ten kamień z Tobą jeść

Pozwól z Tobą mi być
Iść wszędzie tam, gdzie Tobie los każe iść.
Pozwól dzielić Twój trud
Sukcesu radość dzielić i klęski chłód

Chciałabym oświetlać Twoje drogi
Chciałabym zatrzymać w oczy wiatr
I gdy rzucą kłodę pod Twe nogi
Chciałabym przed Tobą wtedy stać...

To tak, jakby ktoś biel ze śniegu wziął, kazał mu lśnić…
To tak, jakby ktoś stąd ciebie mi wziął i kazał żyć…
To tak, jakby ktoś krew odebrał mi i mówił – „idź !".
To tak, jakby ktoś stąd ciebie mi wziął i kazał żyć…

Bo… ty... już tak moim jesteś,
A... ja… już tak jestem tobą.
Gdy śnię, ty snem jesteś moim.
Gdy śnisz, ja jestem snem twoim.

To tak, jakby ktoś tlen z powietrza wziął i kazał żyć…
To tak, jakby ktoś stąd ciebie mi wziął i kazał żyć…
To tak, jakby ktoś biel ze śniegu wziął, kazał mu lśnić…
To tak, jakby ktoś stąd ciebie mi wziął i kazał żyć.

Prześnił się już dzień,
Ptaki weszły w sen,
Ogień, ogień się jeszcze tli.

Nowy idzie dzień,
Spłonął nocy tren,
Ogień, ogień się jeszcze tli.

Tyle słońca wkoło,
A mnie chłód, ostry chłód przeszywa.
Coraz bardziej sama jestem tu,
Dom mój cień przykrywa.

Całe ciepło z sobą wziąłeś stąd,
Teraz mrok tu mieszka.
Coraz bardziej wyspą jest mój dom,
Mostów szturm na ścieżkach.

Każdej nocy
Ogień ktoś pali
Twoje imię
Woła w dali

Całe moje ciało trawi głód
Ostry głód łaknienie
Do rąk moich pełzną
Do mych nóg
Dłoni twych płomienie...

Mówiłeś świt to tylko ja i ty
I że do mnie poprzez cień
Promienie słońce niby struny śle
Bym zaczęła pieśnią dzień
Ja wierzyłam Twoim słowom
Mówiłeś dzień to tylko ja i ty
I że dla mnie łańcuch gór
I rzekę stworzyć możesz jeśli chcę
Możesz stworzyć dzień bez chmur

Ja wierzyłam Twoim słowom

Mówiłeś noc to tylko ja i ty
I że dla mnie światło gwiazd
I ptaków przedwieczorny lot i śpiew
Gdy wracają do swych gniazd
Ja wierzyłam Twoim słowom
A teraz w co i komu wierzyć mam
Gdy już Ciebie nie ma tu?
Gdy błądzę niby nocą w biały dzień
Gdy pod głową noc bez snu
W co mam wierzyć? Jakim słowom?

Na własność miałam cały świat
z miłością żyłam za pan brat
a leśne licho jak mu tam
cygańską nutkę dało nam.

Spadało dla nas tyle gwiazd
kochałam chyba pierwszy raz
czy dobra droga czy też zła
cygańska nutka z nami szła.

Jesienią zbladła wyznań treść
i miłość nam przepadła gdzieś
osobno dzisiaj co to da
nucimy sobie ty i ja

 

Posadziłam sto kwiatów tu
Bo wiedziałam, że przyjdziesz znów
Bo myślałam, że kolor ich
Zatrzyma Twój wzrok

Zasadziłam dwa krzewy bzu
Bo wiedziałam, że przyjdziesz znów
Bo myślałam, że zapach ich
Zatrzyma Twój krok

Pobieliłam ściany i próg
Żebyś z dala ujrzeć go mógł
Żeby nawet przy świetle gwiazd
Odbijał ich blask

Ty przeszedłeś i nawet raz
Nie spojrzałeś na kwiat na dom
Chociaż serce me biło tak
Jak na trwogę dzwon

Do kogo idziesz
Jak poprzez mgłę
Dla kogo niesiesz
Ramiona swe
Kto bardziej czeka
Na przyjście Twe
Kto mocniej tęskni
Noce i dnie

Moje kwiaty już przykrył śnieg
Moje bzy już pościnał mróz
Zamknął rzekę na zamków sto
Zatrzymał jej bieg

Lecz Ty nawet w najgorszy czas
Przy gasnących płomykach gwiazd
Po pas w śniegu przez zimny wiatr
Co noc idziesz gdzieś

Do kogo idziesz
Jak poprzez mgłę
Dla kogo niesiesz
Ramiona swe
Kto bardziej czeka
Na przyjście Twe
Kto mocniej tęskni
Noce i dnie

Czy warto było kochać Ciebie?
Czy warto było tyle lat
Minęła miłość i dobrze wiem
Jak odzyskać świat

Czy warto było obok Ciebie?
Dotykać światła w ogrodzie gwiazd
Nie warto było teraz to wiem
Z tej samej studni wodę pić

Czy warto było kochać Ciebie?
Czy warto było tyle lat...

Nie warto było, nie warto było
Z tej samej studni wodę pić...


Wiem, warto było moja muzyko
Słuchać ciebie tyle lat
Płakałaś ze mną koiłaś żal
Złą kartą zagrał świat

Wiem, warto było moja muzyko
 słuchać co w duszy twojej gra
Bo moja miłość wyblakła już
Złą kartą zagrał świat

Moja muzyko, moja muzyko...

 

Wielki ogień też gaśnie

zdjęcie - nasze-atrakcje.pl

Wielki ogień też gaśnie

zdjęcie - naszemiasto.pl

 

Nie czekając na gwiazdkę z nieba, z dala od zgiełku realizuję swój własny program: SPOKÓJ+                                                                                                                          

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura