W całej awanturze o pana Banasia, politycy PiS i ich wyznawcy rżną głupa, twierdząc, że nie wcześniej nie mogli nic zrobić.
Pan wicepremier Sasin kłamał w Trójce, że służby nie mogą sprawdzać kandydatów, bo przecież PO wystawiło swojego i jaki powstałby krzyk, gdyby służby chciały go sprawdzić.
Kilku blogerów podawało już ten fakt, ale przypomnę, posłowie PO w grudniu 2018 roku podnosili już temat oświadczeń majątkowych pana Banasia, również dniu w którym było głosowanie nad kandydaturą prezesa NIK. Odpowiedzią było wyłączanie mikrofonów przez etyczną inaczej panią Marszałek Sejmu.
Służby doskonale wiedziały o sprawie, ale służby są od ochrony PiS i służenia Partii.
Mario Ułaskawiony już raz wiedział, nie powiedział gdy wybuchła sprawa łapówkarstwa posłanki Sawickiej. Tzn o Sawickiej powiedział, o Lipcu nie :-).