Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
546
BLOG

Ostry "Kurs" na utratę tożsamości - Step by step

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Społeczeństwo Obserwuj notkę 9

Wujek Joe i Ciocia Usia troszczy się o nasze zdrowie.

ŁZA SIĘ W OKU KRĘCI.

https://dziennikzachodni.pl/chip-w-rece-zastapi-portfel-klucze-i-bilety-chipy-rfid-to-poczatek-biblijnej-apokalipsy/ar/c1-13664050


https://youtu.be/kb54sEhmYak

https://dziennikzachodni.pl/chip-w-rece-zastapi-portfel-klucze-i-bilety-chipy-rfid-to-poczatek-biblijnej-apokalipsy/ar/c1-13664050


Nasza misja

Zapewnić najlepszy sposób do monitorowania glukozy i innych chorób dla ludzi na całym świecie.

Nasz cel

Jesteśmy zaangażowani w opracowywanie innowacyjnych pomysłów w dziedzinie bioczujników, które zapewnią m.in. chorym nieinwazyjne rozwiązanie całodobowego monitorowania poziomu przeróżnych markerów we krwi. Monitorowanie „in vivo” będzie się odbywać w czasie rzeczywistym.


Jak to robimy?

Dzięki innowacjom i sprawdzonym praktykom AliveHealth rozwiąże niektóre z najbardziej palących problemów, przed którymi stoją pacjenci, którym chcemy służyć. AliveHealth wykorzystuje połączenie technologii opracowanych zarówno przez amerykańskie uniwersytety, jak i wiodące ośrodki badawcze z całego świata. Nasze badania mają zasięg międzynarodowy, globalny pogląd, ale bardzo ukierunkowany wspólny cel. Łączymy wiodące technologie w tej dziedzinie w innowacyjny i praktyczny sposób.

image

Zakres działalności firmy związany z COVID-19

AliveHealth planuje wykorzystanie systemu biokapsułowego ALIVECEL do wykrywania w czasie rzeczywistym markerów związanych z wirusami, w tym SARS-COV-2.


Celem jest zaoferowanie taniego systemu monitorowania i wykrywania, który mógłby przekazywać sygnały wczesnego ostrzegania samym użytkownikom, jak i pracownikom służby zdrowia.

https://alivehealth.pl/

GERARD H. BENCEN

COO Alivecel LLC

Gerard H. Bencen jest doświadczonym prawnikiem i biznesmenem z doświadczeniem w ochronie i przekładaniu podstawowych odkryć naukowych na produkty komercyjne. Głębokie i szerokie doświadczenie w dziedzinie farmacji, przeszczepów i urządzeń medycznych, ze szczególnym uwzględnieniem ochrony, oceny, licencjonowania i egzekwowania praw własności intelektualnej w Stanach Zjednoczonych.


Gerard posiada różne stopnie naukowe w dziedzinie biochemii, biofizyki i biologii molekularnej oraz wcześniejsze stanowiska w Merck.

image

Pełnił również funkcję General Counsel w NASDAQ, spółce produkującej przeszczepy allogeniczne RTI Surgical (RTIX), i założył Bencen & Van Dyke, PA i praktyki prawa patentowego. Przez lata wspierał wiele firm typu start-up, współpracował z biurami transferu technologii uniwersyteckich oraz zespołami ds. Analizy inwestycji, aby zarządzać ekspozycją prawną, doradzać kierownictwu wyższego szczebla i z powodzeniem zawierał ważne umowy inwestycyjne i licencyjne.

MARK GLAZER

CTO AliveHealth Sp. z o.o.

image

Mark Glazer jest biologiem molekularnym, wynalazcą i dyrektorem ds. Technologii. Ma głębokie doświadczenie w różnych dziedzinach, w tym inżynierii genetycznej. Jego główna specjalizacja to biologia molekularna i syntetyczna w połączeniu z mikroelektroniką i nanotechnologią. Mark ma także różne zainteresowania naukowe w powstającej dziedzinie astrobiologii. Jako naukowiec łączy różne dziedziny nauki, aby tworzyć nowatorskie rozwiązania współczesnych problemów. Mark Glazer jest absolwentem biologii molekularnej Uniwersytetu Warszawskiego i Polskiej Akademii Nauk. Wcześniej jako główny naukowiec w prywatnym laboratorium w Glasgow w Szkocji – BIOCITY, badał nowe metody odkażania i wykrywania patogenów w sprzęcie medycznym. Wcześniej na Uniwersytecie Warszawskim badał regulacyjne segmenty mRNA – zwane przełącznikami Riboswitches, które mogą wiązać się z małymi cząsteczkami, powodując zmianę produkcji białek bakterii chorobotwórczych. Dodatkowo prowadził badania w Polskim Narodowym Instytucie Onkologii – Marie Skłodowskiej-Curie. Był także pierwszym polskim biologiem, który zbadał „ocenę zdolności mikroorganizmów do przeżycia na niskiej orbicie ziemskiej”.

W wolnym czasie Mark pisze artykuły pop-science dla magazynu Focus.

https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C83149%2Cekspert-o-wszczepialnych-mikrochipach-korzysciach-i-zagrozeniach.html

Wszczepiane pod skórę mikrochipy mogą zastąpić dowód, ułatwić zakupy czy monitorować stan zdrowia. Na przeszkodzie do ich powszechnego użycia stoją problemy m.in. z ujednoliceniem standardu, bezpieczeństwem danych i prawnymi regulacjami. Opowiada o tym prof. dr hab. Dariusz Jemielniak z Akademii Leona Koźmińskiego.


Rozmówca PAP jest kierownikiem Katedry Zarządzania w Społeczeństwie Sieciowym ALK w Warszawie.


PAP: Panie profesorze, dla jednych implantowane pod skórę chipy do genialny wynalazek, a inni mówią o tym „znamię bestii”. A jak Pan uważa?


Prof. dr hab. Dariusz Jemielniak: Każdej nowej technologii trochę się boimy. Sam jestem raczej ostrożnym entuzjastą postępu. Jeśli natomiast chodzi o wszczepialne chipy, w obecnej chwili wiążą się z nimi pewne zagrożenia - np. dla prywatności. Teoretycznie moglibyśmy być z ich pomocą śledzeni przez cały czas. Telefon możemy zostawić w domu, chipa nie. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że śledzenie i tak już ma miejsce, właśnie z pomocą różnych urządzeń, z których korzystamy, a także powszechnych kamer z rozpoznawaniem twarzy. Dzisiaj można już nawet rozpoznać twarz zasłoniętą maską. Drugi powód, dla którego np. ja nie mam wszczepionego chipa, jest taki, że obsługują one niewiele funkcji. Używane obecnie systemy RFID pozwalają na niewiele - na zbliżeniowe płatności, czy identyfikację osoby.


PAP: No właśnie, o wszczepialnych chipach słyszy się od wielu lat, a rewolucji nie ma. Czy więc temat się rozpływa, czy potrzeba jeszcze więcej czasu i zmiany mentalności?


D.J.: Zgadzam się, że będą potrzebne zmiany w myśleniu, które zawsze następują z pewnym opóźnieniem. Ważniejsze jest jednak, aby chipy zaczęły spełniać dodatkowe funkcje oprócz płatności czy identyfikacji człowieka. To można zrobić np. z pomocą smartwatcha. Jeśli jednak w chipie będą np. różnego rodzaju czujniki biometryczne, to radykalnie zmieni postać rzeczy. Niektóre funkcje życiowe można mierzyć z pomocą zegarka - np. puls, czy nasycenie tlenem krwi, ale nie wszystko można obserwować w ten sposób.


PAP: Biochip mógłby np. stale monitorować stężenie glukozy we krwi...


D.J.: Dokładnie, dla osób z cukrzycą byłaby to kolosalna zmiana. Do tego dokładność chipa pod skórą będzie dużo większa niż np. zegarka, więc parametry mierzone obecnie innymi metodami będzie można precyzyjniej monitorować. Dzięki dzisiejszym technologiom można by już stworzyć chip, który będzie pomagał w zachowaniu zdrowia i komfortu życia.


PAP: Takie układy pozwolą więc na dokonywanie płatności, identyfikację ludzi, zbieranie danych biometrycznych, w tym medycznych. Czy będzie trzeba mieć więc kilka chipów, czy powstanie jeden uniwersalny?


D.J.: Obecnie problem z chipami polega m.in. właśnie na tym, że brakuje jednego standardu. Nie może być przecież tak, że co jakiś czas ktoś będzie nam ciało otwierał i zaszywał. Możemy się spodziewać, że powstanie jedna, uniwersalna platforma z różnymi funkcjami. Rodzi się jednak tutaj pytanie, jakiego rodzaju czujniki można opracować. Niektóre z nich mogą przy tym dzisiaj mieć pewną funkcję, ale za jakiś czas mogą zyskać dodatkowe. Na przykład z pomocą diod można kiedyś było mierzyć tylko tętno, a dzisiaj można sprawdzić ilość tlenu we krwi, całkiem dobrze estymować wydolność oddechową, itp. Trzeba więc będzie ustalić, kiedy platforma będzie wystarczająco gotowa. Według mojej wiedzy, na razie tego rodzaju projektów jeszcze nie ma. Jeśli spojrzeć na to zagadnienie trochę szerzej, to nie brakuje odpowiednich technologii - one już są. Brakuje jednej platformy, która by je łączyła.


PAP: Nawet, gdy uda się ją utworzyć, pojawić się może inny problem. Technologia pędzi, czy nie okaże się, że co roku wypadałoby wymienić chip na nowy, tak jak dzisiaj wymienia się telefon?


D.J.: To oczywiście nie wchodzi w grę. Chipy nie mogą być wymieniane częściej, niż raz na 10 lat. Okaże się też jeszcze, czy będą to chipy podskórne, wszczepiane do jamy ustnej, czy np. douszne. Z pewnością chip wszczepiony np. pod skórą musi być ukończonym produktem. Być może tylko trzeba go będzie naładować co jakiś czas zbliżeniowo, ale może i z tego uda się zrezygnować dzięki technologiom wykorzystującym energię naszego ciała, czy ruchu.


PAP: A co z bezpieczeństwem? Czy do takiego chipa nie można się włamać, jeśli np. będzie sam przechowywał jakieś dane?


D.J.: To, czy chip będzie gromadził dane, czy tylko przekazywał je dalej, jest w zasadzie drugorzędne. Obecna kryptografia jest na takim poziomie, że wrażliwe informacje można doskonale zabezpieczyć. Czy jednak będą tak dobrze chronione? Tutaj muszę odpowiedzieć, że nie wiem, ponieważ często rezygnuje się z najlepszych zabezpieczeń. Widać to chociażby po wyciekach danych o użytkowników różnych portali. Zabezpieczenia kosztują, a klienci nie zawsze chcą za nie płacić, albo nawet nie rozumieją skali problemu i zagrożeń.


PAP: Jakie jeszcze przeszkody trzeba pokonać?


D.J.: Ważne są jeszcze ograniczenia instytucjonalne. Korporacje, rządy, czy systemy opieki zdrowotnej nie wytworzyły wiarygodnej platformy, która integrowałaby wszystkie dane. Na przykład medycyna jest pod tym względem bardzo tradycyjna. Spójrzmy na amerykański system opieki zdrowotnej. Jest on bardzo rozdrobniony. Dane gromadzone są w prywatnych systemach, które się między sobą nie komunikują. Z drugiej strony, dobrze działające rozwiązania istnieją w systemach sportowych. Można np. używać zegarka Garmin, a dane przetwarzać na Stravie.


PAP: Widać tutaj dużą, potencjalną rolę prawa.


D.J.: Do uregulowania pozostaje cała plejada różnych kwestii. Po pierwsze trzeba określić, kto miałby dostęp do danych. To problem znany od lat i moim zdaniem, nadal nie ma dobrych rozwiązań. Powinny istnieć zaufane, państwowe lub prywatne instytucje, które będą przechowywały wrażliwe informacje. Niezależne organizacje często działają lepiej. Spójrzmy jak łatwo obsługuje się np. Google Maps, a jak siermiężnie działa rządowy system geoportal.gov.pl. Być może administracją danych będą zajmowały się banki, jako instytucje zaufania publicznego. Już dzisiaj przechowują wrażliwe informacje o ludziach. Trzeba jednak będzie wtedy określić, jaki mogą mieć do tych danych dostęp. Nie chcielibyśmy np. sytuacji, w której bank będzie odmawiał kredytu, bo dane z chipa wskazują wysokie ryzyko zgonu przed spłatą. Konieczne będzie określenie zasad udostępniania informacji. Na przykład właściciel chipa mógłby wyrazić zgodę, aby wszystkie jego dane medyczne były dostępne dla każdego lekarza i szpitala, który go leczy.


To wszystko jest kwestią odpowiednich standardów, bo niezbędna technologia już istnieje. Dla prywatności powinno powstać coś na wzór licencji Creative Commons: jasne, przejrzyste i proste decyzje, komu udzielamy dostępu i na jakich zasadach. Takie standardy mogłyby powstawać także w Polsce. Jeśli będą dobre i przejrzyste, inne kraje będą mogły się na nich wzorować.


PAP: Co z ludźmi, którzy nie będą chcieli mieć chipa? Znajdą się na marginesie społeczeństwa, czy może po prostu nie będą korzystać z niektórych udogodnień, podobnie, jak dzisiaj osoby nieposiadające smartfona?


D.J.: Na początku na pewno będą obowiązywały różne warianty. Z czasem to się może zmieniać, podobnie, jak może to mieć miejsce we wdrażaniu autonomicznych samochodów. Kiedy zostanie przekroczona pewna krytyczna liczba takich aut, zostanie wprowadzony zakaz używania samochodów kierowanych przez człowieka, bo będą stwarzały zagrożenie. Być może w dalszej przyszłości chip zastąpi dowód osobisty, a jednocześnie będzie stanowić jedyną formę płatności. Wtedy osoba bez niego znajdzie się poza nawiasem społeczeństwa. Nie będzie nawet mogła nic kupić.


Rozmawiał Marek Matacz


PAP - Nauka w Polsce


mat/ agt/W ramach programu "INTERNET RZECZY 5G" pomoc przyjdzie niezawodnie dla ciebie staruszku.

Twoja Mamuśka już nie wystarczy i zapomniane bańki w razie podejrzenia o zapalenie płuc czy nie daj Boże jeszcze coś gorszego.

https://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/metody-alternatywne/stawianie-baniek-jak-to-zrobic-i-na-co-pomaga-aa-j5yi-7zWD-dSTf.html

Stawianie baniek - jak to zrobić i na co pomaga

2017-01-18

Katarzyna Bonda

Stawianie baniek to stara, sprawdzona metoda leczenia. Bańki pomogą na przeziębienie, zlikwidują ból, użyte do masażu relaksującego usuną zmęczenie i napięcie. Można je stawiać nawet rocznemu dziecku. Trzeba jednak wiedzieć, jak prawidłowo stawiać bańki. I zachować ostrożność, aby nie poparzyć pacjenta. Przeczytaj albo posłuchaj i dowiedz się, jak stawiać bańki?

Bańki i stawianie baniek, traktowane przez lata raczej z przymrużeniem oka, znów wracają do łask.


Lecznicze właściwości baniek odkryto na Dalekim Wschodzie, gdzie od tysiącleci są lekiem, który działa przeciwzapalnie i przeciwbólowo, a także wzmacnia, odtruwa, uspokaja.


Nie bez powodu – pomagają bowiem wyleczyć zapalenie oskrzeli, zapalenie płuc, infekcje górnych dróg oddechowych, reumatyzm, osłabienie układu odpornościowego. Postawienie baniek łagodzi napięcia i stresy, poprawia też krążenie, dzięki czemu czujemy się pełni energii i rześcy.


- Stawianie baniek pozwala nawet uniknąć antybiotyków, np. w nawracających infekcjach górnych dróg oddechowych – podkreśla dr Wiesław Salach, dyrektor Centrum Leczenia Bólu i Akupunktury w Warszawie.

Bańki - rodzaje i działanie baniek

Są trzy rodzaje baniek. Obojętnie jakiego użyjemy, chodzi o to, by w środku, po przyłożeniu do ciała, wytworzyła się próżnia. Dzięki temu bańka przysysa się do skóry.


bańki szklane klasyczne do stawiania na gorąco - przysysają się do ciała, gdy palący się wewnątrz spirytus zużyje tlen - ich działanie jest najsilniejsze

bańki szklane do stawiania bez użycia ognia - mają wentyl, którym odsysa się powietrze za pomocą specjalnej pompki - są najbezpieczniejsze

bańki gumowe – podciśnienie powstaje, gdy rozpręża się ściśnięta guma

Stworzone w bańce podciśnienie powoduje, że z małych naczyń krwionośnych zostają wyssane pewne ilości białych i czerwonych ciałek krwi. Po wynaczynieniu stają się one "ciałem obcym" i muszą być usunięte. – To mobilizuje organizm do walki z chorobą lub bólem – wyjaśnia dr Halina Kondraciuk, specjalista terapii próżniowej.

Jeśli zapalenie płuc to może to jest też terapia antywirusowa?

...

Potrzebny jest RFID i natychmiastowe łącze via Twój osobisty SMARTFON. Oczywiście z wbudowanym precyzyjnym GPS (błąd pomiaru ca 20-50 cm) to aby nie pomylić Pacjenta. 
Tam zawiozą ciebie natychmiast na SOR gdzie poczekaż w zależności od ośrodka i rejonizacji od 4-13 godzin.

Wszystko zależy od wstępnej kawlifikacji w trzech kolorach.

Najpilniejszy jest kolor czerwony. Czas oczekiwania ca 15 - 30 minut na pierwszy kontakt z lekarzem ratownikiem.

To dobrze nie wróży ale niech tam.Wszak RFID umożliwił Ci szybką ścieżkę to TOTALNEJ INWIGILIACJI o czym przez LATA MAŻYLI KOMUNIŚCI i ich odpowiednie służby UB, SB, WSI czy WSW realizuje się w szybkim tempie na naszych oczach.

Za pieniądze podatnika powstaj tzw. START-UP-y.

Wszystko dla naszego dobra.

https://alivehealth.pl/?fbclid=IwAR13dtfc_X4bxHh4A4FgXJwOgTZ6TG5YFQdQ4xOpYNaHEr1gfyHv8lgtRvg

Spółka zawiązana przez podmiot polski Hemp&Health S.A. oraz amerykański Alivecel LLC

Celem AliveHealth jest opracowanie i oferowanie systemów monitorowania zdrowia w postaci bioimplantu wszczepianego użytkownikom w dłoń między kciukiem a palcem wskazującym. AliveHealth prowadzić będzie badania (R&D) w zakresie produkcji żywych komórek w celu pomiaru i wykrywaniu białek wytwarzanych przez wirusy COVID/SARS/MERS, a także markerów glukozy, insuliny, nowotworów, zawału serca i innych. Monitorowanie „in vivo” będzie się odbywać w czasie rzeczywistym.

Testy wczesnego wykrywania zostaną opracowane przy użyciu technik biologii syntetycznej oraz nano- i biotechnologii, oraz skupią się na monitorowaniu zmian RNA i DNA użytkowników, którymi mogą być pacjenci, pracownicy wszelkiego typu firm, czy nawet cała populacja, jak również systemy opieki zdrowotnej, użytkownicy obiektów wojskowych i wiele innych.

Oczekuje się, że po opracowaniu i uzyskaniu odpowiednich rejestracji implantu jako urządzenia medycznego, system zapewni użytkownikom nowe opcje długoterminowego ciągłego monitorowania stanu zdrowia, umożliwiając transmisję sygnału wczesnego ostrzegania do aplikacji mobilnej, która z kolei może być monitorowana w czasie rzeczywistym bezpośrednio przez użytkowników systemu, jak również ich lekarzy, czy też instytucje opieki zdrowotnej, agencje monitorujące zdrowie czy też szpitale badawcze.

Markery zastosowane w implancie będą umożliwiały natychmiastowe wykrycie ognisk wirusowych czy też innych chorób. Opracowywana technologia będzie bardziej skuteczna i wydajna niż obecnie oferowane na rynku czujniki, m.in. ze względu na zwiększoną dokładność i przewidywaną dłuższą żywotność funkcji implantu w porównaniu do obecnie oferowanych na rynku czujników, które wymagają wymiany co trzydzieści (30) do sześćdziesięciu (60) dni. Implanty docelowo oferowane przez AliveHealth będą wymagały wymiany nie częściej niż co 6-12 miesięcy lub dłużej.

AliveHealth planuje prowadzić R&D w Polsce oraz w USA we współpracy z centrami i agencjami badawczymi.

Docelowo AliveHealth będzie udzielać licencji i dostarczać technologie do swoich założycieli – spółek Alivecel LLC i Hemp&Health S.A. – oraz do firm medycznych i farmaceutycznych na całym świecie. Zgodnie z ustaleniami Alivecel LLC zajmie się komercjalizacją technologii przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, podczas gdy Hemp&Health będzie mieć wyłączne prawa do dystrybucji produktów w Polsce i na rynkach europejskich.

Więc odwiedzamy ją na Krakowskim Przedmieściu oczywiście w Warszawie.

image

https://krs-pobierz.pl/hemp-health-spolka-akcyjna-i83326

HEMP & HEALTH SPÓŁKA AKCYJNA

SPÓŁKA AKCYJNA

Status aktywna

KRS 0000396780

NIP 5252382713

Regon 140778886

Kapitał zakładowy 2 922 000,00 ZŁ

Forma prawna SPÓŁKA AKCYJNA

Adres ul. KRAKOWSKIE PRZEDMIEŚCIE 13/---

00-071 WARSZAWA

MAZOWIECKIE


Data rejestracji 2011-09-26

Ostatnia zmiana w KRS 2020-09-21

Reprezentacja ZARZĄD

Sposób reprezentacji W PRZYPADKU ZARZĄDU WIELOOSOBOWEGO, DO SKŁADANIA OŚWIADCZEŃ W IMIENIU SPÓŁKI WYMAGANE JEST DZIAŁANIE PREZESA ZARZĄDU ALBO WSPÓŁDZIAŁANIE JEDNEGO CZŁONKA ZARZĄDU ŁĄCZNIE Z PROKURENTEM. W PRZYPADKU ZARZĄDU JEDNOOSOBOWEGO, DO SKŁADANIA OŚWIADCZEŃ W IMIENIU SPÓŁKI UPRAWNIONY JEST SAMODZIELNIE JEDYNY CZŁONEK ZARZĄDU.

Sąd SĄD REJONOWY DLA M. ST. WARSZAWY W WARSZAWIE, XII WYDZIAŁ GOSPODARCZY KRAJOWEGO REJESTRU SĄDOWEGO

Sygnatura WA.XII NS-REJ.KRS/49625/20/922

Podstawowa działalność Sprzedaż hurtowa wyrobów farmaceutycznych i medycznych (4646Z)

Gdy przyjadą do mnie goście z innych krajów, z innych miast

Pójdę z nimi na Krakowskie, na królewski stary trakt

Gdy przyjadą do mnie goście nawet gdyby padał deszcz

Pójdę z nimi na Krakowskie, tam gdzie moknie Adam Wieszcz*

No bo nawet jeśli pada deszcz

Na Krakowskim przedmieściu

Jeszcze bardziej spacerem chcę się przejść

Po Krakowskim przedmieściu

Tak jak kiedyś pan Prus spacerował z fasonem

W bramach chował się tłum, a on szedł z parasolem

Ci co biegną do bram, pewnie są nie z Warszawy

Pan Mickiewicz jak ja, nie ucieka do bramy

No bo nawet jeśli pada deszcz

Na Krakowskim przedmieściu

Jeszcze bardziej spacerem chcę się przejść

Po Krakowskim przedmieściu

Ma coś w sobie ta ulica, pewne jak dwa razy dwa

Że się muszą nią zachwycać od trzech setek z górą lat

Do Łazienek nieraz chodzę, gdy wiosenny ładny dzień

A Krakowskim muszę co dzień nawet gdy największy deszcz

No bo nawet jeśli pada deszcz

Na Krakowskim przedmieściu

Jeszcze bardziej spacerem chcę się przejść

Po Krakowskim przedmieściu

Tak jak kiedyś pan Prus spacerował z fasonem

W bramach chował się tłum, a on szedł z parasolem

Ci co biegną do bram, pewnie są nie z Warszawy

Pan Mickiewicz jak ja, nie ucieka do bramy

No bo nawet jeśli pada deszcz

Na Krakowskim przedmieściu

Jeszcze bardziej spacerem chcę się przejść

Po Krakowskim przedmieściu

Po Krakowskim przedmieściu

https://www.youtube.com/watch?v=tvVOykR7H3Q


NIM ROZPOCZĘŁA TAK SZLACHETNĄ DZIAŁALNOŚĆ JUŻ PODUPADLA NA POLSKIM RYNKU.

Ale kasę się robi na szalonych inwestorach, najlepiej na COVIDZIE-19 towarzysze dyrektorzy.

Organ Nadzoru

JAROSŁAW GRZECHULSKI


Organ Nadzoru

ADAM WINIECKI


Organ Nadzoru

DARIUSZ CIECIERSKI


Organ Nadzoru

TOMASZ POKORA


Organ Nadzoru

LESZEK HIPOLIT BORKOWSKI


Zarzad

MICHAŁ TOMASZ HAZUBSKI


Organ Nadzoru

JAN ZIEMECKI


https://www.bankier.pl/wiadomosc/Hemp-Health-nie-zrealizowal-wiekszosci-zapowiadanych-projektow-7978109.html

„Covidowa” spółka nie zrealizowała większości zapowiadanych projektów


Adam Hajdamowicz

redaktor Bankier.pl

publikacja

2020-10-09 16:54

image

Hemp & Health opublikował komunikat o braku realizacji większości obiecywanych projektów. Kurs koronawirusowej spółki mimo to początkowo gwałtownie rósł.


Giełdowa spółka Hemp & Health (dawne Hemp & Wood) „pochwaliła się” stanem realizacji projektów opisywanych w raportach bieżących od początku 2020 roku. Komunikatów publikowanych w tym czasie było naprawdę sporo, a odniesienie się do nich zajęło niemal cztery strony. Sęk w tym, że większość szumnie zapowiadanych projektów nie doszło zupełnie do skutku, a przypomnijmy, że mówimy tu o podmiocie, którego wycena wzrosła od początku roku o ponad 500 proc. O działalności m.in. tej spółki pisaliśmy również niedawno w tekście „Konopie na GPW. Branża przyszłości?”

Na początku piątkowej sesji zdawało się, że inwestorzy zupełnie nie zauważyli opublikowanego o 9:21 komunikatu, a Hemp & Health drożało nawet o ponad 25 proc. Kurs podążał zatem gwałtownie w górę razem z innymi spółkami medycznymi, których wyceny wręcz wystrzeliły po ostatnich rekordach przypadków koronawirusa i wprowadzanych kolejnych obostrzeniach. Później nastroje się jednak odmieniły, a cena akcji Hemp & Health przez długi czas znajdowała się w okolicach poziomów z wczorajszych notowań.

image

Największym sukcesem założenie strony?

Łącznie spółka odniosła się aż do 18 komunikatów z 2020 roku i będąc uczciwym, to sukces odnotowano chyba tak naprawdę tylko w jednym przypadku – uruchomiono kilka stron internetowych, na których miała być prowadzona sprzedaż testów na obecność koronawirusa. Cała reszta to z kolei tłumaczenie, co poszło nie tak, że nie zrealizowano pozostałych obietnic.

Za jedno z najbardziej zaskakujących wytłumaczeń niepowodzenia można chyba uznać sprawę wykorzystania węgla aktywnego produkowanego z konopi przemysłowych w filtrach do zastosowań medycznych. Zamierzano tam ocenić m.in. wpływ kanabinoidu THC na bakterie i wirusy, w tym koronawirusa Covid-19.Projekt, który potencjalnie miał pomóc w walce z koronawirusem tymczasem wstrzymano ze względu na… ogłoszenia pandemii oraz zamknięcie gospodarki.

https://www.youtube.com/watch?v=igv038Pqr34


https://www.youtube.com/watch?v=HoO47PEmwcw


Dzielnica żydowska w Warszawie (1939) filmowany przez Benjamina Gasula

Krzysztof A. Janczak

Film amatorski, nakręcony przez amerykańskiego turystę Benjamina Gasula podczas jego wizyty w Europie wiosną 1939 roku. Benjamin Gasul odwiedził Warszawę na początku maja 1939 roku i został nakręcony na jednej z ulic starej żydowskiej dzielnicy Warszawy, około cztery miesiące przed Niemiecki atak na Polskę 1 września 1939 r. Benjamin Gasul urodził się w Rydze w 1898 r. W rodzinie żydowskiej i wyemigrował do USA. w 1910 roku. Rzadkie kolorowe nagrania z Żydowskiego Archiwum Filmowego Stevena Spielberga * Dzielnica Żydowska w Warszawie (1939) Kolorowe nagrania z Żydowskiej Filmoteki Stevena Spielberga


https://www.youtube.com/watch?v=HoO47PEmwcw

Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo