Tomasz Szymborski Tomasz Szymborski
367
BLOG

Oskarżenia i fakty

Tomasz Szymborski Tomasz Szymborski Śledztwa Obserwuj temat Obserwuj notkę 1
Bez rozgłosu i zainteresowania mediów od grudnia 2024 r. przed Sądem Rejonowym w Krakowie toczy się proces biznesmena Przemysława Krycha, oskarżonego o korupcję. W tle intrygi, łapówki i rosyjski ślad.
Przemysław Krych to twórca funduszu Griffin Real Estate, największego gracza na polskim rynku nieruchomości komercyjnych. Fundusz wespół z innymi podmiotami przejął Echo Investment SA w 2015 roku. Dwa lata później, 19 grudnia 2017 r. Krych został zatrzymany na polecenie Prokuratury Regionalnej w Katowicach pod zarzutem wręczenia łapówek ówczesnemu senatorowi PiS Stanisławowi Kogutowi poprzez jego Fundację Pomocy Osobom Niepełnosprawnym. Trafił na pół roku do aresztu. Wyszedł po wpłaceniu 5 mln zł kaucji.
Prokuratura Regionalna w Katowicach wniosła akt oskarżenia 30 marca 2021 r., a proces ruszył dopiero w grudniu 2024 roku w Sądzie Rejonowym w Krakowie. Potrwa zapewne kilkanaście lat. Do przesłuchania jest aż 265 świadków, zgłoszonych dowodów - aż 436. Akta jawne sprawy na razie liczą 138 tomów, zaś materiały niejawne zawarte są w 196 tomach.
Akt oskarżenia na początku objął 13 osób. Jednak do tej pory pięciu oskarżonych dobrowolnie poddało się karze, przyznając się w ten sposób do korupcyjnych zarzutów postawionych przez śledczych. Wśród nich znalazł się także syn byłego senatora Koguta - Grzegorz. Senator zmarł w październiku 2020 r.
Prokuratura postawiła Przemysławowi Krychowi zarzuty m.in. wręczenia łapówki w wysokości miliona złotych byłemu senatorowi PiS Stanisławowi Kogutowi, które miały trafić jako darowizna na konta Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym w Stróżach, w zamian za działania mające uniemożliwić wpisanie dwóch nieruchomości do rejestru zabytków.
Chodziło o nieruchomości nabyte przez Echo Investment SA, w tym teren, na którym znajduje się hotel Cracovia w Krakowie i kino „Kijów”. Łapówka miała częściowo przyjąć formę darowizny na Fundację Pomocy Osobom Niepełnosprawnym prowadzoną przez senatora Koguta. Wypłata dla fundacji została wstrzymana, gdy nie udało się załatwić wykreślenia z rejestru zabytków.
Po wyjściu z aresztu Krych zapewniał we wszystkich wywiadach (m.in. w Onecie, Gazecie Wyborczej, Puls Biznesu), że nigdy żadnej łapówki Stanisławowi Kogutowi nie zapłacił.
W rozmowie z Onetem w lipcu 2021 r., a więc już po wniesieniu aktu oskarżenia w tej sprawie, twierdził natomiast, że tuż przed aresztowaniem miał zgłosić się do niego z ofertą korupcyjną biznesmen Krzysztof Porowski. Miał stwierdzić, że firma Krycha znalazła się na celowniku służb, ale może zapewnić jemu spokój, jeśli zapłaci 1,5 mln euro łapówki.
- Porowski powiedział, że przychodzi w imieniu swoich przyjaciół, wskazał jednego człowieka. Nie wymienił go z nazwiska, ale powiedział, że pochodzi z Katowic, był wysokiej rangi funkcjonariuszem ABW i CBA. „Będziecie mieć kłopoty, chyba że zapłacicie” - powtarzał do mnie i wspólnika - relacjonował w rozmowie z Onetem i innymi mediami P. Krych.
Ponieważ nie zgodził się na zapłacenie łapówki, to niespełna dwa miesiące później, 19 grudnia 2017 r. został zatrzymany przez CBA. Wtedy Porowski miał ponowić swoją ofertę za pośrednictwem wspólnika Krycha – Macieja Dyjasa. - Mówił mojemu wspólnikowi, że oferta jest dalej aktualna. I że mnie może wyciągnąć z aresztu za te same pieniądze - opowiadał Krych.
W różnych mediach po wyjściu z aresztu Krych podawał różne wersje tego rzekomego szantażu. W prokuraturze nigdy nie doszło do konfrontacji pomiędzy nim a Krzysztofem Porowskim. W jednym z wywiadów utrzymywał na przykład, że Porowski chciał od niego najpierw kawałek firmy, a w innych mówił, że od razu pojawiła się kwota łapówki.

Wersje oskarżonego

Analizując publikacje okazuje się, że „wersje wydarzeń według Krycha” pojawiają się dopiero po trzech latach od aresztowania. W niektórych jego rewelacjach występują także znane nazwiska prawej sceny politycznej, takie jak Zbigniewa Ziobro, czy Adama Hoffmana.
Dlaczego Krych nigdy wcześniej się w taki sposób nie bronił? Dlaczego nie podnosił swoich zarzutów o charakterze politycznym po wyjściu z aresztu? Dlaczego, jak się nieoficjalnie dowiedziałem z kręgów zbliżonych do prokuratury, nie ma śladu o tych kontrowersjach w jego zeznaniach czy aktach sądowych?
Być może odpowiedź jest bardzo prosta: oskarżony o korumpowanie po prostu kłamie (do tego ma prawo), aby uniknąć odpowiedzialności lub skierować uwagę opinii publicznej na ślepy tor. Czy może dlatego usiłuje pomawiać inne osoby, w tym znanych polityków z byłym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro na czele oraz byłych oficerów służb specjalnych - byłego wiceszefa CBA Grzegorza Ocieczka czy Michała C., który był dyrektorem Delegatury CBA w Krakowie, która prowadziła czynności w sprawie fundacji Koguta? Interesami Przemysława K. zainteresowało się Centralne Biuro Antykorupcyjne już w 2015 roku, a więc jeszcze za rządów poprzedniej koalicji PO-PSL. 
Udało mi się skontaktować z Krzysztofem Porowskim.
- To naturalnie nieprawda. Z firmą Krycha i jego wspólnika łączyły mnie relacje biznesowe dotyczące inwestycji na rynku nieruchomości. W grę wchodziły kwoty setek milionów, a czasem miliardów złotych, trwały od wielu lat, więc moje prowizje umowne sięgały kilkudziesięciu milionów. Mieliśmy zawarte umowy pisemne. Miałbym to ryzykować dla tak małej kwoty, i to jeszcze nie dla siebie, tylko dla oficerów tajnych służb, z którymi nie mam żadnych związków? Rozmowy biznesowe prowadziliśmy wielokrotnie na przestrzeni lat, także po aresztowaniu Krycha, więc te wymysły zwyczajnie nie trzymają się kupy. Nigdy nie szantażowałem nikogo, nie żądałem żadnej łapówki ani nie powoływałem się na żadne wpływy – mówi K. Porowski
- Totalne bzdury, chore wymysły kompletnie oderwane od rzeczywistości. Jak się przed czymś tak absurdalnym bronić? Przecież ten człowiek pomawia mnie bez choćby cienia dowodu, a media to powielają, nie konfrontują z faktami, nie weryfikują w żaden sposób. Nie wiem, dlaczego Krych mnie pomawia, może to jego linia obrony? Jestem natomiast świadkiem w sprawie, którą prowadzi prokuratura, i nie mogę więcej powiedzieć – dodaje.
Porowski zwraca uwagę na to, że z jednej wersji P. Krycha wynika, że miałby on współpracować z osobami, które w 2000 roku wsadziły go do aresztu wydobywczego, z którego wyszedł dopiero po 2,5 roku. Następnie został uniewinniony od wszystkich zarzutów. Otrzymał też wysokie odszkodowanie za niesłuszny areszt.
Oficjalne stanowisko Prokuratury Regionalnej w Katowicach opublikowane m.in. na stronie internetowej było takie, że twierdzenia Przemysława Krycha należy uznać za jego niewiarygodną linię obrony.

Kramek w grze

20 listopada 2024 r. do Prokuratury Okręgowej w Lublinie wpłynęło zawiadomienie dotyczące przekroczenia uprawnień przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i Prokuraturę Regionalną w Katowicach. Zawiadomienie złożył prokurent Fundacji Otwarty Dialog (FOD). Fundacja, której założycielem był Bartosz Kramek i Ludmiła Kozlovska monitoruje też inne śledztwa, w których – jak twierdzą - istnieje podejrzenie politycznej ingerencji.
FOD opublikowała w 2023 roku raport „Punishing Philanthropy in Poland: Case of Przemysław Krych”, w którym opisano zatrzymanie biznesmena przez CBA w 2017 roku i zarzuty korupcji jako element represji politycznych.
Jak wynika z informacji na portalu niezalezna.pl, która powołuje się na sprawozdanie finansowe FOD, Przemysław Krych - tylko w 2023 r. wpłacił tej fundacji 225 tys. zł. Czyli pieniądze dostała organizacja, która zajmowała się aktywnie nagłaśnianiem wątku sprawy darczyńcy.
29 listopada 2024 r. FOD i inne organizacje wystosowały „Apel o rzetelny, transparentny i kompleksowy przegląd politycznych postępowań karnych i poprawę komunikacji z obywatelami”. Pismo skierowano do prokuratora generalnego Adama Bodnara, prok. Dariusza Korneluka i prok. Katarzyny Kwiatkowskiej, przewodniczącej zespołu do zbadania spraw pozostających w zainteresowaniu opinii publicznej w latach 2016–2023. Wśród wymienionych postępowań jest naturalnie sprawa Krycha. Za „sprawy o podłożu politycznym”, które wymagają przeanalizowania, uznano m.in. procesy Przemysława Krycha, Macieja Bodnara (oskarżonego o płatną protekcję męża posłanki z partii Szymona Hołowni), Tomasza Misiaka (prezesa Work Service), sędziego Wojciecha Łączewskiego i… zasiadającego w zarządzie FOD Bartosza Kramka.
We wrześniu Kramek w swoim artykule w „Gazecie Wyborczej” nazwał w nim Krycha „inwestorem i filantropem”. Według Kramka Przemysław Krych „odrzucił propozycję korupcyjną w wysokości 1,5 miliona euro, którą złożył mu szemrany pośrednik, powołujący się na wpływy na szczytach CBA”. Fundacja wskazała w zawiadomieniu złożonym do prokuratury, czyim emisariuszem mógł być Porowski, gdy zgłosił się z ofertą korupcyjną do Krycha. Według FOD za biznesmenem stał Grzegorz Ocieczek, były prokurator oraz wiceszef ABW i CBA.
Fundacja Rodziny Krycha wspierała też program dziennikarstwa śledczego „Gazety Wyborczej” oraz Stowarzyszenie Ruch Młodzieży Niezależnej. Prezes Stowarzyszenia RMN Lubomir Fajfer również znalazł się wśród sygnatariuszy apelu do prokuratury.

Rosjanie w tle

Najciekawszy jest wątek pośrednictwa przez Stanisława Koguta i jego syna w załatwieniu sprawy, która mogła być inspirowana przez rosyjski wywiad.
W Warszawie przy Al. Szucha 6 znajduje się zabytkowy, trzykondygnacyjny Pałacyk Gawrońskich, w którym swoją siedzibę ma spółka Griffin. Na działce miał powstać siedmiokondygnacyjny budynek biurowy z garażem podziemnym. Niby zwykła inwestycja, ale obok znajduje się budynek Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, która z racji lokalizacji, z urzędu stała się stroną postępowania w sprawie wydania decyzji o pozwoleniu na budowę dla Inwestora - spółki Kensington Place sp. z o.o.
Ze względów bezpieczeństwa przedstawiciele KPRM, po zasięgnięciu opinii Biura Ochrony Rządu (obecnie Służba Ochrony Państwa) i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, odmawiali wydania zgody na budowę. Argumenty były ważkie - inwestycja może stanowić potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa osób przebywających na terenie KPRM, jak i dla samych obiektów. Obawiano się inwigilacji elektronicznej przez GRU lub SVR.
Krych, który wiedział o wpływach i szerokich znajomościach senatora Koguta, jak czytam w akcie oskarżenia, zobowiązał go do tego, aby „załatwił” pozytywną opinię KPRM.
Ze zgromadzonych przez śledczych dowodów wynika, że Stanisław Kogut z synem spotykali się z osobami odpowiedzialnymi za ten projekt ze strony Inwestora, mogącymi mieć wpływ na zmianę stanowiska KPRM oraz interweniowali w tej sprawie. Podpowiadali, z którymi osobami ze sfer rządowych należy negocjować zmianę stanowiska w tej sprawie. Wskazywali osoby, które mogłyby „pomóc” w uzyskaniu pozytywnego stanowiska KPRM w sprawie tej inwestycji. Bezskutecznie.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj1 Obserwuj notkę

szymborski[at]gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo