Czy pojawiły się nowe fakty, czy przeanalizował dowody dostarczone przez Świat Blogerów m.inn. Na Salonie 24.
Albo inne niezmiarnie ważkie dokumenty dotarły do Niego ?.
Ten film robię dla wszystkich tych, którzy nie dali się zmanipulować, nie dali się okłamać
— mówi w rozmowie z Radiem Wnet Antoni Krauze, reżyser filmu „Smoleńsk”.
To nie jest film natchnień. To jest film faktów. Opowieść o tym, co się wydarzyło naprawdę. Ten film po prostu ma uświadomić – liczę, że dużej widowni – prawdę o 10 kwietnia. Przypomnieć, w czym wszyscy braliśmy udział
— mówi. Jak podkreśla, mimo że film ma wielu przeciwników, a Polski Instytut Sztuki Filmowej nie zamierza dofinansować jego produkcji, to po publikacji jego wywiadów spotkał się z potężnym odzewem ludzi dobrej woli.
Z różnych stron świata odezwali się ludzie, którzy nie znali mnie osobiście, ale zrozumieli, że to trzeba zrobić
— mówi reżyser, dodając że założył w tym celu fundację „Soleńsk 2010”, aby nadsyłane na produkcję filmu środki finansowe były bezpieczne.
Zrozumiałem, że robię to nie tylko w swoim imieniu – bo jestem taki ważny jako ja – tylko że jest wiele, bardzo wiele osób, Polaków mieszkających w różnych stronach świata, którzy chcą, żeby ten film powstał. To jest moje zadanie. Nie chodzi o natchnienie, nie chodzi o mnie
— podkreśla.
Zdaniem Antoniego Krauze, mimo że katastrofa smoleńska wydarzyła się już 5 lat temu, „istniejemy, działamy, żyjemy w czymś, co trwa, co nadal się rozwija”.
Wielu aktorów odmówiło mi udziału w tym filmie i to nie dlatego, że uważają, że ja przypominając fakty kłamię, a kłamstwo smoleńskie jest prawdziwe, tylko dlatego, że ci ludzie nie chcą o tym pamiętać, chcieliby zapomnieć
— dodaje, wskazując że ta chęć niepamięci stała się udziałem wielu Polaków.
To dotyczy nie tylko Smoleńska. Niech Pani zobaczy, co się dzieje z wyborami, z poparciem dla partii politycznych. Co takiego stało się z niepokornymi – było nie było – Polakami, że nagle zapominają o największych świństwach, draństwach, i nie chcą o nich wiedzieć?
— pyta artysta, wskazując że czynnikiem hamującym świadomość jest strach.
Ludzi ogarnął strach i przypuszczam, że to jest strach nie tylko o kredyty, o apanaże, o swoje miejsce w życiu społecznym. Myślę, że symptomatyczne są słowa jednego ze wspomnianych przeze mnie aktorów, który powiedział: „Ja nie chcę o tym myśleć, bo na dodatek boję się tego, co się jeszcze może okazać”. On nie wie, co, ale… Nie poznaliśmy jeszcze całej prawdy
— mówi Krauze.
Ludzie nie chcą, boją się. Boją się, że jak to wszystko runie, to się okaże, w czym my wszyscy, uważający siebie za Polaków, uczestniczyliśmy. Ja robię wszystko, żeby odwrotnie: wstrząsnąć, nie kłamać w drugą stronę, ale po prostu uświadomić tym filmem, na co się zgodziliśmy. To będzie bardzo przykre dla wielu. Myślę, że mechanizm jest taki: jeśli nie będę myśleć, spróbuję zapomnieć, to jeszcze jakiś czas pożyję w spokoju. Chyba o to chodzi – inaczej nie umiem sobie tego wytłumaczyć
— dodaje.
Zastanawiając się jak wyglądałaby Polska, gdyby nie doszło do katastrofy smoleńskiej, odpowiada:
Myślę, że jeśli próbujemy sobie wyobrazić, jak wyglądałaby Polska w następnej kadencji prezydenta Kaczyńskiego, otrzymujemy odpowiedź, dlaczego musiał zginąć. Niektórzy uważają, że zginął nie tylko dlatego, że czemuś tam zagrażał jako prezydent Rzeczypospolitej, ale musiał ponieść karę – bo tak pokazuje praktyka. Został ukarany za swoją interwencję w Gruzji.
Antoni Krauze nie szczędzi też krytyki pod adresem Putina.
Nasz wschodni sąsiad ma w sobie coś takiego, że nie zabija tylko tych, co zagrażają mu bezpośrednio; on musi ukarać tych, którzy mu w czymś przeszkodzili, sprzeciwili się. Ten, który wsypał Litwinience polon do herbaty, mógł go po prostu zastrzelić – ale nie. Chodziło o to, żeby świat cały zobaczył, jak się karze zdrajców – zdrajców Rosji. Musieliśmy być świadkami agonii…
— przypomina.
Po 10 kwietnia 2010 roku ludzie zaczęli od razu mówić o dwóch kłamstwach – katyńskim i smoleńskim. Ten film robię dla wszystkich tych, którzy nie dali się zmanipulować, nie dali się okłamać. Mam nadzieję, że „Smoleńsk” obejrzą ci, którzy nie wierzą w kłamstwo smoleńskie, ale również i tacy, którzy pójdą na niego z ciekawości. Może ten film coś im uświadomi?
Będę najszczęśliwszym człowiekiem świata, jeżeli doprowadzę ten film do premiery
— podkreśla reżyser.
Cały wywiad na stronie Radia Wnet
mall
NOWOŚĆ!
Nieznane kulisy katastrofy i śledztwa smoleńskiego: „Zamach na prawdę” autorstwa Małgorzaty Wassermann i Bogdana Rymanowskiego. Książka dostępnawSklepiku.pl. Polecamy!
Odczytuję GO jako wielkiego Reżysera,Czlowieka Sumienia jak prosił polskie elity Święty Jan Paweł II.
Wtedy przetrwamy jako ludzie wolni, a nie najmici na usługach Czarta.
Zbliżają się Święta Wielkanocne, inny czas a przemyślenia te same.
Gdyby cała ta Unia przyjęla ponownie Chrzest Święty nie byłoby masakry na ulicach Paryża i Brukseli a wcześniej Londynu i Madrytu.
Tyle tam lewaków.
Mają na sumieniu takie osoby OFIARY TERRORU jak ta Matka z Peru.
Czekamy na nie podważalne fakty, czekamy na PRAWDĘ I ZDJĘCIA Z OKĘCIA LUB ŁODZI, BYDGOSZCZY, SOCHACZEWA I BORSKA.
10 KWIETNIA 2016 ROKU WINNA NASTĄPIĆ ICH ODSŁONA podczas PRZEMARSZU RODAKÓW GŁODNYCH PRAWDY W WARSZAWIE.