Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
334
BLOG

Panie co "Hamerykańskie" to najlepsze

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Polityka Obserwuj notkę 0


pANIE CO "HAMERYKAŃSKIE" TO NAJLEPSZE

Znalezione obrazy dla zapytania Śląskie Centrum Naukowo - Technologiczne Przemysłu Lotniczego Sp. z o. o.


http://www.scntpl.pl/pliki/do%20pobrania/folder-iv-pdf.pdf


Znalezione obrazy dla zapytania Śląskie Centrum Naukowo - Technologiczne Przemysłu Lotniczego Sp. z o. o.


https://piko2017.wordpress.com/2017/05/17/usiadzmy-wygodnie-w-fotelu-i-poczytajmy-o-fotelach/

Usiądźmy wygodnie w fotelu i poczytajmy o fotelach

Przedmiotem rozważań będą fotele zainstalowane w samolocie TU154 101, więc powinno być ciekawie. Tekst podzielę na części opisujące:
1 – jak wyglądały przed 10.04,
2 – jak mogłyby wyglądać po zniszczeniu i
3 – co widać na zdjęciach które pokazują wrakowisko na przedpolach lotniska w Smoleńsku
oraz wnioski.

Dlaczego powróciłem do tematu, który zawiesiłem na kołku z uwagi na brak nowych informacji oraz zwyczajnego „wypalenia się”? Dwie sprawy – znajomi i fragment filmu „Podkomisji do Ponownego Zbadania Katastrofy Smoleńskiej”. O znajomych (i innych motywacjach) nie będę pisał więc zobaczmy fragment materiału, którym mnie „zainspirowano”; wystarczy poświęcić dwie minuty:

Co widzimy? Na początku mamy takie fotele:

przed wybuchem
Fot.1. Fotele przed eksplozją.

A po eksplozji takie:

po eksplozji 1
Fot.2. Stan foteli po eksplozji termobarycznej – stelaż wyrwany, cały. Tapicerka zniszczona.

po eksplozji 2

Fot.3. Stan foteli po eksplozji termobarycznej.

I co z tego wynika? Właśnie o tym będzie poniższy tekst.

1. Na początek zobaczmy w ile i w jakie fotele był wyposażony TU154 101.
Poniżej zdjęcie zrobione 16 marca 2010 podczas sesji dla spoterów po powrocie Tu154 101 z remontu w Samarze.

56864_12697083911

Fot.4. Część pasażerska. Autorem jest p. Jakub Gołębiowski.

Środkowa część oparcia fotela jest wyraźnie ciemniejsza i posiada 5 przeszyć (przetłoczeń), które dzielą ją na 6 fragmentów, najniższy szósty jest na dolnej (niewidocznej) części oparcia. Siedzisko posiada dwa przetłoczenia czyli trzy części.

Jak wyglądał tył fotela można zobaczyć na zdjęciu gorszej jakości.

od tyłu Moniuszko

Fot.6. Na zdjęciu Justyna Moniuszko. Zdjęcie pochodzi z akt śledztwa do których „dotarł” Newsweek.

Autorem jest osoba, która była na pokładzie i zginęła 10.04.2010. Zdjęcie które prezentuję jest już niedostępne pod tym linkiem.

Fotel w dolnej części posiada materiałową kieszeń oraz szary składany stolik. Wiemy już z grubsza jak wyglądały fotele w części pasażerskiej.

Jak były rozmieszczone:

konfiguracja przed

Fot.7. Konfiguracja przed „przeróbką”.

Zgodnie z fot.7 było ich 70 (11 rzędów po 2×3 + 1 rząd 2×2). To jest wersja pierwotna. Okazało się, że 6.04.2010 (dzień przed wylotem delegacji z premierem Tuskiem do Smoleńska) przerobiono III salon z 8 miejscowego na 18. Nie będę tego tematu rozwijał, bo to osobna, dłuższa historia. Czyli układ foteli zmienił się na poniższy:

konfiguracja po

Fot.8. Konfiguracja po „przeróbce”.

I mamy foteli typu pasażerskiego 88 – 28 trójek + 2 dwójki.

Do siedzenia w 101 służyły jeszcze:

– 1 Kanapa i 1 fotel z salonu I
– 2 fotele w przejściu obok salonu I
– 4 podwójne fotele z salonu II
– 4 fotele w kokpicie dla załogi + 1 rozkładany dla instruktora
– 4 (5?) rozkładane siedzenia dla personelu pokładowego.

Wygląd mebli w salonie I:

1672649

Fot.9. Salon I prezydencki. Zdjęcie Maciek Wolański (Airliners.net).

Tak wyglądał jeden z dwóch foteli w przejściu obok salonu I.

obok salonu1

Fot.10. Fotel (jeden z dwóch) i stolik w przejściu obok salonu I.

Wiemy jak wyglądały fotele i ile ich było (pozostałych foteli i krzesełek nie będę przedstawiał).

Teraz trochę o konstrukcji.

Fotel lotniczy musi spełniać dwa ważne wymagania – być wytrzymały i zarazem lekki. Wytrzymały to znaczy znosić przeciążenia ok. 6-15g (zależnie od norm) do przodu i ok. 4g góra/dół. Lekki to znaczy maksymalnie lekki i zarazem spełniający wymagania wytrzymałościowe. Aby to zapewnić stosuje się odpowiednie materiały, np. tytan i projektuje odpowiedni kształt stelaża. Obecnie fotele powinny wytrzymywać ok. 9g to znaczy, że jak na taki fotel usiądzie 100 kg facet i w wyniku przeciążenia 9g będzie ważył 900 kg, to pasy i fotel się nie rozlecą i nie wyrwą.

Jak są mocowane fotele? A tak:

image

Fot.11. Przekrój Tu154, mocowanie foteli.

Na zdjęciu widoczny przekrój przez kadłub jakiegoś powypadkowego, czy złomowanego Tu154. W podłodze widać sześć szyn (wystające przekroje) do których są mocowane nogi stelaża. Mocowanie w szynach umożliwia wzdłużną zmianę położenia foteli. Jak widać podłoga wraz z szynami jest solidną konstrukcją.

  1. Jak mogą wyglądać fotele po katastrofach?

Mogą wyglądać różnie zależnie od typu katastrofy (rozpad w powietrzu lub na ziemi) i okoliczności (pożar lub brak), konstrukcji foteli, itp.

Zamieszczę dwa zdjęcia – jedno z katastrofy A330 w Trypolisie i B747 nad Lockerbie. Przyczyną pierwszej były trudne warunki atmosferyczne oraz zła współpraca pilotów, która doprowadziła do tego że 145 tonowy samolot z prędkością ponad 480 km/h (134 m/s) uderzył w glebę. Prędkość opadania – 80 km/h (22,4 m/s). Maszyna się rozpadła na części i pożar dokonał reszty zniszczeń.

image

Fot.12. Katastrofa A330 w Trypolisie 12.05.2010.

image

Fot.13. Katastrofa A330 w Trypolisie 12.05.2010.

Wydaje się nieprawdopodobne ale jedna osoba przeżyła – 9 letni chłopiec. Niesamowity przypadek  i konstrukcja foteli sprawiła że nie zginął. Na zdjęciach widać kilka stelaży w całości i fotele.

Drugi przypadek wszyscy znają – na wysokości przelotowej (10 km) w wyniku niezbyt dużej eksplozji w ładowni rozhermetyzował się kadłub. W wyniku działania sił aerodynamicznych samolot rozpadł się w powietrzu i spadł w kawałkach na Szkockie miasteczko Lockerbie i okolicę.

image

Fot.14. Zgromadzone fotele po katastrofie B747 nad Lockerbie 21.12.1988.

Jak widać fotele po spadnięciu z 10 km wyglądają nie najgorzej, część z nich powiązana jest nadal ze stelażami. Prędkość graniczna w swobodnym spadku wynosi dla człowieka ok. 200 km/h (dla fotela podobnie).

  1. Jak było w Smoleńsku 10.04.2010?

Według oficjalnego raportu Millera „… zderzenie z ziemią nastąpiło pod kątem 6° przy ścieżce schodzenia pod kątem 10-12º i prędkością 260 km/h w pozycji obróconej (ok. -150º) na grząski, podmokły, zadrzewiony teren, co miało wpływ na zamortyzowanie uderzenia i absorpcję energii. (…)  Główne elementy wraku zostały rozrzucone na obszarze o długości około 130 m i szerokości około 60m. Biorąc pod uwagę rozmiary samolotu Tu-154M (długość 48 m, rozpiętość 34 m), był to niewielki obszar”. Prędkość pionową szacowano na 8-11 m/s (ok 30 km/h).

Obszar występowania foteli:

występowanie

Fot.15. Zaleganie fragmentów foteli.

Zarówno w Raporcie Millera jak i MAK trudno się doszukać szczegółowej analizy dotyczącej foteli i pasów bezpieczeństwa a taka analiza dużo powiedziałaby o katastrofie, stanie ofiar, rozkładzie sił, pomogła by w identyfikacji (krew, DNA z foteli). Byłaby również przydatna do prac nad poprawą bezpieczeństwa. Nic na ten temat nie ma a drobne wzmianki są zadziwiające, żeby nie powiedzieć kuriozalne (szczegóły w dalszej części).

Na wrakowisku fotele wyglądały tak:

image

Fot.16. Fragmenty foteli, nie widać stelaży poza ew. fragmentami jednego.

złomowisko1

Fot.16. W prawym dolnym rogu fragment stelaża i siedziska.

image

Fot.17. Fragmenty foteli brak stelaży; w dolnym prawym rogu widać niewielki fragment.

Na koniec dwa zdjęcie z placu, gdzie składowano fragmenty samolotu i jego wyposażenia:

skład

 Rys.18. Pozostałości wyposażenia kabiny pasażerskiej. Na niektórych fragmentach foteli nie ma ciemnych wstawek.

skład zbliżenie

 Rys.19. Pozostałości po fotelach.  Oparcie nie z fotela TU154 101.

Przeszukując archiwa zdjęciowe, na stronie nieodżałowanego dr Macieja Laska, znalazłem taki fragment fotela:

dwa siedziena

Fot.20. Powiększony fragment zdjęcia z podstrony „Pole szczątków”.

U góry mamy fragment wykładziny (patrz fot.9.) a poniżej jest jakieś siedzisko (?), które nie pasuje do żadnego znanego mi fotela. Może to z kokpitu? Na pewno nie pilotów, bo brak wcięcia na wolant.

Pomału zbliżam się do końca więc proszę o cierpliwość. Na zakończenie dwa ciekawe zdjęcia, krótko o referacie dr Gajewskiego o pasach i podsumowanie oraz wnioski.

Z przekazu medialnego i raportu Mac’Millera dowiadujemy się, że samolot przyziemił do góry kołami, czyli sufitem do ziemi. Było to przyczyną strasznej destrukcji i 100% śmiertelności na pokładzie. Każdy oczami wyobraźni widzi jak pasażerowie i załoga są miażdżeni pomiędzy sufitem samolotu i podłogą. Co prawda spora ilość ofiar wyglądała jakby spała – nie widać było zewnętrznych obrażeń. Trochę to się kłóci z taką narracją oraz ze stanem foteli. Części pasażerom nic zewnętrzne się nie stało a żaden fotel o tytanowym stelażu i specjalnej konstrukcji nie przetrwał „katastrofy”.

Na poniższych stopklatkach zobaczymy jak wyglądała podłoga w 101:

podłoga tvp1

Fot.21. Kadr z relacji TVP1 z uprzątania wraku.

Ciekawe że nie został najmniejszy fragment konstrukcji fotela. Pod spodem widać jakieś patyki.

Jest też drugi materiał pokazujący koparkową metodę badania wypadku lotniczego.

podłoga tvv24

Fot.22. Kadr z materiału TVN24 z porządkowania złomowiska.

Tu również widać powierzchnię podłogi do której mocuje się fotele. Jest gładka i czysta a powinna być „spracowana”, przecież o nią tarły tytanowe stelaże, fotele, wręgi, podłużnice i poszycie sufitu (fot.11). Może akurat w tym miejscu nie tarły – no to gdzie są fotele?

I ostatni temat fotelowy, czyli pasy na które zwrócił uwagę dr Bogdan Gajewski w referacie na II Konferencji Smoleńskiej.

Polecam całość a zacytuję kilka fragmentów:

W przypadku katastrofy smoleńskiej przestawionej w raporcie MAK [4] mamy do czynienia z bardzo kuriozalnym opisem użycia pasów bezpieczeństwa przed katastrofą oraz stanem foteli lotniczych po katastrofie. Aby dotrzeć do tego opisu, trzeba go poszukać w rozdziale traktującym o „przebywaniu osoby postronnej w kabinie pilotów”. W rozdziale 1.16.8. zatytułowanym „Opinia ekspercka o możliwości przebywania w kabinie pilotów osoby postronnej do momentu zderzenia statku powietrznego z ziemią” czytamy:

„ Na podstawie analizy dokumentacji sądowo-lekarskiej i fotograficznej wszystkich znajdujących się na pokładzie pasażerów i personelu pokładowego, stało się możliwe podzielenie ich (ze względu na charakter obrażeń ciała) na trzy grupy:
– przypięte pasami w fotelach, znajdujące się w tylnej części kabiny pasażerskiej (personel ochrony Prezydenta, część członków delegacji i jedna ze stewardes);
– przypięte pasami w fotelach, znajdujące się w przedniej części kabiny pasażerskiej (część członków delegacji);
– znajdujące się głównie w przedniej części kabiny pasażerskiej, nie przypięte pasami, które uległy wielokrotnemu rozczłonkowaniu (w praktyce wszyscy wyżsi dowódcy, dwoje członków delegacji i stewardesa)…”

Lektura tego fragmentu raportu jest bardzo ciekawa, pozwalająca na wysnucie co najmniej dwóch ważnych wniosków.

  1. Zgodnie z raportem MAK przeprowadzono analizę dokumentacji sądowo-lekarskiej i fotograficznej wszystkich pasażerów oraz personelu pokładowego znajdujących się na pokładzie samolotu.

  2. W przedniej części kabiny pasażerskiej znajdowali się wszyscy wyżsi dowódcy, dwoje członków delegacji i stewardesa. Żadna z tych osób nie miała zapiętych pasów.

 Aby dojść do takich wniosków potrzeba kilku rzeczy:

  1. Posiadać dokumentację wszystkich foteli samolotu,

  2. Posiadać udokumentowany spis wszystkich pasów bezpieczeństwa znajdujących się na tych fotelach wraz ze stanem ich zniszczenia oraz osobną ekspertyzę dla każdego pasa stwierdzającą, czy dany pas był zapięty PRZED katastrofą, a nie przypadkowo rozpięty PODCZAS katastrofy.

  3. Posiadać udokumentowany i zweryfikowany spis wszystkich osób znajdujących się na pokładzie samolotu z opisem, w jakim fotelu siedzieli i czy mieli zapięte pasy PRZED katastrofą.

Wygląda na to, że wszyscy pasażerowie salonki III (przebudowanej) nie zapieli pasów (ci generałowie to jak dzieci). Co prawda stewardesa  informowała kapitana, że pokład gotowy do lądowania ale może tak sobie tylko mówiła. Jeszcze drugi fragment:

W raporcie Millera [5] występuje tylko jedno zdanie na temat foteli znalezionych na miejscu katastrofy: „Fotele pasażerskie wyrwane z mocowań, porozrywane na części”. Natomiast nie ma ani słowa o pasach bezpieczeństwa.
(…)
Z treści Raportu wynika też, że KBWLLP nie przeprowadziła analizy obrażeń doznanych przez pasażerów samolotu. Nie ustalono zniszczeń foteli lotniczych, ani pasów bezpieczeństwa. Bardzo istotne dowody dla poznania mechanizmu zniszczenia samolotu zostały przez KBWLLP całkowicie pominięte.

Podsumowanie i wnioski:

  1. Fotele które można obejrzeć na zdjęciach z wrakowiska są brudne, pokryte błotem i jakimś pyłem. Utrudnia to jednoznaczną ocenę zgodności wyglądu z oryginalnymi (kolor, przeszycia).
  2. Zdecydowana większość ujęć nie pokazuje szczegółowego wyglądu fotela.
  3. Nie ma na dostępnych zdjęciach niezniszczonych stelaży – jak na fot. 2 i 3.
  4. W żadnych materiałach zdjęciowych nie pokazano charakterystycznych, ozdobnych ochraniaczy foteli z logo 36SPLT.
  5. Na wszystkich zdjęciach na których widać tył fotela nie widać stolika. Widoczna jest dźwigienka blokująca stolik która jest w pozycji „otwarte”. Jeżeli stoliki by wypadły z powodu urwania zawiasów powinna być w pozycji „zamknięte” lub powinna być wyrwana lub ułamana.
  6. Brak w obu raportach analizy stanu foteli i pasów.
  7. Sposób składowania foteli świadczy o tym, że żadna analiza ich stanu nigdy nie była brana pod uwagę. Nie ma zdjęć na których byłyby posegregowane części foteli (porównaj fot.14.), zdjęć podobnych na przykład do tych z częściami awioniki.
  8. Fragmenty foteli pokazane na fot. 19 i 20 nie są ze 101.
  9. Podłoga pokazana na fot. 21 i 22 nie wskazuje, żeby miały być w niej zamontowane jakiekolwiek fotele.

Wniosek końcowy

Występowanie na pobojowisku foteli nie będących na wyposażeniu 101 jest kolejnym dowodem na inscenizacje katastrofy lotniczej.

Przy wypadku, jak sami badacze określili, o niskiej energii destrukcja wszystkich stelaży jest niemożliwa – patrz zdarzenie z Trypolisu fot. 12 i 13.

Stan części ofiar (jakby spały) nie jest do pogodzenia z tak wielkim zniszczeniem płatowca i foteli.

https://www.youtube.com/watch?v=VyQLAyqDG5c



Śląskie Centrum Naukowo - Technologiczne Przemysłu Lotniczego Sp. z o. o.

Film został zrealizowany przez Presto Studio dla Śląskiego Centrum Naukowo - Technologicznego Przemysłu Lotniczego Sp. z o. o.


Michał Drzymała inteligentny twardziel



Znalezione obrazy dla zapytania chłop z wozem

Znalezione obrazy dla zapytania chłop z wozem

Historia: Michał Drzymała - chłop historyczny - NaszeMiasto.pl

Grodzisk Wielkopolski - NaszeMiasto.pl
Uroczystości pogrzebowe Michała Drzymały

Znalezione obrazy dla zapytania chłop z wozem


Cyrkowy wóz Drzymały – symbol walki z germanizacją - Historia ...

Polskie Radio
Wóz Michała Drzymały. Wikimedia Commons. Źr.: Grodzisk Wielkopolski - Zarys Dziejów -


Cyrkowy wóz Drzymały – symbol walki z germanizacją

ostatnia aktualizacja:25.04.2017 06:00
    
Walka Drzymały o możliwość zbudowania domu, a zwłaszcza wykorzystywanie przezeń luk w prawie pruskim stały się głośne nie tylko w Polsce. Głos w jego sprawie zabierali m.in. Maria Konopnicka, Henryk Sienkiewicz i Bolesław Prus, a także Lew Tołstoj.
AUDIO
 1 plik
  • 13'15
    "Drzymała to nie legenda" - historia Michała Drzymały, którego wóz stał się symbolem walki z germanizacją. Wspomnienia syna i innych osób, które zetknęły się z bohaterem szkolnej czytanki (PR, 1966)
Wóz Michała Drzymały. Wikimedia Commons. Źr.: Grodzisk Wielkopolski - Zarys Dziejów - Bogusław Polak
Wóz Michała Drzymały. Wikimedia Commons. Źr.: "Grodzisk Wielkopolski - Zarys Dziejów" - Bogusław Polak
Michał Drzymała zmarł 80 lat temu, 25 kwietnia 1937. Jego grób znajduje się na cmentarzu w Miasteczku Krajeńskim, a wieś Podgradowice, w której postawił swój słynny wóz, w 1939 roku zmieniła nazwę na Drzymałowo.Jakimi drogami krążył ten stary cyrkowy wóz po Europie? Gdzie był? Co widział? Kto w nim mieszkał? W krytycznym momencie, gdy przeznaczono go na licytację, zyskał sławę. A zawdzięcza ją polskiemu chłopu z poznańskiego, którego nazwisko stało się symbolem walki o prawa.
W archiwach Polskiego Radia zachowała się audycja, w której Michała Drzymałę wspominają syn oraz inne osoby, które się z nim zetknęły.Wóz DrzymałyMichał Drzymała urodził się 13 września 1857. Stał się sławny nie tylko w Polsce, ale i w Europie z powodu sporu, jaki toczył przez 4 lata z władzami pruskimi. Polski chłop mieszkał na terenie zaboru pruskiego. We wsi Kaisertreu (do 1871 roku nazwa brzmiała Podgradowice) kupił kawałek ziemi, by postawić na niej dom.Pruskie prawo wymagało uzyskania zgody administracji państwowej na wzniesienie budynku. Realizujące politykę germanizacji władze Rzeszy wybiórczo wykorzystywały ten przepis na niekorzyść ludności polskiej. W tej sytuacji Drzymała kupił wóz cyrkowy, w którym zamieszkał."Jesienią 1904 roku kupiłem ziemię w Podgradowicach pod Rakoniewicami – opisywał sytuację Michał Drzymała. - Miałem dwa konie i nieźle zarabiałem jako furman, ale skaranie boskie było ze Szwabami, którzy nie chcieli dać pozwolenia na budowę domu. Rozrzucali ogniska, nakładali kary i nie dawali spokoju we dnie i w nocy. Raz, jadąc przez Grodzisk, dowiedziałem się od miejscowego szynkarza, który miał zajazd przy świńskim rynku, że u niego na podwórzu stoi wóz cyrkowy. I właśnie ten wóz magistrat zafantował".ReplikaReplika wozu Drzymały w Drzymałowie. Wikimedia Commons.

Spór o dom

Władze pruskie chciały ten wóz usunąć, argumentując, iż stojący w jednym miejscu przez ponad 24 godziny wóz jest domem. W tej sytuacji Drzymała systematycznie, codziennie przesuwał wóz na niewielką odległość, co dało mu argument, iż jako pojazd ruchomy nie podlegał przepisom prawa budowlanego. Przez kilka lat trwała sądowo-administracyjna walka, w której stosowano kruczki prawne.

Autorzy reportażu dotarli do jednego z pięciu synów Drzymały - Marcina.

- Tam było ciasno - opowiadał. - Nie wolno było gotować też w tym wozie. Żandarm jak przyszedł i zobaczył, że dym idzie z wozu, to trzeba było przestać.

Walka o swoje

Ale Drzymała się nie poddawał. Jak nie wolno było w dzień, to gotowali w nocy. - Drzymała był figurą nieprzeciętną - słyszymy w audycji. - Do dziś historia jego życia ma posmak legendy. Był to chłop twardy, oporny, a przy tym szczery i nieraz komiczny.

- On umiał pokpić sobie z Niemców, może nie z tych wysokich dygnitarzy, ale z tych żandarmów, bardzo często jakieś facecje odstawiał - wspominał jeden z uczestników reportażu. - Drzymała za różne sprawy miał drobne kary. Ile razy go zamykano, tyle razy on, wychodząc, śpiewał "Jeszcze Polska nie zginęła".

Władze pruskie zaczęły nękać Drzymałę za drobne uchybienia i w końcu udało im się usunąć wóz. Zamieszkał wtedy w lepiance, ale i tę zburzono. W końcu sprzedał działkę i nabył inną parcelę, ze starym domem, na remont którego niepotrzebna była zgoda urzędów.

W obronie polskiego chłopa

Walka Drzymały o możliwość zbudowania domu, a zwłaszcza wykorzystywanie przezeń luk w prawie pruskim stały się głośne nie tylko w Polsce. Głos w jego sprawie zabierali m.in. Maria KonopnickaHenryk Sienkiewicz i Bolesław Prus, a także Lew Tołstoj. Osoba Michała Drzymały, a zwłaszcza jego słynny wóz stały się symbolem chłopskiego oporu wobec zaborcy i germanizacyjnych praktyk stosowanych wobec Polaków przez państwo pruskie.

Wspomnienia syna, anegdoty, zabawne historie z życia Michała Drzymały - posłuchaj historii człowieka, który stał się legendą.

bs


Pan poseł,były minister MON Antoni Macierewicz celuje we wszystkim tym co amerykańskie.

Ja się bardzo cieszę, nareszcie w pełni profesjonalne badania widzę.

Szkoda tylko, że pod pewną z góry określoną TEZĘ.

CO WYBUCHNIE TO WYBUCHNIE !

http://niezalezna.pl/217206-prof-binienda-ujawnia-w-tych-miejscach-mialo-dojsc-do-wybuchow-w-tupolewie-zobacz-wideo

W tym tygodniu amerykańscy naukowcy z National Institute For Aviation Research z uniwersytetu stanowego w Wichita w Kansas rozpoczęli pracę w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim nad stworzeniem wirtualnego modelu Tu-154M. Prowadzone są one m.in. w tupolewie nr 102 i będą miały fundamentalny wpływ na badania katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. W programie "10/04/2010 fakty" w Telewizji Republika prof. Wiesław Binienda wskazuje nam miejsca, gdzie zostały podłożone ładunki wybuchowe w Tupolewie.

Pięciu amerykańskich naukowców z National Institute For Aviation Research z uniwersytetu stanowego w Wichita w Kansas, w tym dyrektor Gerardo Olivares, pracuje od poniedziałku przy Tu-154M nr 102 w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Mają dostęp do każdej części samolotu, łącznie z jego elementami wewnętrznymi. Naukowcy przywieźli ze sobą pół tony profesjonalnego sprzętu, m.in. specjalne skanery, dzięki którym zostanie stworzony trójwymiarowy, wirtualny model samolotu. 

Profesor Binienda pokazał dziennikarzom Telewizji Republika, gdzie umieszczono ładunki wybuchowe w tupolewie, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku.

CZYTAJ TEŻ: Przełom w badaniu Smoleńska: Wybitni specjaliści z USA tworzą w Mińsku Maz. wirtualny model Tu-154

Obecne prace badawcze amerykańskich naukowców będą miały wielkie znaczenie dla potwierdzenia tych informacji, które ukrywała komisja Millera i Rosja. 

 

Źródło: Telewizja Republika,


Tylko gdzie potem tego BOMBERA znaleźć, bo drugiego terroRYstę w Rzeczypospolitej będzie trudno.

Oby nie było tak jak za komuny.

Co kuń, to kuń.

Znalezione obrazy dla zapytania chłop z wozem

A nam ciągle "pod górkę".


Niemy, ale wiarygodny świadek zdarzenia - blog Albatros ... z lotu ptaka

https://www.salon24.pl/u/albatros/281628,niemy-ale-wiarygodny-swiadek-zdarzenia
24 lut 2011 - Tak jak pisałem na samym wstępie, prawa fizyki są niezłomne i poza polityką, bo pochodzą od Stwórcy tego świata. Na początku dziękuję Blogerowi Nick Manek – blogerzy salon24, że ośmieliłem sięgnąć po Jego dorobek. Inaczej nigdy byśmy nie wymyśleli koła. Zdjęcie Manek 264. Okecie pas startowy ...

image

Erich Bullmann polskojęzyczny Bloger @KENAM, @WIELKI55 ...https://www.salon24.pl/u/albatros/835298,erich-bullmann-ksywa-bloger-kenam
10 sty 2018 - Niemy, ale wiarygodny świadek zdarzenia - blog Albatros ... albatros.salon24.pl/281628,niemy-ale-wiarygodny-swiadek-zdarzenia. 24.02.2011 - Niemy, ale wiarygodny świadekzdarzenia. Internet, Manek. Tak jak pisałem na samym wstępie, prawa fizyki są niezłomne i poza polityką, ... PRZEZ CIEBIE ...

Mowa, prosta, klarowna, czysta ? - Strona 3 - blog Albatros ... z lotu ptaka

https://www.salon24.pl/u/albatros/778601,mowa-prosta-klarowna-czysta,3
15 maj 2017 - Właśnie tak to wygląda. Opinia publiczna dostaje w ten sposób fałszywy obraz, wskazujący, że w sprawie katastrofy smoleńskiej rzeczywiście „coś się dzieje”. Gdyby dotyczyło to innego wydarzenia, można byłoby to zignorować. Ale w tym wypadku chodzi o tragedię oficjalnej polskiej delegacji z ...

24 marca 2010, 16:30 Walne EuRoPol Gazu przerwane - Strona 9 ...

https://www.salon24.pl/.../albatros/550818,24-marca-2010-16-30-walne-europol-gazu-p...
24 mar 2010 - 1. Niemy, ale wiarygodny świadek zdarzenia - Albatros ... z lotu ptaka. albatros .salon24.pl/281628,niemy-ale-wiarygodny-swiadek-zdarzenia . o. 24 lut 2011 - Liczba postów: 11 - Liczba autorów: 8. Tak jak pisałem na samym wstępie, prawa fizyki są niezłomne i poza polityką, bo pochodzą od Stwórcy tego ...

Jak sądy oceniają dowody z zeznań świadków? - Czytaj - www.lex.pl

www.lex.pl/czytaj/-/artykul/jak-sady-oceniaja-dowody-z-zeznan-swiadkow
17 lip 2015 - Prawidłowa ocena zeznań świadków niejednokrotnie może wpłynąć na kierunek rozstrzygnięcia sądu. Z tego względu kryteria oceny wiarygodności wypowiedzi świadków nabierają praktycznego waloru. Problematyczna ocena dowodów. Analiza orzecznictwa wskazuje, iż nie jest możliwym ustalenie ...

A nie można tak śląskich pierunów zatrudnić do Dzieła Ujawnienia PRAWDY o katastrofie smoleńskiej ?!
I zrobić precyzyjne badania termograficzne zastopowanych w wyniku modelowej katastrofy jednego z silników Sołowiew DU-30 KU i badania konstrukcji foteli lotniczych.

NAJSAMPIERW FOTEL BO TO PROŚCIEJ.



W Smoleńsku trwają badania foteli z rozbitego Tu-154M. Ich konstrukcje są połamane, co zdarza się bardzo rzadko podczas katastrof lotniczych. W Smoleńsku od 22 lipca ponownie przebywa prokurator wojskowy, dwóch biegłych specjalistów w zakresie fizykochemii oraz dwóch techników kryminalistycznych. Mają oni dokończyć pobieranie próbek z pozostałości samolotu. – Trwają oględziny elementów foteli, które były zabezpieczone w ubiegłym roku. W czasie poprzedniego wyjazdu wszystkie te elementy były wyjęte, spakowane do worków foliowych, oznaczone i odłożone. Dysponujemy dokumentacją fotograficzną z tamtego wyjazdu i każdy worek, który teraz bierzemy, porównujemy ze zdjęciami z jesieni – mówi prokurator wojskowy ppłk Karol Kopczyk, kierujący pracami ze strony polskiej i jednocześnie główny referent śledztwa smoleńskiego. W ramach badania foteli uwzględnia się też ich oddzielne części, takie jak pasy bezpieczeństwa, zestawy ratunkowe itp. Okazuje się, że o ile sam wrak jest osłonięty wiatą, to fotele znajdują się w otwartych garażach tuż obok i jesienią nie było warunków do wykonywania czynności śledczych w sposób wystarczająco dokładny. W Smoleńsku dość wczesną jesienią zaczyna mocno wiać, robi się zimno i często pada deszcz. Jak mówi ppłk Kopczyk, nie dało się wówczas nawet filmować czynności śledczych – prokuratura posiada tylko fotografie. W garażu są zresztą nie tylko fotele, ale dużo innych drobnych przedmiotów z samolotu. Wszystko rozrzucone przez Rosjan podczas pospiesznego sprzątania miejsca katastrofy w kwietniu 2010 roku. Zwracają uwagę taśmy filmowe na dużych starych szpulach. Okazuje się, że są tam polskie filmy edukacyjne i historyczne, które delegacja miała przekazać smoleńskiej organizacji polonijnej. Jesienią polska ekipa nie pobrała próbek, ale przynajmniej wszystkie te przedmioty wyciągnięto, posegregowano i ułożono. To dokończenie prac z jesieni ubiegłego roku. Wówczas prokurator i grupa ekspertów przebywała w Smoleńsku prawie miesiąc: od 15 września do 13 października przeprowadzono większość czynności związanych z przygotowaniem przez biegłych opinii dotyczącej obecności we wraku śladów materiałów wybuchowych. Jej część została zaprezentowana 27 czerwca. Po dokładnych badaniach okazało się, że w próbkach nie ma ani materiałów wybuchowych używanych przez terrorystów, ani chemicznych produktów ich spalania (pozostałych po domniemanej eksplozji). Wówczas także został ścięty duży fragment brzozy, z którą według Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) i raportu komisji Millera miał zderzyć się samolot. Na przełomie lutego i marca dokonano w Moskwie szczegółowych oględzin miejsca ścięcia (lub złamania) brzozy, pobrano próbki i powstały silikonowe kopie tych dowodów. Wtedy też pobrano z wraku dodatkowe próbki metalu i lakieru potrzebne biegłym jako materiał porównawczy. Obecnie prowadzone badania kończą pozyskiwanie materiału dowodowego do opinii w sprawie materiałów wybuchowych. Dla jej ostatecznego sformułowania, poza zbadaniem wszystkich próbek ze Smoleńska, policyjne laboratorium musi zakończyć także analizę materiału biologicznego uzyskanego podczas ekshumacji ciał ofiar katastrofy (przeprowadzono ich osiem). Jak poinformował „Nasz Dziennik” prokurator Kopczyk, w najbliższym czasie nie są planowane żadne nowe wyjazdy do Rosji. Teraz każdy kolejny fotel z polskiego tupolewa najpierw jest dokładnie oglądany, potem sprawdza się go tymi samymi przenośnymi detektorami (spektrometrami ruchliwości jonów) MO2M i PILOT. Na podstawie ich wskazań biegli określają miejsca, z których pobierane są próbki i wycinki. Wymienione urządzenia to dokładnie te same, których używano w ubiegłym roku. Wówczas doniesienia o ich wskazaniach „TNT” lub „NITRO” sugerowały wykrycie popularnych materiałów wybuchowych trotylu i nitrogliceryny. Prokuratura tłumaczyła, że sugestywne napisy na wyświetlaczach oznaczają w rzeczywistości całą grupę podobnych substancji chemicznych, a czujniki są tak ustawione, żeby przede wszystkim typować materiał do dalszych badań. Jednak nie wszystkich te wyjaśnienia przekonały i zamieszanie wokół przebiegu wyników tych badań trwa do dziś – wpływa na rozpowszechnienie hipotez o wybuchu w samolocie jako przyczynie katastrofy. – Wszystkie fotele tupolewa są połamane – mówi prokurator Karol Kopczyk. Ich oględziny są fotografowane i filmowane. Stan foteli może dużo powiedzieć biegłym o mechanizmie zniszczenia samolotu. Montowane w samolotach pasażerskich siedzenia są bardzo wytrzymałe i powinny przetrwać ogromne przeciążenia, większe niż organizm ludzki jest w stanie przeżyć. Złamanie konstrukcji foteli zdarza się bardzo rzadko podczas katastrof lotniczych. Długotrwałe procedury Prace w Smoleńsku się przeciągają. Mimo że polska ekipa pracuje 10-12 godzin dziennie, prawdopodobnie nie uda się zrobić wszystkiego w ciągu dwóch tygodni. Karol Kopczyk przewiduje, że potrwają do 5-6 sierpnia. Wszystkie czynności na bieżąco protokołuje dwóch oficerów rosyjskiego Komitetu Śledczego, którzy oficjalnie realizują polski wniosek o pomoc prawną z 21 maja. Jest też z nimi operator filmujący czynności. Wszystkie próbki pobiera się w dwóch egzemplarzach. Jeden zabierają Rosjanie i mogą użyć m.in. ich do celów związanych z własnym śledztwem, a drugi po przejściu całej procedury, w którą zaangażowanych jest kilka instytucji rosyjskich i polskich, trafi do Zakładu Fizykochemii Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji w Warszawie. Nie wiadomo, ile to potrwa. Dostarczenie próbek pobranych w październiku trwało prawie 2 miesiące, a pobranych w marcu – 3 miesiące. Biegli pracują w zamienionym na laboratorium pomieszczeniu wydzielonym w budynku w pobliżu wiaty z wrakiem. Mają na mundurach białe kombinezony i specjalne ochraniacze na buty. W jednym z pomieszczeń, z oknem wychodzącym na plac z wiatą, dyżur pełni policjant pilnujący resztek tupolewa. Poza tym obiekt jest nieużywany. W ogóle teren Siewiernego zdaje się trochę zamierać. Częściej można spotkać na nim miejscowych skracających sobie drogę na działkę przez wojskowe lotnisko niż żołnierzy. W poniedziałek pewną odmianą w tym sennym krajobrazie były zawody sportowe zorganizowane na placu między wrakiem a pasem startowym. Kiedyś kołowały tam pewnie jakieś samoloty, a teraz dwie drużyny rywalizowały w biegach na czas. A może to był jakiś sprawdzian kondycyjny? Na wrak się nie oglądali. Piotr Falkowski, Smoleńsk

Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/49556,fotele-do-ekspertyzy.html


Sołowiew D-30 (ros. Двигатель Д-30Ф) – seria dwuwałowych[1] turbowentylatorowychdwuprzepływowych silników lotniczych produkcji radzieckiejWersja D-30F6, która wyposażona jest w dopalacz napędza myśliwce MiG-31.[1] Wersje D-30KP oraz D-30KU przeznaczone są do użytku cywilnego, napędzają m. in. samoloty Ił-62M oraz Tu-154M.Wady konstrukcyjne tego silnika (wprowadzona na etapie budowy redukcja liczby wałeczków w łożysku wałeczkowym z 26 do 13[2]) były przyczyną kilku katastrof lotniczych, m.in. katastrofy lotniczej w Lesie Kabackim w 1987 roku samolotu Ił-62M SP-LBG Tadeusz Kościuszko. W wyniku zmęczeniowego zużycia tych łożysk (zniszczenie elementów tocznych – bieżni zewnętrznej na powierzchni objętej kątem 120 stopni oraz wałeczków) doszło do urwania wału turbiny niskiego ciśnienia (TNC), a w konsekwencji jej rozerwania.

ZamówieniaW niniejszej zakładce można znaleźć wszelkie informacje na temat postępowań prowadzonych przez Śląskie Centrum Naukowo - Technologiczne Przemysłu Lotniczego Sp. z o. o. dotyczących zakupu dostaw i usług zgodnie z zasadami konkurencyjności określonymi w Przewodniku kwalifikowalności kosztów w ramach Programu Operacyjnego innowacyjny Rozwój oraz zgodnie z Regulaminem udzielania zamówień w Śląskim Centrum Naukowo - Technologicznym Przemysłu Lotniczego Sp. z o. o.


Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka