Alex_Disease Alex_Disease
1681
BLOG

Fałszywa troska o Kościół, czyli gdzie szukamy pedofila

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 70

Ostatnio znów głośno o "problemie pedofilii w Kościele". Da się też zauważyć zainteresowanie głównych polskich portali tym co dochodzi z Watykanu, ściślej rzecz biorąc słowami papieża Franciszka. Jak dla mnie oznacza to, że coś się dzieje, coś niekoniecznie dobrego dla niosących ogień postępu wyrobników medialnych i innych współczesnych autorytetów.

Na początku uściślijmy. Problemem Kościoła nie jest pedofilia, co więcej, pedofilia nie jest też żadnym problemem społecznym. Bo pedofilia to przede wszystkim dramat jednostki, dramat dziecka poszkodowanego przez osobę dopuszczającą się czynu zabronionego. Ale takie postępki wykorzystywane są często to ataków na Kościół, ataków daleko wychodzących poza zwykły antyklerykalizm, choć to on jest głównym motywem zainteresowania owym tematem. Środowiska postępowe, nie tropią jakoś pedofilów wśród gejów, a każdą próbę podobnej klasyfikacji uznają od razu za przejaw homofobii. Ale nie będę poruszał tej kwestii, gdyż jak wspomniałem, nie uważam iż istnieje dla społeczeństwa coś takiego jak problem pedofilii.

Jestem w stanie zdzierżyć prymitywny antyklerykalizm, a bardzo przecież wrogich chrześcijaństwu satanistów nawet szanuję. Dlaczego? To proste, oni są przynajmniej autentyczni, nie udają że obchodzi ich chrześcijańskie miłosierdzie, papież, troska o Kościół czy dobro gwałconych dzieci. Lewacki fanatyk nienawidzący chrześcijaństwa, szuka księży z których wypowiedzi wyciągnie sobie bat na ciemnego katolika, a później wielce zatroskanym głosem powie ile to nienawiści i żółci w polskim, zacofanym społeczeństwie. Pochwali papieża Franciszka, ale nie uściśli, że wizja świata jaką wciąż prezentują Watykan, nie jest ani trochę zbliżona do oczekiwań postępowców.

Że tak naprawdę, lewica walcząca z chrześcijaństwem, nie okazuje żadnej troski wobec wykorzystywanych dzieci, o moralności nie wspominając, bowiem hołduje nihilizmowi i utylitaryzmowi. I proszę wybaczyć, wolę już Nergala drącego Biblię (co było głupie, prymitywne i niepotrzebne - ale autentyczne), niż pełne powagi i zadumy bełkoty autorytetów mających w zakutych łbach Marksa, Rewolucję Francuską i denne wypociny Paolu Coelho. Oni uważają się za inteligentów, za światłych, a w swojej naiwności nie widzą, że składają bliżej nieokreślonemu cielcowi ofiarę z własnej głupoty i niewiedzy, gdyż nawet ateizm jest rodzajem wiary.

Oczywiście ponieważ zacofanego katolickiego ludu nie przetrąciły nawet pały ZOMO, a także wynalazki nowoczesnej Europy, pozostaje im utyskiwanie, że polski chłop niewiele rozumie, nie ma wiedzy, nie jest oczytany i generalnie dobrze by było, żeby nie zabierał głosu w sprawach ważnych. Tak jakby drogowskazem dla życia dla światłego człowieka miały być ulotki feministek, czy pierdzenie Gazety Wyborczej na tematy egzystencjalne.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (70)

Inne tematy w dziale Polityka