Alex_Disease Alex_Disease
852
BLOG

Rekonstrukcja rządu: Tusk zostaje, zostają stare problemy

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 12

Chciałem skomentować sondę dotyczącą płacy minimalnej, która pojawiła się na Salonie, bo niestety nie napawa optymizmem, ale graficzno-matematyczne uzasadnienie dlaczego socjalizm jest beznadziejny i należy z nim skończyć, innym razem. Bo oto Donald Tusk próbuje ratować własny tyłek i rekonstruuje rząd. Nie chcę rozwodzić się szczegółowo nad wymianą konkretnych ministrów, gdyż nie ma to najmniejszego sensu. Polityka personalna partii miłości nie ma absolutnie żadnego znaczenia dla Polski i Polaków, a zaklęcia wypowiadane przez premiera, to tylko kolejna próba uwiedzenia utraconych wyborców i kołaczy z tego nie będzie. Najwyżej okruchami podzieli się pozostała przy politycznym życiu śmietanka PO z Tuskiem na czele.

Tak jest, żarty się już skończyły, skoro tekę ministra traci "trzeci najlepszy minister finansów Europy" no i "najlepszy" spośród ministrów krajów wschodzących. Chciałbym parę "sukcesów" Jacka Rostowskiego wymienić, wszak sześć lat jego posługi nie może przejść bez echa. Wśród tych ważniejszych są z pewnością: podniesienie podatku VAT, podniesienie składki rentowej po stronie pracodawcy, skok na OFE (niedokończony, o tym więcej później), majstrowanie przy płacy minimalnej polegające zresztą też na jej podnoszeniu i uznaniu to za dobre rozwiązanie problemu zarobków, likwidacja niektórych ulg podatkowych, ale przede wszystkim zamrożenie pierwszego progu ostrożnościowego w budżecie i podniesienie deficytu do niebezpiecznych wartości.

Jeśli ten geniusz alternatywnej ekonomii nie beknie kiedyś za powyższe, to przynajmniej powinien ponieść odpowiedzialność za tzw kreatywną księgowość, czyli coś co w każdej firmie, zgodnie z obecnym prawem jest surowo karane, a tacy księgowi odpowiadają przed sądem za swoje niecne postępki.

Dlaczego o tym piszę, a no dlatego, że za wszystkie machinacje z VATem, OFE itd odpowiedzialność ponosi ten, który wcale nie podał się do dymisji, tylko rekonstruuje własny rząd dając kopa m. in księgowemu. Należy o tym pamiętać, bo Rostowski to już przeszłość, a teraźniejszość i co ważniejsze przyszłość, nie wyglądają bynajmniej po "dymisji" Jana Vincenta w różowych kolorach. Pozostaje bowiem dalej problem z beznadziejnie wysokimi wydatkami, a tych bez konkretnego wzrostu gospodarczego utrzymywać w nieskończoność nie można. Zresztą jak ma być wzrost, skoro się przez sześć lat podnosiło podatki i utrudniało życie przedsiębiorcom (m. in zwiększają składkę rentową)?

Dlatego pozbądźmy się złudzeń, dalsza grabież z OFE jest nieunikniona, a będzie ona teraz traktowana jako niedokończona reforma Jacka Rostowskiego, którego w rządzie już nie ma, ale Tusk myśli pewnie naiwnie, że Polacy kupią takie wytłumaczenia. Rostowski out, ale jego plany przejmuje kto inny, przy czym stale ma być przypominane, że to Jan Vincent zaczął i trzeba dokończyć. Nie spodziewam się po premierze żadnych cudów, bo po kimś kto z liberała staje się po sześciu latach socjaldemokratą, nie można spodziewać się więcej niż taniego populizmu skrojonego pod najbardziej opornego umysłowo leminga. Wniosek jest prosty, Tusk zostaje, zostają stare problemy. Reszta to niewielkie kosmetyczne poprawki.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka