Stało się coś, co było pewne bardziej niż jakakolwiek inna kontrowersyjna inicjatywa rządu. Pisałem o tym przy okazji zmian jakie Donald Tusk zaprowadził w swoim gabinecie, bo tak myślałem iż odstrzelenie Jana Vincenta może mieć coś wspólnego z tzw "reformą systemu emerytalnego", czyli po prostu grabieżą pieniędzy ze składek gromadzonych w OFE.
Wszystkie naiwne głosy mówiące, że Tusk się na to nie odważy, nie brały pod uwagę oczywistej oczywistości: rząd potrzebuje pieniędzy i to od zaraz. Były już minister finansów Jan Vincent, przy pierwszym skoku na OFE wyraźnie podkreślał, że nie ma tu dla niego świętości i że jak będzie trzeba weźmie więcej. W działaniach rządu próżno szukać pomyślunku, jest za to rozpaczliwa próba ratowania koryta. Mówię tu nie o ratowaniu władzy dla PO, bo Tusk na trzecią kadencję przestał liczyć, a o próbie utrzymania się w wielkiej polityce (czytaj w Sejmie czy w PE).
Rząd zdaje sobie sprawę, iż przy tak mizernym wzroście gospodarczym i stale rosnących wydatkach państwa nie da się uniknąć finansowej katastrofy, można ją jedynie odłożyć w czasie. Problemy po szkodnikach z PO odziedziczą następcy. Ci śmiałkowie chcący sprzątać po Tusku i jego ferajnie staną przed nie lada wyzwaniem. Dlaczego to tak poważny problem? A no dlatego, iż cała reszta mainstreamu z PiSem włącznie, nie ma żadnych planów by uwalniać gospodarkę z okowów biurokracji i uważa, że utrzymanie wydatków państwa na co najmniej takim poziomie jak obecnie jest jego powinnością.
A każda władza wierząca w socjalistyczne rozwiązania w ostateczności posuwa się do szukania pieniędzy tam gdzie jeszcze są, albo tam gdzie mogą się pojawić, a podatnik nie może ich podjąć zanim zrobi to zachłanny polityk. Co będzie kiedy rozkradną już OFE? Będą zajmować ludziom konta w bankach? A może chodzić po domach i wynosić kosztowności? Nie łudźmy się, każdy rząd opierający swoją politykę o redystrybucję podatkową, wcześniej czy później zostanie zmuszony by grabić. Grabić coraz bardziej bezczelnie, bo zabranie ludziom emerytalnych oszczędności, niezależnie jak OFE były zarządzane, to podłość najgorszego sortu i mam nadzieję, że kiedyś cała ta polityczna gangsterka stanie przed Trybunałem Stanu.
PS. Niech mi ktoś jeszcze powie, że PO to partia liberalna, a tym razem nie skończy się jedynie na wyśmianiu. Bo teraz "wyku..wie z laczka i poprawię z kopyta" (cytując za Kazikiem).
Inne tematy w dziale Polityka