Skończył się właśnie pierwszy sierpnia. Przepychanki, gwizdy, buczenie. Puszenie się, roztrząsanie, wymienianie "za" i "przeciw". Dziękczynienia i oskarżenia. To już za nami. Pozostaje przyszłość z pamięcią tego co stało się te sześćdziesiąt lat temu z okładem.
Właśnie przeczytałem co po niektóre refleksje współblogerów nt. PW. Wszelkie krytyki i rozważania są jak najbardziej uprawnione - martwią mnie jednak co po niektóre wnioski, jakie zostały wyciągnięte.
Zacytuję tylko jeden, żeby nie oddalać się od meritum a pokazać gdzie tkwi błąd w rozumowaniu.
Bartosz Machalica napisał : "Jeśli powstanie warszawskie miało jakiś pozytywny skutek, to taki, że do tej pory nie wybuchło drugie powstanie warszawskie. Polacy na kilkadziesiąt lat zostali zaszczepieni szczepionką na polityczny romantyzm."
Tak jak napisałem w komentarzu - Polacy nie zostali zaszczepieni ale Ci, których toczył "wirus" patriotyzmu oraz lwia część inteligencji została w wyniku działań wojennych, w wyniku Katynia czy Powstania, a później na sposób Sojczyńskiego czy Pileckiego unicestwiona. Tu nie było komu wszczynać drugiego PW. Świeżo doświadczone niedobitki wybierały emigrację wraz z oczekiwaniem na lepszy moment, właściwą chwilę. W kraju nie było z kim już działać. Do dziś nic się nie zmieniło i dlatego mamy taki 1989 na jaki sobie zasłuzyliśmy. Ale nie o tym miało być...
Powstanie to już historia. I nie ma co zaprzątać sobie głów pytaniami "co by było gdyby ?", bo gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania. Należy zdecydowanie skoncentrować się co możemy najlepszego z tej ofiary dziś dla siebie wyciągnąć. Dla siebie, dla kraju, dla nas wszystkich. Moim zdaniem Powstanie niesie jedno zasadnicze przesłanie. Wpisuje się ono w słowa wspomnień jednego z żołnierzy Wermachtu, który opisując je dziwił się, że Polacy jako jedyna nacja zdobyła się aby spróbować zburzyć porządek zaprowadzony przez okupanta. Że zrobiła coś "nielegalnego" - jakich to słów na określenie tego użył. To przesłanie to wraz z pamięcią o wieku XIX i 123 latach zaborów, nieudanych powstań jest oczywiste - jeśli kiedykolwiek rozważałby ktoś działanie zagrażające istnieniu naszej tożsamości narodowej to musi się liczyć, że podejmiemy wszelkie, nawet ze zdroworozsądkowego punktu widzenia, najbardziej szalone i głupie działania dla ratowania tejże.
Dziś zatem przede wszystkim należy pokazać, że wciąż tli się w nas ten sam płomień, który nadawał sens poczynaniom Powstańców bo jeśli pojawią się co do tego wątpliwości, ktoś może zacząć czynić zakusy aby naszą suwerenność ograniczać. Jeśli pokażemy, że "patriotyzm" i "inteligencja" to coś więcej niż "homo sovieticus" i "inteligencja urzędnicza", że nadal mamy jakieś wartości cenniejsze niż pragmatyczne i doczesne, będziemy mogli i spać spokojniej, i chodzić z wyżej podniesionym czołem. Oddalając konieczność wszczynania kolejnych Powstań, uspokajając wiatry historii.
www.gab.com
Live Your Life
Przede wszystkim żyj a nie udawaj, że żyjesz.
Żyj swoim życiem, nie życiem innych, znajdź własną drogę.
Celebruj życie i dostrzegaj je w innych, dobro zawsze wraca.
"Rewolucja byłaby najlepszym sposobem oczyszczenia stajni Augiasza w jakiej przyszło nam żyć. Jednak z racji tego, że to zadanie na dziś jest niewykonalne trzeba szukać sposobów na zmianę, możliwych do realizacji." - motto bloga od roku 2008. Zadanie okazało się wykonalne. Wolności i godności nikt nie może dać - ją trzeba sobie samemu wziąć.
Nie ma większych niewolników od tych, co błędnie myślą, że są wolni
Goethe
Nie ma rzeczy bardziej niewiarygodnej od rzeczywistości
Dostojewski
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości