Allchemik Allchemik
71
BLOG

Socjalizmus ante portas !

Allchemik Allchemik Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Słuchanie newsów ostatnimi czasy sprawia, że nawet najbardziej zatwardziali zwolennicy etatyzmu, biurokracji i regulowania wszystkiego co się da, muszą przyznać, że socjalizm zmaga się dzielnie z problemami nie znanymi nigdzie indziej. Poranna poniedziełkowa porcja wieści jak zwykle bawi mnie setnie i przypomina jaka zgnilizna kryje się w na pozór nieszkodliwych pomysłach władców stołków i biurek (rozumu już niekoniecznie)

http://biznes.onet.pl/0,1890512,wiadomosci.html

Doradcom już dziękujemy
(PAP, ak/05.01.2009, godz. 07:30)

Tylko co dziesiąty Polak skorzystał do tej pory z usług doradców finansowych - wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie Komisji Nadzoru Finansowego. A może być jeszcze gorzej, bo cała branża doradcza odczuwa skutki głębokiego spadku zaufania klientów - donosi "Gazeta Wyborcza".

Jak pisze gazeta, cytując sondaż zlecony przez KNF, ponad połowa Polaków woli obecnie na własną rękę podejmować decyzje o ulokowaniu oszczędności albo o kredycie. 63 proc. osób, które wzięły kredyt mieszkaniowy, nie konsultowało się z doradcą, a 8 proc. tylko zastanawiało się nad taką możliwością - ale i tak w końcu z niej nie skorzystało. W przypadku produktów oszczędnościowych proporcje są jeszcze bardziej uderzające - tylko 17 proc. klientów zakładających lokatę zwróciłoby się o poradę.

Wielu klientów ma do doradców po prostu żal. Anonimowo skarżą się "Gazecie": - Rok temu braliśmy z mężem kredyt na mieszkanie. Mieliśmy połowę potrzebnego kapitału, ale doradca zalecił nam, żeby pożyczyć na całość, a za pozostałe pieniądze kupić fundusze - opowiada Magda. - Teraz nasza miesięczna rata wzrosła o 700 zł, a połowa pieniędzy z funduszu wyparowała - żali się.

Czy doradcy odzyskają utracone zaufanie? Pomóc może wprowadzenie państwowych licencji, o które musiałby ubiegać się każdy doradca - twierdzi gazeta."

 

Osobiście zacząłbym chyba od odebrania licencji bankom, które doprowadziły, że raty wzrosły a pieniądze z funduszy wyparowały. Chyba, że chodzi o to aby więcej płacić za wygadywanie głupot. Tym razem licencjonowanych głupot.

czytamy dalej:

http://zyciegwiazd.onet.pl/111887,0,fotonews_detail.html

"Mariah Carey nie jest w ciąży

Odkąd Mariah Carey w maju 2008 roku wyszła za mąż za Nicka Cannona, plotki o ciąży piosenkarki nie ustają. Jednak, sądząc po zachowaniu Carey, o ciąży nie może być mowy.

Gwiazda bowiem została niedawno sfotografowana w St. Barts, gdzie relaksowała się z mężem popijając wino i delektując się ostrygami. Jednak, jak sama podkreśla, dzieci w przyszłości nie wyklucza.

- Nie mogę sobie wyobrazić, że ktoś mógłby być lepszym ojcem od Nicka - mówi Carey."


obecnie widać obok bezstresowego wychowania polecany jest również chleb i woda plus cierpiętniczy worek dla będących w stanie błogosławionym.
 

Zaraz obok możemy przeczytać :

http://ft.onet.pl/10,19231,puby_a_dymek_z_papierosa,artykul.html

Puby a dymek z papierosa

Jakiś czas temu, na wytwornym przyjęciu w Glasgow kobieta w wieczorowej sukni bez ramiączek wyskoczyła na dwór na papierosa. Później, jak niektórzy twierdzą, powiedziała swoim przyjaciołom, ze zdała sobie sprawę, że teraz, kiedy kierowca w Fordzie Mondeo zatrzymuje się i otwiera okno, niekoniecznie robi to po to aby spytać o drogę.
źródło: MediumPhoto
Im więcej ustaw przyjmuje rząd w tym większym stopniu podlega najstarszemu prawu ze wszystkich, prawu niezamierzonych konsekwencji. A zakaz palenia ma przedziwne konsekwencje na całym świecie.

Stara zasada dotycząca umiejętności zachowania się w liberalnych społeczeństwach stanowiła, że świadomi swoich czynów dorośli mogli robić to co chcieli, pod warunkiem, że nie odbywało się to na ulicy i że robiąc to nie płoszyli koni. Teraz zasada ta uległa odwróceniu, albowiem palacze zaśmiecają chodniki, wytwarzają swoje własne nieświeże powietrze, niepokoją sąsiadów i dają wątpliwy przykład przechodzącym obok dzieciakom.  


W Wielkiej Brytanii, gdzie palenie w zamkniętych miejscach publicznych stało się całkowicie nielegalne w 2007 roku, sprzedaż piwa zmniejszyła się o 10 procent; analitycy przypisują połowę tego spadku zakazowi palenia. Obecnie puby zamykają się w rekordowym tempie 36 tygodniowo.

Właściciele pubów, z którymi rozmawiałem (a mają oni obecnie masę czasu, żeby pogadać) zgłaszają wiele zastrzeżeń, ale utrata palaczy jest na szczycie ich listy. Niektórzy palacze sterczą na chodniku, ale większość z nich zostaje w domu. Stoły do gry w bilard stoją puste, a rzutki tęsknie wyglądają amatorów.

W mieście może nie jest to aż tak zauważalne. Puby, które znikają, to głównie niewielkie i często znajdujące się na obszarach wiejskich bary. Są to miejsca, niezwykle istotnych dla swoich społeczności i dla rzeszy przyjezdnych, ciekawych tej zachwalanej przez wszystkie turystyczne biura atrakcji. Wielkie miejskie puby ocaleją; gastro puby mogą świetnie prosperować. Gospody w stylu staro angielskim stoją w obliczu zagłady, zabite przez najlepsze intencje.

M
ój własny wiejski lokalny pub prawdopodobnie padnie w tym roku. Trudno sobie wyobrazić, w obecnych warunkach, że więcej niż garstka tradycyjnych pubów – w przeciwieństwie do ledwie skrywanych restauracji – będzie obecna na angielskiej wsi za 10 lat.

Podobne sygnały nadchodzą z Irlandii, gdzie prezenter Gerry Anderson mówi, że w barach panuje obecnie atmosfera jak w poczekalni u dentysty. We Francji, ponad 500 z 40 tysięcy kawiarni i barów zniknęło w ostatnim roku. I tu także winą obarczany jest zakaz palenia. A we Francji, klimat jest bardziej sprzyjający aby siedzieć sobie na zewnątrz i palić Gauloise’a.

Najnowsze liczby wskazują, że spożycie tytoniu w Wielkiej Brytanii i Irlandii wcale się nie zmniejszyło. A na dowód obecnej sytuacji anegdota mówi, że dzieciaki teraz trzymają się z dala od pubów, obierają kurs na dowolną otwartą przestrzeń, wypełniają pęcherz tanim piwem z supermarketu i wypalają tony papierosów.

Kiedy wprowadzono zakaz, wszyscy niepalący trajkotali jak to będą teraz mogli bezpiecznie odwiedzać wszystkie puby wolne od dymu. I co, zrobili to? Czy do diabła to zrobili !

Ja sam rzadko kiedy paliłem w pubach. Teraz nikt tego tam nie robi. I nikt tam również nie pije. Jest po prostu super!"

 

Doprawdy nie wiem kogo dziwią te konsekwencje. Ale widać ja młody jeszcze jestem... Młody na tyle, że umiem śmiać się z bałwanów i wieszczy głoszących apokaliptyczne wizje końca świata w upale, spowodowanym podobno działalnością człowieka. Przyroda jednak robi swoje nie bacząc na widzimisię ani Brukseli ani noblistów i tak mamy tytuł: 

"Atak zimy: rekordowe mrozy i ciężkie warunki na drogach

http://wiadomosci.onet.pl/1890489,11,item.html

[...] Obecna sytuacja jest podobna do tej z 1979 roku. W sylwestra 1978 r. temperatura była dodatnia a w ciągu kilku dni nowego roku temperatura gwałtownie spadła, osiągnąwszy momentami nawet 25 stopni poniżej zera. Przy tym wiał silny wiatr i padał śnieg w ogromnych ilościach. Dziś niepokój budzi podobieństwo zdarzeń sprzed 30 lat do tego, co działo się w ubiegły weekend. Zamieć śnieżna w Warszawie, zasypane Podlasie i spadająca gwałtownie temperatura.[...]" 

Jaki niepokój ? Toż ekolodzy powinni świętować, Gore uśmiechać jak to umie najlepiej a KE drżeć w posadach z radości ! Chociaż może nie tak prędko gdyż

"Ludzie sortują śmiecie i zbierają makulaturę. Ale mają kłopot z jej sprzedaniem bo… punkty skupu makulatury zbankrutowały."

ale może w porę bo i klimat widać wraca do normy :)

ech, a to dopiero poniedziałek...

 



 

 

 

Allchemik
O mnie Allchemik

www.gab.com                                         Live Your Life                                                                                                                        Przede wszystkim żyj a nie udawaj, że żyjesz.                                                                                              Żyj swoim życiem, nie życiem innych, znajdź własną drogę.                                                                     Celebruj życie i dostrzegaj je w innych, dobro zawsze wraca.                                                                       "Rewolucja byłaby najlepszym sposobem oczyszczenia stajni Augiasza w jakiej przyszło nam żyć. Jednak z racji tego, że to zadanie na dziś jest niewykonalne trzeba szukać sposobów na zmianę, możliwych do realizacji." - motto bloga od roku 2008. Zadanie okazało się wykonalne. Wolności i godności nikt nie może dać - ją trzeba sobie samemu wziąć. Nie ma większych niewolników od tych, co błędnie myślą, że są wolni Goethe Nie ma rzeczy bardziej niewiarygodnej od rzeczywistości Dostojewski 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości