Ambroż Ambroż
434
BLOG

Polska sojusznikiem czy wasalem USA ?

Ambroż Ambroż Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

Nie jest to polemika z notką Estamosa  https://www.salon24.pl/u/pesymizm/915401,usa-sojusznik-czy-drapieznik#logged a raczej trochę inne spojrzenie. Chciałem napisać komentarz pod jego notka ale wyszło by trochę za dużo stąd osobna notka.  

To co łączy Polskę i Amerykę trudno to nazwać sojuszem. To jest raczej stosunek wasalny. I co najważniejsze taki układ w zupełności odpowiada rządzącym Polską ponieważ umacnia ich władzę nad tubylcami. Suwerenność jest wymagająca. W suwerennym kraju trzeba walczyć o władzę. W kraju wasalnym wystarczy mieć glejt nadany przez suwerena. Orban wybrał suwerenność i lawirowanie pomiędzy różnymi potęgami a Kaczyński wybrał stosunek wasalny. Być może realnie ocenił swoje możliwości. Nie jest w stanie równocześnie walczyć o władzę wewnątrz i lawirować na zewnątrz. Po prostu Kaczyński nie jest Orbanem.  

Na polskie myślenie o USA przemożny wpływ ma jeszcze jeden czynnik: kilkadziesiąt lat zimnej wojny. Zimna wojna ukształtowała myślenie całego pokolenia polskich polityków w tym Kaczyńskiego o regułach rządzących geopolityką. W czasie zimnej wojny osią polityki światowej, osią konfrontacji pomiędzy blokami polityczno-wojskowymi był teren pomiędzy Bałtykiem a Karpatami i Sudetami.  

Stąd przekonanie Kaczyńskiego, że skoro daje Amerykanom na tacy tak ważny kraj leżący jego zdaniem w samym centrum konfrontacji mocarstw to należy mu się status "super kacyka" mającego pełne poparcie USA również w polskiej polityce wewnętrznej. A tu co chwilę spotyka go potężne rozczarowanie. A to sprawa ustawy o IPN, a to act 447 a to pani Mosbacher, a to śmigłowców nie chcą nam sprzedać itd itd. Kaczyński wyobrażał sobie, że w sprawie TVN to Trump potrząśnie ich amerykańskim właścicielem i wszystkie Olejniczki i Kraśki z TVNu  wylecą na pysk. A tu taka niespodzianka ! Trump za pośrednictwem amb. Mosbacher potrząsnął Kaczyńskim.   

Polska nie jest wcale  wasalem USA o jakimś wyjątkowym znaczeniu.A tym bardziej nie jest sojusznikiem. W ogóle nie ma mowy o relacjach pomiędzy Polska a USA porównywalnych z relacjami USA - GB czy USA -Izrael.  To nie  pomiędzy Bałtykiem a Karpatami odbywa się dzisiaj  światowa konfrontacja. Dużo większe znaczenie od Polski dla USA mają takie kraje jak Japonia, Filipiny czy Turcja. Ameryka coraz bardziej niechętnie angażuje się w zapewnienie bezpieczeństwa  Europie. Punkt ciężkości konfrontacji pomiędzy mocarstwami jest dzisiaj na Morzu Południowo-Chińskim a nie nad Bałtykiem. Kierunek rosyjski w polityce USA ma znaczenie poboczne i  pomocnicze. Oczywiście dobrze byłoby zmusić Rosję żeby się podporządkowała USA i w konfrontacji z Chinami wystąpiła we wspólnym bloku z Amerykanami ale to raczej  mało prawdopodobne.  Dlatego Rosję trzeba przynajmniej osłabić i czymś zająć. Po to właśnie amerykańskie służby wpuściły Putinowi szczura  w postaci majdanu w Kijowie. Stąd też wynika cały ciąg późniejszych wydarzeń , sankcji nakładanych na Rosję itd.   Polska oczywiście może być doraźnie przydatna w takim szczypaniu Rosji ale to nie jest główny kierunek polityki USA. 

 To, że Polska chce wpuścić amerykańskie wojska na swoje terytorium a nawet deklaruje, że zapłaci koszty  zbudowania tutaj amerykańskiej bazy wcale nie wprawia Amerykanów w euforię. Dużo bardziej woleliby mieć stabilne bazy  Turcji czy na Filipinach a tymczasem przyszłość tych baz wcale nie jest taka pewna.  Całkiem możliwe że w perspektywie kilku lat Amerykanie zostaną stamtąd wypchnięci.  To napraszanie się Kaczyńskiego i Dudy żeby ściągnąć do Polski Amerykanów jest dzisiaj chyba ewenementem na skalę światową. W wielu krajach odbywają się procesy dokładnie odwrotne.  Ameryka tak naprawdę  nie wie co począć z tym napraszającym się Kaczyńskim, który co chwila ma jakieś wyskoki : a to z Żydami, a to z sądami a to wolnością mediów ale baaarrrdzo chce być amerykańskim wasalem.    


Ambroż
O mnie Ambroż

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka