Normalnie bym jeszcze czekal na termin, bo "panski wiek nie uprawnia", ale od czego ma sie sasiadow. Idzie sie do lekarza, ten wystawia papier ze jednym zdaniem "pacjent jest uprawniony na podstawie paragrafu 4". Zmierza ci cisnienie (przyjechales na rowerze z pelnym gazem), oj wysokie, uprawniony.
Jako ulomny dostajesz od razu termin. Zajezdzasz, wszedzie wojskowi, wskazuja parking, pokazuja gdzie zaczyna sie sciezka ze strzalkami na ziemi, witaja, sprawdzaja papiery, prowadza kazdy metr, Potem juz panienki - mycie rak, mierzenie temperatury czola zdalnie. Prowadza dalej, w kanciapie numero 5 piekna lekareczka, nie bedzie bolalo, moze jutro trochu, trzask-prask zamykam oczy, pytam kiedy bedzie igla, a ona, ze juz byla. I mowi tez "wiem, wiem, z telewizji ludzie wnosza, ze to jakas duza igla i gleboko, ale my tu specjalnie dla pana igieleczke z pewexa za waluty wymienialne, do zobaczenia za 6 tygodni". Panienki wyprowadzaja, proponuja salon wypoczynkowy, kawe, ciasto, a pani wypije i zje ze mna, nie, to dziekuje, na wychodne salutuje zolnierz.
BionTech. Jakbym nastepne dni pisal glupiej niz zwykle, to prosze sie nie dawac szczepic albo wziac szczepionke innej firmy.
(My: 208 694 Oni: 369 545) 1 807 081