Siedze sobie przed telewizorem i ogladam reportaz o problemach pewnego miasta w Zaglebiu Ruhry. Otoz drzewa obsiadly stada wron czy gawronow i od zbiorowego krakania ludziom wiedna uszy. Miasto chwyta sie roznych sposobów: smaruje drzewa smierdzaca mazia, wiesza siatki, stawia jakies straszydla, walczy dzwiekiem - wszystko na nic.
W fotelu lezy kotka i spi. Kiedy na ekranie widac z bliska pare ptaszysk i slychac ich krakanie, kotka nadstawia uszy. Wstaje, schodzi z fotela, skrada sie, siada przed ekranem, patrzy, próbuje lapa dotknac ptaszyska. Nagle wpada na pomysl, ze ptaszek jest za "oknem", skrada sie za telewizor i tam szuka ofiary. Wraca przed ekran i obserwuje, slysze chrzest jej zebow. I tak siedzimy sobie, az do konca reportazu.
To wszystko mi sie przypomnialo, kiedy zobaczylem ponizszy filmik - Miszka i lustro (linka, filmik sie nie wkleja):
https://www.youtube.com/shorts/Lbgvb1x6raM