Zajrzalem wczoraj do Komisji Reprywatyzacyjnej ministra Jakiego.
Dla odwaznych nizej nagranie. Panstwo Wierzbiccy. Od 24. minuty maz wlascicielki kamienicy, od 1:46 dzielnicowyy, od 2:18 wlascicielka kamienicy.
Brakuje z poczatku pan swiadkow. Brakuje tez glownego aktora, niejakiego Pietraszka.
W skrocie: pani Wierzbicka odzyskala kamienice skasowana jej dziadkom za Bieruta. Kamienica byla zrujnowana, w budynku 6-7 mieszkan swego czasu miasto sprzedalo. Pozostali lokatorzy to menele i meliniarze, nie placacy czynszu. Panstwo Wierzbiccy mieszkaja we wlasnym budynku w jakims jednym pokoju i toczy sie wojna z lokatorem Pietraszkiem. Pan Pietraszek byl szybszy, wiec jego wersje poszly do telewizji i internetu. Skutek taki, ze ntp. u pani Wierzbickiej dzien i noc dzwoni bez przerwy telefon, jacys goscie z RPA. I takie tam.
Obie strony obserwuja sie kamerami, tocza wojne na kopanie w drzwi, obrazanie sie, demolki, etc. Wierzbiccy maja procesy z miastem, bo panstwo Wierzbiccy maja placic za ogrzewanie, a nie dostaja komornego. Z kolei panstwo Wierzbiccy skarza miasto o odszkodowanie za sprzedane mieszkania i za ruiny w mieszkaniach.
Najlepsze jest, ze wszystko jest prawnie uregulowane. SKO kaze oddawac kamienice z lokatorami, a dopiero potem targowac sie z miastem o koszta.
I zasmazka na tym wszystkim - minister Jaki moze odebrac panstwu Wierzbickim ich kamienice, odzyskana w najzupelniej legalny sposob, w ktora Wierzbiccy wlozyli ostatnie pieniadze, zadluzyli sie i zszarpali nerwy.
Szkoda, ze minister Jaki nie chce zaprosic pana Pietraszka na rozmowe, ale chce tylko udowodnic, ze pani Wierzbicka nekala lokatorow odzyskanej kamienicy i nic wiecej.
Polak Polakowi jak zwykle.
(708) 850 850