Fajna notke przeczytalem.
https://www.salon24.pl/u/magazyn/927900,blue-monday-najbardziej-depresyjny-poniedzialek-w-roku-czy-tak-jest-naprawde
U mnie nie zadzialalo, ale ma sens, ze w pewien sredniozimowy dzien czlek se mowi "dosc".
Bedzie to raczej za tydzien. Kiedy na podwórcu bedzie z rana minus 10 stopni i splyna wszystkie roczne rachunki. Gaz, prad, woda, ubezpieczenia, etc.
Niewazne. Wazne, ze w roku 1983 latem wielkim hitem byl ten wlasnie utwor:
No i wazne, ze chandra dopadla nie mnie, a ministra obrony i naczelnego kapciowego Blaszczaka:
Wiadomosci pilkarskie: w weekend odbyl sie 1. halowy turniej pilkarski im. Hermanna Ramratha w Siersdorf. Nie bylem, bo nie lubie calodniowych imprez, mecze moich co dwie godziny i tylko po 13 minut. Ale podam z przyjemnoscia, ze "moja" rezerwa w sobote wygrala turniej, a pierwsza druzyna w niedziele byla dopiero czwarta. Turniej sponsorowal fryzjer meski Murat z Baesweiler. Murat plakal na koniec, bo moi z Germanii Lich-Steinstraß II pokonali w finale 4:3 wlasnie jego klub SV Genclerbirligi Baesweiler II.
(503) 1204444