Gniewomir Świechowski Gniewomir Świechowski
63
BLOG

Nie taki Kurski straszny jak go malują....

Gniewomir Świechowski Gniewomir Świechowski Polityka Obserwuj notkę 69

Jacek Kurski śpiewający Kaczmarskiego? Fenomen, którego miałem okazje być naocznym świadkiem. W doborowym towarzystwie, przypomniał kilka kawałków Kaczmarskiego. Bezlitośnie tępiąc "czerwonych" uzupełnił to "bard polskiej prawicy" Leszek Czajkowski i Paweł Piekarczyk. Skromny, acz bardzo wesoły, koncert odbył się w jednym z warszawskich klubów, w okolicy Muzeum Etnograficznego, pod patronatem "Gazety Polskiej".

W zadymionej, również dzięki mojej ofiarnej współpracy, ciemnej sali zasiadło sobie trzech prawicowych "oszołomów" z dwoma gitarami. Ja, nad kuflem piwa, zastanawiałem się na czym polega urok takich wieczorów. Papieros, gitara i śpiew, w którym niejednokrotnie "pomagała" cała sala. Choć polityk z Kurskiego lepszy, niźli śpiewak. Choć ze strony strony Czajkowskiego i Piekarczyka, pieśnią w łeb, dostali nie tylko komuniści, dawno już nie bawiłem się tak dobrze, w ponoć wrogim otoczeniu.

Największym jednak zaskoczeniem było, iż Jacek Kurski którym w niejednym domu straszą zapewne dzieci, okazał się być człowiekiem nad wyraz sympatycznym. Mimo, że bezalkoholowy płyn, w jego szklance, z której zwilżał gardło, wydał mi się podejrzany. Ciekawym doświadczeniem było zobaczyć i usłyszeć, na żywo, człowieka o którym z pozoru miało się wyrobione zdanie, odbierając go przez pryzmat głoszonych publicznie poglądów. Pojawia się dysonans poznawczy, który skłania do refleksji, nad tymi co w przeciwieństwie do Kurskiego mowę mają gładką i poprawne poglądy, jednak wewnątrz skazę.

Głównym motorem takich przemyśleń było spotkanie w pociągu do Warszawy z pewna Panią Profesor. W trakcie niemal dwugodzinnej rozmowy uświadomiłem sobie jedno, mimo przyjemnej powierzchowności, poprawnych poglądów wolę "oszołoma" Kurskiego niż tą panią. Dlaczego? Gdy rozmowa zeszła na politykę, przekręty i lustrację usłyszałem, że uczciwość jest marną rekomendacją, że liczą się jedynie kwalifikacje. Pani profesor niemal obraziła się na stwierdzenie że dziś sprawiedliwość jest po stronie konfidenta Maleszki, a nie ofiary Pyjasa. Że tak pozostanie, dopóki nie otworzymy archiwów. Niemal rzygnęła mi w twarz stwierdzeniem że nic to jej nie obchodzi, że ma pieniądze i pracę, a jedyne czego jej potrzeba to święty spokój.

Czy naprawdę nie ma złotego środka między ideowym zaćmieniem myśli, a bezideowym koniunkturalizmem dbającym tylko o własny zad?

 

Disclaimer Informacja: To prywatny blog i reprezentuje mój prywatny punkt widzenia, a nie moich pracodawców i redakcji dla których pracuję . Sprawy dotyczące administracji s24 proszę kierować przez formularz kontaktowy. Osoby, które nie potrafią dyskutować bez obrażania autora będą miały zablokowaną możliwość komentowania na tym blogu. Motto A my nie chcemy uciekać stąd! Krzyczymy w szale wściekłości i pokory Stanął w ogniu nasz wielki dom! Dom dla psychicznie i nerwowo chorych! Jacek Kaczmarski Zasady Copyright Zawartość tego bloga pisanego przez Gniewomir Świechowski jest dostępna na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Bez utworów zależnych 2.5 Polska License. Zamieszczone tu teksty można nieodpłatnie wykorzystywać na innych serwisach lub blogach w niezmienionej formie pod warunkiem podania autora i zamieszczenia aktywnego linka do tekstu. Jeśli zamieszczenie linka jest niemożliwe(papier?) proszę o informację o ew. przedrukach na maila.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (69)

Inne tematy w dziale Polityka