Słowo "wykształciuch" stało się kluczem do dyskusji wywołanej wpisami platosa i muad'a, podejmę się więc nieśmiałą próbę zdefiniowania tego terminu, oraz zebrania do kupy kilku myśli, które nasunęły mi wpisy oraz komentarze.
Humorystycznie
Nie wiem jak bywalcy salonu zrozumieli Ludwika Dorna, gdy wzorem pozostałych dwóch bliźniaków stworzył nowy termin, aby opisać polską rzeczywistość. Ja zrozumiałem, że wykształciuch to: "idiota z dyplomami, który nie zgadza się z nami" Przyjmijmy to za swego rodzaju bazę dla dalszych rozważań. Zaraz ktoś mi zapewne wyjaśni, iż "trzeci bliźniak" miał na myśli ludzi z iluzorycznym wykształceniem, lecz myślę, że niezależnie od intencji pana Dorna podana wyżej definicja pasuje jak ulał do potocznego rozumienia tego terminu, zwłaszcza jeśli "idiotę" uzupełnić przymiotnikiem "młody".
Co ma z tym wspólnego rekurencja? Sporo. Grupę Polaków nazwano "wykształciuchami", co jest niewątpliwie określeniem pejoratywnym. Obdarzeni tym epitetem oburzyli się, brnąc dalej w bagno! Nie zgadzając się z przedstawicielem aktualnej władzy - Dornem! Automatycznie... podpadając pod przyjętą wcześniej definicję "wykształciucha". Od tej chwili mogło być już tylko gorzej.
Na poważnie
Widząc słowo "wykształciuch" w wielu dyskusjach, w tym na salonie, dochodzę do wniosku, że stało się ono dla zwolenników aktualnej władzy synonimem "pokolenia Gazety Wyborczej". Ludzi którzy wychowali się na wizji Polski świeckiej, liberalnej gospodarczo i obyczajowo. Nie zainteresowanych zbytnio polityką, czyli odległymi przepychankami między pełnymi jadu dziadygami wykłócającymi się głównie o odległą (dla "wykształciuchów") przeszłość. Ci ludzie, zainteresowani są głównie codziennym przedzieraniem się chaszcze Polskiej rzeczywistości, z coraz głębszą niechęcią do patosu bogoojczyźnianych haseł, obietnic polityków... hipokryzji. Ludzi którzy są przekonani, że nie warto w politykę i historię się wgłębiać, bo i po co? Co to zmieni? Dziadygi u koryta staną się lepsi od tego? A może po to by samemu się upaprać w politycznym gów**e? Stać się członkiem jednej z najbardziej pogardzanych, zasłużenie, kast - polityków?
Po rządach lewicy, które przez większość czasu były niezbyt zauważalne(co "wykształciuchów" cieszyło) - do smętnego końca - przychodzi odnowa moralna, czyli Bracia Kaczyńscy i PO-PIS. Rzeczpospolita którą PIS ma oczyścić, a PO moderować chroniąc od ekstremizmu i nadmiernego socjalizmu. Z niezrozumiałych dla "wykształciucha" powodów idea ta upada - pozostaje tylko IV RP, czyli odnowa moralna o twarzy Leppera, Giertycha i Rydzyka.
Co myśli "wykształciuch" gdy widzi te twarze, albo inaczej... przebrzydłe mordy swoich wrogów? Leppera - symbolu wsi z pod znaku taniego wina, waciaków i walonek, który jest synonimem PRLowskiej tandety o której "wykształciuch" woli nie wiedzieć? Giertycha - którego jedynym celem jest pchanie w łby "wykształciuchów" hurrapatriotycznych haseł pełnych patosu, ale nie treści, w Polsce, która musi pracować, a nie krzyczeć? Rydzyka - który ich powierzchowną wiarę chciałby zamienić w ortodoksję i fanatyzm, gdy oni chcą żyć po swojemu, nie wg zasad jakiegoś podejrzanego dziada i jego wyznawców?
Myśli... myśli... i mówi: "W d***e mam taką rewolucję moralną."
Być może się myli, może takie "poświęcenia" są konieczne, kto wie? Ale by dojść do takich wniosków "wykształciuch" musiałby się polityką zainteresować - a powodów ma jeszcze mniej niż przed "rewolucją moralną". Wtedy, gdy przypadkiem wspomniane wyżej wątpliwości wypowie, dostaje etykietkę intelektualnego zera. A ci, którzy mu ją przylepili dalej troszczą się tylko o swoje animozje, "historyczną prawdę" itd. dziwiąc się jednocześnie czemu "wykształciuch" ich nie lubi i nie rozumie ich wizji państwa. Efekt tego będzie następujący: "Wykształciuchy" jeszcze trochę podrosną, a dziadygi zaczną się wykruszać - tych których nie zabierze podeszły wiek i tak się pogoni. Pozostaną same, już w pełni dojrzałe "wykształciuchy", to nie Tomasz Lis będzie pytał "Co z tą Polską?", tylko zgrzybiały Kaczyński - płacząc nad straconą szansą. Transformacja Polski w nowoczesne, uczciwe i silne państwo to nie jest dzieło, które zdążą wykonać dzieci PRL - Kaczyńscy. Jeśli uwierzyć, że silna Polska jest ich celem, to powiedzcie mi czemu spisują na straty "wykształciuchów", pokolenie, które przejmie po nich schedę i będzie musiało coś z tym spadkiem zrobić?
Disclaimer
Informacja: To prywatny blog i reprezentuje mój prywatny punkt widzenia, a nie moich pracodawców i redakcji dla których pracuję . Sprawy dotyczące administracji s24 proszę kierować przez formularz kontaktowy. Osoby, które nie potrafią dyskutować bez obrażania autora będą miały zablokowaną możliwość komentowania na tym blogu.
Motto
A my nie chcemy uciekać stąd!
Krzyczymy w szale wściekłości i pokory
Stanął w ogniu nasz wielki dom!
Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!
Jacek Kaczmarski
Zasady
Copyright
Zawartość tego bloga pisanego przez Gniewomir Świechowski jest dostępna na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Bez utworów zależnych 2.5 Polska License.
Zamieszczone tu teksty można nieodpłatnie wykorzystywać na innych serwisach lub blogach w niezmienionej formie pod warunkiem podania autora i zamieszczenia aktywnego linka do tekstu. Jeśli zamieszczenie linka jest niemożliwe(papier?) proszę o informację o ew. przedrukach na maila.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka