an24 an24
868
BLOG

Nie możemy mieć pretensji do Locke. Możemy mieć do własnych elit.

an24 an24 Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Ciekawe zjawiska dzieją się w przestrzeni globalnej w okresie tzw. szumu z rekonstrukcją w Rządzie. Okazuje się że Locke zaproponował Goślickiemu uruchomienie oddziałów Banku Pekao w Nowym Jorku i w Londynie.

Jakiż musi być lęk Locke w wydaniu republikanizmu amerykańskiego przed detronizacją indywidualizmu (kraje anglosaskie oparte na etyce purytańskiej) i Uniwersytetu Harward przez wejście do gry kolektywizmu w wydaniu konfucjanizmu i Uniwersytetu Pekińskiego jako najlepszej wizji rozwoju cywilizacji dla świata, skoro zdecydował się na odbudowę Rzeczypospolitej Obojga Narodów i tego co mamy w tradycji – personalizmu

Gorzka musi być to gorycz do przełknięcia, zwłaszcza dla Locke w wydaniu Imperium Brytyjskiego, które tak usilnie setki lat pracowało na zniszczenie Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Dla wizji rozwoju cywilizacji Locke w wydaniu Imperium Brytyjskiego, nie mieścił się w szerokich horyzontach taki republikanizm - oparty na wolności i własności kraj, z tak podmiotowymi osobami oraz rozbudowanymi prawami obywatelskimi i politycznymi, gdzie nawet chłop posiadał lokalne prawa wyborcze i było Go stać na posłanie na uczelnię swoje potomstwo. System otwarty dla przemieszczania się warstw społecznych.   

Nawet nieślubne dziecko Rewolucji Francuskiej - I Rzeczypospolitej Polskiej (od Konstytucji 3 Maja, pierwszą obroną I RP była Insurekcja Kościuszkowska), które wyzbyło się republikanizmu wypełnionego personalizmem, jako zła uosobnianego w kapłanach kościoła katolickiego, co bardzo często podkreślał towarzysz Naczelnik Insurekcji. Także w okresie międzywojennym, gdzie Locke nie wyobrażał sobie granicy wschodniej z okresu przed I rozbiorem czy zachodniej z Gdańskiem i Śląskiem w granicach II Rzeczypospolitej Polskiej. Również wtedy, gdy udzielał ustami Premiera Arthura Neville Chamberlaina słynnych brytyjskich gwarancji 31 marca 1939 roku, które zmuszały do zawarcia sojuszu nazizmu z marksizmem przeciw Rousseau w wydaniu II RP. Locke w wydaniu Jego Królewskiej Mości wiedział doskonale, co naród polski ma w tradycji i co to oznacza. Gorzej, że nasi „mędrcy” nie wiedzieli.

Wiedział Locke, że państwo które ma w swojej tradycji katolicyzm, a więc personalizm i oparta na tym etykę chrześcijańską, nie będzie mogło wejść w sojusz z jedną ze zbrodniczych ideologii: nazizmem czy marksizmem. Locke w wydaniu amerykańskim i JKM – indywidualizm oparty na etyce purytańskiej mógł wejść w sojusz z kolektywizmem w postaci Marksa i Engelsa. Państwo oparte na etyce ewangelickiej (luteranizm, takie pojęcie też funkcjonuje) też może samo z siebie wydawać na świat różne ekstremizmy i eksportować zbrodnicze ideologie, tym samym wchodzić w sojusze z każdym, o ile uzna to za słuszne.

Nie możemy mieć o to do Locke w wydaniu republikanizmu amerykańskiego i brytyjskim – ŻADNEJ pretensji. Tak się prowadzi politykę. Duch w narodzie jest nie ważny, ważna jest podmiotowość i suwerenność w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym. Interesy państwa i dobro obywateli. Doskonale zdefiniował to Premier Henry John Temple - Palmerston, absolwent University of Cambridge, wskazując, że  brytyjski obywatel zawsze i wszędzie powinien być chroniony przez Rząd Jej Królewskiej Mości przed niesprawiedliwością i wrogością. Porównując Imperium Brytyjskie do Imperium Rzymskiego, nazywając w stwierdzeniu Civis Romanus sum (Jestem Rzymianinem) Imperium Brytyjskie jako spadkobiercę i kontynuatora Imperium Rzymskiego, gdzie Pax Romana zostaje zastąpiona Pax Britannica. Stwierdzając, że Pax Britannica nie ma wiecznych sojuszników, ani wiecznych wrogów; wieczne są tylko interesy Pax Britanica i obowiązek Ich ochrony.

Nie możemy mieć pretensji do Locke (ust polityków przez które Imperium przemawia) i Uniwersytetu będącego emanacją wizji państwa, realizującą doktrynę polityczną Imperium i stojącego na czele hierarchii społecznej.

Możemy mieć za to pretensję do naszych EUGENIUSZY zajmujących się polityką, że tego nie wiedzieli i nie rozumieją, wręcz – przepraszam za określenie – zasrańców dla których duch w narodzie jest ważniejszy, niż obrona Interesów państwa i dobra obywateli oraz dążenie do okazania się zapisanej w tradycji naszej wizji rozwoju cywilizacji, jako najlepszej dla osób i świata. Tym samym wygranej naszego Uniwersytetu, którego symbolem jest Kraków, na którym m.in. inteligentne dzieci szlachty, mieszczan i chłopów się kształciły.

Inne przepraszam też za określenie popaprańcy, sugerują nam, że powinniśmy wejść w okresie (i przed) wojny ideologicznej (II wojna światowa) w sojusz z kantem wypełnionym Lutrem na którego wówczas nałożono rasizm a egzemplifikacją tego był nazizm lub marksizmem. Państwo które w tradycji ma personalizm i etykę chrześcijańską miało wejść w sojusz z tymi, co przyszli tu mordować Polaków i Żydów oraz inne narody słowiańskie. Czy tymi, którzy chcieli z nas zrobić przedmioty (krzyczący podczas przesłuchań już podczas okupacji marksistowskiej, gdzie jest Twój Bóg, dlaczego Cię nie broni czy Ja jestem twoim bogiem) nowego człowieka pozbawionego duszy, godności, wolności i własności. Przedmiotu - zwierzę, przeznaczone do ciężkiej pracy za niską płace.

Nasi „mędrcy” ówcześni mieli do dyspozycji filozofię i porządki moralne. Aspekt polityczny, gospodarczy i społeczny istniał i jest tak stary, jak świat. Wystarczyło wyciągnąć wnioski z analizy, ale ograniczenia w wiedzy nie pozwoliły na wyrwanie się z schematycznego myślenia.    

Nie można było w 1939 roku wejść w sojusz z nazizmem ani marksizmem. Ale trzeba było aby władze polityczne i społeczne zostały z narodem i po kilku dniach działań wojennych z godnością poddali się nazizmowi, nawet w konkretnych przypadkach płacąc za to własną śmiercią a nie eksterminacją narodu i wyniszczając mienie. Podpisując Akt kapitulacji i określając prawa człowieka i obywatela wszystkich którzy posiadali paszport polski na ziemiach okupowanych. Nie trzeba było wywozić całego mienia i uciekać całym państwem (nawet sądy rejonowe i prokuratury) przez Kuty i Zaleszczyki, zostawiając „ducha w narodzie”, a w zasadzie naród na pastwę losu. Trzeba było rozbić aktem kapitulacji całą układankę Pax Britannica w drobny pył, pokazując, że liczą się Interesy Państwa Polskiego i dobro, w miarę największe obywateli. Jednocześnie nie dopuszczając do wkroczenia w granice II RP Marksa i Engelsa (rozbijając zawarte sojusze), złożonego z wielu grup etnicznych, zafascynowanych „piękną i bogatą” klasą robotniczą miast i wsi. Nawet, gdyby Marks i Engels wkroczył na nasze ziemi, należało ogłosić, że jest się w Stanie Wojny z Marksem i Engelsem (ZSRR).

Możemy pozdejmować tych „mędrców” sanacyjnych, jako patronów szkół (wzory do naśladowania dla młodzieży) czy ulic. Poprzenosić ich pomniki, tam gdzie ich miejsce. Podobnie jak tych z tzw. Insurekcji Kościuszkowskiej czy Ojców zamachu stanu, czego symbolem jest Konstytucja 3 Maja. O bohaterach Marksa i Engelsa nawet nie ma co wspominać. Łączy ich jeden wspólny fundament, niechęć i nienawiść do Kościoła Katolickiego i odcinanie od tradycji.

Nie mamy dostępu do archiwów Imperiów i mocarstw, nasze archiwa też są przetrzebione i wiele przepadło (natomiast Imperia i mocarstwa materiały archiwalne mają i mogą z nich w miarę potrzeb, korzystać). Żadnemu szefowi tajnych służb nie przyszło do głowy stworzenie specjalnej grupy, która zajęłaby się penetrowaniem archiwów Imperiów, mocarstw i ich sojuszników czy ich przeciwników. Nawet tych źródeł pochowanych głęboko w zakurzonych kufrach czy Uniwersyteckich bibliotek.

Ten „geniusz” kadry oficerskiej III RP widzimy (selekcji w ramach nominacji na najważniejsze stanowiska w państwie, w tym narzędzi do realizacji Interesów państwa od wewnątrz i zewnątrz) podczas przesłuchania funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku a wcześniej prokuratorów itp. Taką selekcję negatywną w aspekcie społecznym zafundowali nam towarzysze od PZPR i Solidarności w III RP. Przesłuchanie, symbol kompromitacja wszystkich funkcjonariuszy (oficerów i podoficerów) uosobiona w postawach tychże funkcjonariuszy zeznających przed Komisją Amber Gold. Członkowie komisji (choć różniący się spojrzeniem na świat i funkcjonowanie państwa) przy nich, to prawdziwi herosi. Geniusze intelektualni i patrioci, kierujący się dobrem i odpowiedzialnością za państwo i obywateli na tle tych „odpadów społecznych” wyposażonych w paragrafy i władzę w ramach instytucji państwa.  

Więc nie dziwmy się, że nie mają najmniejszego pojęcia (liczy się Ich miska i byt a świadomość wynika tylko z miski) co to jest służba Państwu Polskiemu (chyba że służą Mitteleuropa i już się widzą jako obywatele nazywani Europejczyk – stwierdzenie oznaczające faktycznie odcięcie się od środowiska w którym wyrośli, w ramach tegoż państwa określanego pięknie Euroland). Może tego bronili i temu bezgranicznie służyli i pozostają wierni, licząc iż zwycięży i im wynagrodzi, takie „upokorzenie” przed Komisja Państwa Polskiego.  Nie wiem, ale jeżeli tak jest, to się grubo pomylą.

Przykład i postawa już tych pierwszych funkcjonariuszy (a dalej zapewne będzie jeszcze ciekawiej) pokazuje, że trzeba obligatoryjnie wprowadzić składanie oświadczeń majątkowych przez tych obecnych i tych co są już emerytami - dla wszystkich funkcjonariuszy Policji, tajnych służb, żołnierzy Wojska Polskiego. Raz w roku do ministra właściwego pod odpowiedzialnością karną niech składają oświadczenia, które będą weryfikowane przez kontrwywiad. Państwo (suweren) musi nad tym zwiększyć kontrolę. W przypadku emerytów nie złożenie oświadczenia oznacza odebranie świadczenia emerytalnego, a funkcjonariusza wydalenie dyscyplinarne ze służby.

Nie dziwmy się, że przy takiej negatywnej selekcji nikt nie zamierzał polskiego Prezydenta i Premiera, ministrów czy pełnomocników Rządu wyposażać w wiedzę historyczną, narażając Ich w ten sposób na śmieszność międzynarodową.

George Orwell już dawno stwierdził, że „Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość”.

Halford John Mackinder w „Democratic Ideals and Society” stwierdza, że „Kto panuje we wschodniej Europie-panuje nad sercem Eurazji. Kto panuje nad sercem Eurazji, ten panuje nad wyspą światową. Kto panuje nad wyspą światową ten panuje nad światem".

Nie dziwmy się, wobec tego, że Imperium Brytyjskie czy Stanów Zjednoczonych, sojusznicy w ramach NATO -odmawia udostępniania materiałów źródłowych z przeszłości, kierując się dobrem i interesem Imperium.

Mamy za to pamiętniki, wspomnienia, dzienniki, diariusze itd. (trzeba oczywiście uwzględnić, że to indywidualny pogląd i odczucie, ale jednak zdejmujące maski i pokazujący rzeczywistość) i one powinny być dotowane i trafić masowo do szkół, bibliotek i masowej sprzedaży. One jak i los poszczególnych osób warstwy średniej pracujących dla dobra i sukcesu Rzeczypospolitej Polskiej w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym powinien być inspiracją do interesujących scenariuszy w dziedzinie kultury i sztuki, nauki historii w szkole podstawowej. Pole do działania dla ministra od dziedzictwa kulturowego (może warto zmienić nazwę) jest olbrzymie. Bierzmy przykład od Locke, który jednym pociągnięciem organów państwa przywołał do porządku świat propagandy filmowej (narzędzie do wewnątrz i globalny instrument realizacji Interesów Imperium), nazywa się to „Afera w Hollywood”. Tego Hollywood, które jako narzędzie propagandy i dominacji jego kultury kręci filmy o losie pojedynczego bohatera warstwy średniej Imperium, kochającego i pracującego do szaleństwa dla wygranej i dobra Imperium, a przez Imperium swojego dobra oraz rodziny.

Spadkobiercy Goślickiego muszą szybko wyciągać właściwe wnioski w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym, a Locke musi się jeszcze bardziej postarać. Wzór dla cywilizacji zachodniej postanowił Polskę wprowadzić do rodziny globalnego biznesu bankowego w Nowym Jorku i Londynie, może też Locke zaproponuje za atrakcyjną cenę (tanio państwo polskie kupi) pakiet akcji co najmniej 10% w La Compagnie Financiere Edmond De Rothschild.

Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania źródła z linkiem.

PS. Z tego blogu będę wyrzucał komentatorów, którzy nie używają w swoich rozważaniach definicji systemów politycznych. Także tych, którzy próbują zaciemniać obraz teoriami spiskowymi, a więc oszołomom dziękuję. Szarlatanom i innym tego typu, także dziękuję.

Będą usuwani, wszyscy którzy mają Polską Rację Stanu obok i chcą być elementem obcej doktryny i nie widzą potrzeby, aby Polska realizowała swoją doktrynę.

System polityczny czyli ogół organów państwowych, partii politycznych oraz organizacji i grup społecznych i interesu (formalnych i nieformalnych), uczestniczących w działaniach politycznych w ramach danego państwa oraz ogół generalnych zasad i norm regulujących wzajemne stosunki między nimi. Rozpatrujemy to w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym w ramach struktury wewnętrznej i zewnętrznej. 

an24
O mnie an24

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka