Bosa-noga Bosa-noga
31
BLOG

Roma odcinek pierwszy - przed.

Bosa-noga Bosa-noga Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Słodkie życie.

Prowincja tysiącem fontann, placów i kościołów hojnie obdzielona.

Pizza turla się po trotuarze, wprost pod umęczone stopy - strudzonego pielgrzyma papieża. Wytrawne Tevere meandruje środkiem. Już nie modry, a wciąż modny, bynajmniej jeszcze nie karmazynowy to przypływ. 

Ze szczytu Palatynu pastuszków nie spostrzegam. Ale w di Trevi pluska się Anita.

Na zamku anioł Święty miasta broni cyprysem bezbronnym. Wyfryzowane bukraniony. Szeroko zamknięte usta szczerej prawdy. Bo kłamał. 

I poległ na polu chwały gniewny, Marsowy. 

A propos. Mocują się gladiatorzy. Nieujarzmione, animalne instynkty łopocą w Amfiteatrze Flawiuszów. Naumachie. 

Sjesta na hiszpańskich schodach. Ździebko niewygodnie. Jednakowoż ciepławo, błogo. Cacy.

Panteon doznań unikatowych, via media. Arrivero!

Bosa-noga
O mnie Bosa-noga

za dużo myśli...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości