andrzej111 andrzej111
638
BLOG

Dlaczego Wyborcza milczy w sprawie pobicia jej dziennikarza przez obcokrajowców?

andrzej111 andrzej111 Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

image

Czyżby lansowana wcześniej nachalnie polityka multi kulti była powodem tego, że brutalnie pobity ponad tydzień temu przez obcokrajowców jeden z głównych dziennikarzy Gazety Wyborczej nie doczekał się wzmianki na ten temat na łamach rodzimej gazety? Wszystkie media o tym piszą, tylko nie GW. Widocznie tak zakiwała się w popieraniu wielokulturowości, że chyba nie bardzo wie, jak teraz wybrnąć i zamiast gromić napastników z Azji, próbuję sprawę przemilczeć, a jej czytelnicy dalej są nieświadomi tragedii, jaka dotknęła ich ulubionego dziennikarza? 


Jak podaje serwis Niezależna.pl - dziennikarz "Gazety Wyborczej" został brutalnie pobity przez grupę Azjatów. Zdarzenie miało miejsce w okolicach Wólki Kosowskiej na terenie gminy Lesznowola. Z informacji wPolityce.pl wynika dodatkowo, że przyczyną kłótni były fajerwerki, które grupa odpalała w ogrodzie sąsiadującym z posesją dziennikarza. Jak wynika z informacji opublikowanych przez serwis Niezależna.pl - do zdarzenia doszło w sylwestra, jednak zawiadomienie zostało złożone dopiero wczoraj. Dziennikarz "GW" miał zwrócić uwagę  grupie Wietnamczyków, za co został przez nich dotkliwie pobity. Mężczyzna trafił do szpitala.


Informację o zdarzeniu potwierdził w rozmowie z Niezależna.pl. nadkom. Jarosław Sawicki z Policji Powiatowej w Piasecznie. O co poszło w trakcie szarpaniny? Dziennikarzowi nie spodobało się, że jego sąsiedzi odpalają noworoczne fajerwerki. Relacje dwóch stron konfliktu znacznie się od siebie różnią. Grupa Azjatów twierdzi, że to dziennikarz sprowokował awanturę. Publicysta przekonuje z kolei, że to on stał się ofiarą agresji, oraz brutalnego pobicia. Prokurator Łukasz Łapczyński, Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie powiedział - Z naszych informacji wynika, że obie strony awantury mogły zachowywać się agresywnie, co oczywiście nie usprawiedliwia aktów przemocy.


I tak oto multi kulti i wielokulturowość dotarły bezpośrednio do Gazety Wyborczej, a o jej walorach, tak często wcześniej zachwalanych, mógł się osobiście przekonać jeden z głównych dziennikarzy tej gazety. Czy to doświadczanie spowoduje zmianę kursu i większą wyrozumiałość wobec krytyków tej nowej, utopijnej mody? Na razie, jak widać, Gazeta Wyborcza ma z tym duży problem? Jak z niego wybrnie? Wstyd, aby czytelnicy gazety dowiadywali się o takich sprawach z innych mediów.


andrzej111
O mnie andrzej111

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura