andrzej111 andrzej111
1159
BLOG

Nasz drogi premierze, nasz coraz droższy premierze Tusk

andrzej111 andrzej111 Polityka Obserwuj notkę 4

 

Życie potrafi płatać figle, a los bywać złośliwy.
Akurat niedawno byliśmy świadkami protestu w Sejmie  rodziców dzieci specjalnej troski i mogliśmy obserwować, jak traktuje owych rodziców i ich pociechy premier rządu Donald Tusk.
 Ten sam premier kilka dni temu określił mianem "dzieci specjalnej troski" swoich oponentów politycznych, co miało pokazywać z jaką delikatnością byli oni przez niego traktowani.
Przykładów tego traktowania przez ostatnie lata przytaczać chyba nie trzeba? W każdym razie takie epatowanie cynizmem i bezdusznością wywołało negatywne emocje wśród rodziców dzieci niepełnosprawnych, określanych często tym mianem, co zaowocowało nawet listem do premiera jednej z takich mam.
 

Minęło zaledwie kilka dni i Donald Tusk zapominając zapewne o tych dziecięcych odniesieniach uczynił "dzieckiem specjalnej troski", jedyne dziecko, które według niego zasługuje na szacunek i uwagę i na które nie poskąpi żadnych pieniędzy.Tu nie trzeba czekać do roku 2016, bo inaczej "trzeba by było komuś zabrać". Tym samym pokazał, jakie są jego priorytety. On, rodzina, członkowie jego partii, jej zwolennicy i dopiero wszyscy pozostali.
 

Nie wiem ile kosztuje ochrona jedynego "dziecka specjalnej troski" zasługującego na osobistą uwagę premiera, ale jak się dowiadujemy jest to troska szczególna i koszty są tu bez znaczenia.
BOR-owcy pilnują Kasi Tusk z... helikoptera?
Kilka dni temu fotoreporter gazety odkrył, że eskortują szafiarkę do galerii handlowej, gdzie umówiła się na zakupy z koleżanką.
Pod willą premiera w Sopocie, w chwili gdy Kasia szykowała się do wyjścia, krążył nad nią... helikopter z przyczepioną kamerą - relacjonuje tabloid. Latał tak nad okolicą dobrą godzinę! To nowy element ochrony? Widzieliśmy też, jak oficerowie BOR stali koło domu premiera i nie dopuścili na podwórko listonosza, odbierając od niego pocztę na ulicy. To wszystko nie było specjalnie dyskretne. Na dodatek, w pobliżu czuwał patrol straży miejskiej i policji. Wygląda na to, że służby uznały, że Kasię trzeba otoczyć szczelną ochroną, a dom Tusków zamienić w twierdzę.

To teraz już wiemy, że jeden samolot jest do ciągłej osobistej dyspozycji premiera i robi za taksówkę wożąc szefa rządu do Gdańska i z powrotem, a drugi lata nad Kasią z kamerą "dyskretnie" ją obserwując.
Nie wiadomo, czy to już koniec, bo jest przecież jeszcze pani premierowa, równie zagrożona i oczywiście sławny Józef Bąk. 
 

 Trzeba zawsze zwracać uwagę na słowa premiera, bo za każdym razem jest w nich ukryta część prawdy. Przecież niedawno jeszcze mówił, że zadba o bezpieczeństwo Polaków, a że pieniędzy, jak wiadomo, nie starczy dla wszystkich, to musiał kogoś wybrać.

Tym sposobem "dziecko specjalnej troski" nr jeden w Polsce, jest chronione lepiej, niż księżniczki i królowe w innych krajach.
Chcieliście, to macie. 

andrzej111
O mnie andrzej111

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka