
Kidawa-Błońska o słowach Piskorskiego: Rząd nie będzie się odnosił do tematu.
Rząd nie będzie się odnosił do tematu - tak Małgorzata Kidawa-Błońska skomentowała tekst we "Wprost", który - powołując się na Pawła Piskorskiego - napisał, że CDU finansowało Kongres Liberalno-Demokratyczny.
- Ta sprawa i ten artykuł tak naprawdę dotyczy promocji książki Pawła Piskorskiego. Jest teraz czas kampanii wyborczej. Paweł Piskorski jest jednym z kandydatów do PE (kandyduje do europarlamentu z list Europa Plus Twój Ruch) i ja nie chciałabym prowadzić jego kampanii ani w radio, ani w telewizji, ani promować tej książki -powiedziała w poniedziałek rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska w programie I PR. - To nie są pytania do rządu. To są sprawy dla odległej historii i na pewno rząd nie będzie się tym zajmował - podkreśliła.
No cóż, gorsze tłumaczenie trudno sobie wyobrazić. Jest to ewidentne potwierdzenie słów zawartych w tym ciężkim oskarżeniu.
To, że jest kampania wyborcza, ułatwiłoby tylko proces oczyszczenia ewentualnie niewinnego premiera, bowiem procedury sądowych postepowań wyborczych zakładają natychmiastowe rozstrzygnięcia, co gwarantuje szybkie oczyszczenie niewinnych i przykładne ukaranie kłamców z jednoczesnym zablokowaniem ich szans w wyborach. Pójście w kierunku wybranym przez rząd (czyli kolejny skok do szafy i przeczekanie) jest najgorszym z możliwych i jest jednocześnie potwierdzeniem tez zawartych w oskarżeniu. To tylko utwierdzi tych, którzy już teraz domagają się komisji sejmowej w tej sprawie.
A czy rząd nie będzie tej sprawy komentował i nie będzie zmuszony się do niej odnieść, to się jeszcze zobaczy.
- Kuriozalny pomysł - tak informacje Piskorskiego skomentował z kolei sekretarz generalny PO Paweł Graś w TOK FM.- Nie wyobrażam sobie funkcjonariuszy partyjnych CDU w reklamówkach przerzucających pieniądze do Polski- powiedział polityk Platformy.
Nie byłbym taki pewien, po tym co widzimy i słyszymy można się tylko utwierdzić w prawdziwości słów Piskorskiego.
Tłumaczyłoby to także niezdrowe zainteresowanie i skojarzenia, jakim zawsze cieszyła się reklamówka w ręku pani Marii Kaczyńskiej w myśl przysłowia - "głodnemu zawsze chleb na myśli, lub wszystko z jednym się kojarzy".
PS.
Za kilkaset tysięcy marek, czy obecnie euro niemieckich niejeden by zaśpiewał kolędę po niemiecku, nieprawdaż?
W ten sposób wyjaśniła się jeszcze jedna kwestia.
Inne tematy w dziale Polityka