Wielkie starcie strachu i nadziei

Tak wybitny polski historyk profesor Andrzej Nowak podsumował obecną kampanię prezydencką.
Trzeba przyznać, że trudno o bardziej trafną diagnozę tego co się dzieje, bo jaki jest przekaz władzy i jej akolitów? Jak PiS powróci do władzy, to będzie zamykać w więzieniach, mordować, siłą zapędzać na msze. Showman Wojewódzki straszy, że Duda to „paranoja, Smoleńsk i ojciec Rydzyk”, aktor Poniedziałek, że zbuduje tu „katolicki Iran”, a profesor Balcerowicz, że obniżając wiek emerytalny zrujnuje gospodarkę (co zresztą w kontekście wczorajszej obietnicy prezydenta brzmi szczególnie groteskowo).
 

Straszy Holland i Karolak, straszą Pszoniak i Olbrychski.   Wyborco, nie pytaj, co ci dało osiem lat rządów PO! Nie pytaj, jak wykorzystała ona pięć lat władzy absolutnej, którą dało jej jednoczesne opanowanie parlamentu i Belwederu! Nie pytaj o afery i patologie, o nadużywanie przemocy przez policję, o niewywiązywanie się państwa z elementarnych zobowiązań wobec obywateli. Wyborco, nie myśl. Wyborco, ty się bój!

Z drugiej strony jest nadzieja. Nadzieja, że może być inaczej, lepiej.  Przecież nie we wszystkich krajach jest tak, że kolejne afery są zamiatane pod dywan, że urzędnicy i politycy nie odpowiadają za nic, a już szczególnie za swoje czyny.
Wyjeżdżają młodzi Polacy za pracą za granicę, na trochę, na jakiś czas i tam oczy otwierają im się ze zdziwienia i zostają na dłużej, później na stałe.
Cóż takiego ich tam urzekło? Normalność. Widzą oto, że państwo nie musi być represyjne, że nie musi traktować swych obywateli, jak potencjalnych przestępców i oszustów, że nie musi ich łupić do cna, a mimo to starcza na o wiele więcej. Jeśli ci się coś od tego państwa należy, to po prostu to dostajesz bez potrzeby wypełniania ton papieru.

W tych wyborach się policzymy, zobaczymy czy większa jest koalicja strachu i ludzi podczepionych pod worek z naszymi podatkami, czy jednak nadzieja ludzi chcących tak niewiele, jak normalność jest w stanie pokonać ten opór i nie pozwoli po raz kolejny odebrać sobie zwycięstwa.
Ostatnie wybory były mocno problematyczne i to nie chodzi o samo rozstrzygnięcie, tylko o ilość nieprawidłowości sugerujących wręcz celowe fałszerstwo wyborcze. Jak będzie tym razem? Czy władza zrobi wszystko, jak to określiła premier Kopacz, aby postawić na swoim i co to "wszystko" będzie oznaczać?