Po raporcie Millera
Nie było czterech podejść, nie było nacisków,
słów o debeściakach – pilot nie lądował.
Została sterta gazet, w radiu szumy, piski –
kłamstwo, oszustwo, zdrada, fałsz, obmowa…
Nie było podczas sekcji Polaków lekarzy,
nie przesiano ni grama katyńskiego piasku,
umówiono na gębę: „Będzie, co się zdarzy”.
Były wieńce i smutek – w reflektorów blasku.
Zabrakło żarówek, radar zastrajkował,
na wieży kontrolnej burdel niczym w bursie.
Wieczna mgła pod Smoleńskiem i wciąż słychać słowa:
„TU-154 na ścieżce, na kursie”.
Nie było lidera, nikt nie chronił wizyty,
zabrakło prognozy, zapasowej drogi,
obniżono rangę prezydenckiej świty.
Wrak został i jeszcze – 96 mogił.
( yuhma http://hej-kto-polak.pl/wp/?p=18833 )
"...Wejdźmy głębiej w wodę kochani
Dosyć tego brodzenia przy brzegu
Ochłodziliśmy już po kolana
Nasze nogi zmęczone po biegu
Wejdźmy w wodę po pas i po szyję
Płyńmy naprzód nad Czarną głębinę
Tam odległość brzeg oczom zakryje
I zeschniętą przełkniemy tam ślinę
Potem każdy się z wolna zanurzy
Niech się fale nad głową przetoczą
W uszach brzmieć będzie cisza po burzy
Dno otwartym ukaże się oczom
Tak zawisnąć nad ziemią choć na niej
Bez rybiego popłochu pośpiechu
I zapomnieć, zapomnieć kochani
Że musimy zaczerpnąć oddechu "
( Jacek Kaczmarski - "Świadkowie" 1978 )