Ostatnie kazanie w ogrodzie naszego UPPiR Donalda Tuska nie pozostawia złudzeń. Pod władzą PO do Polski powróciła polityka kadrowa w formie nomenklatury partyjnej, czyli podstawowego wkładu komunistów w rozwój światowej myśli społeczno-politycznej. I co my teraz widzimy? Oto przed nami dwaj zasłużeni w walce z tą komunistyczną zarazą (nomenklaturą) mężowie: Jaś Rulewski, który w tej walce stracił trzecie zęby i Antoś Mężydło, który rzekomo stał nad dołem śmierci i którym nomenklatura partyjna już przestała przeszkadzać, bo swoja on już.
Nie będę tego komentował, bo nie mam słów na to. Jedynie pusty śmiech mnie ogarnia. Towarzysz Jan Rulewski i towarzysz Antoni Mężydło, tak się chyba teraz powinni tytułować.
Inne tematy w dziale Polityka